„Mój facet ma córkę z poprzedniego związku. Dziecko jest dla niego ważniejsze ode mnie!”

Olga już wie, że zawsze będzie na drugim miejscu.
„Mój facet ma córkę z poprzedniego związku. Dziecko jest dla niego ważniejsze ode mnie!”
Fot. Unspash.com
18.12.2017

Związek z facetem, który ma dziecko z eks partnerką, zawsze będzie bardziej skomplikowany niż związek z mężczyzną bez zobowiązań. Dzieci są oczkami w głowach ojców, zwłaszcza, gdy nie widują ich na co dzień. Niektórzy tatusiowie próbują im to wynagradzać i w związku z tym przekraczają pewne granice. Rozpieszczają swoje dzieci do niemożliwości. Żądania potomków zawsze są stawiane na pierwszym miejscu, a wszyscy inni muszą się dostosować, w tym także nowe dziewczyny mężczyzn.

Kiedy Olga poznała Rafała, od razu wyznał jej, że ma córkę z poprzedniego związku. Chociaż kobieta nie była zachwycona, postanowiła dać mu szansę. Rafał wydawał jej się rozsądnym mężczyzną i bardzo o nią zabiegał. Z perspektywy czasu, po roku bycia razem, Olga uważa, że popełniła błąd, związując się z nim. Nadal kocha Rafała, ale coraz częściej myśli o rozstaniu.

Zobacz także: Dziecko zniszczyło w drogerii kosztowną paletę cieni. Czy jego matka powinna zapłacić za uszkodzony kosmetyk?

 

dziecko partnera

Fot. unsplash.com

- Obiecywałam sobie, że nigdy nie zwiążę się z dzieciatym facetem, ale do czasu. W galerii handlowej podczas robienia zakupów, poznałam Rafała. Ja kupowałam prezent dla bratanka, a on dla córki. Zapytał mnie o radę, co kupić pięciolatce. Nie wiedziałam, że ta wymiana zdań przerodzi się w dłuższą rozmowę. Rafał w ramach podziękowania zaprosił mnie na kawę. Nalegał tak bardzo, że się zgodziłam. Tym bardziej, że koleżanka, z którą byłam umówiona na potem, odwołała spotkanie. Miałam zatem mnóstwo czasu na poznanie Rafała.

Olga dowiedziała się, że kilka lat temu był w poważnym związku, ale rozstał się z tamtą kobietą. Nigdy nie wzięli ślubu. Owocem ich miłości jest mała Amelia.

- Rafał mówił o swojej byłej partnerce w uprzejmy sposób, co spodobało mi się. Jeżeli chodzi o dziecko, wspomniał, że widuje się z nim dwa razy w miesiącu i czasami wieczorami w tygodniu. Nie pokazywał mi żadnego zdjęcia i nie rozpływał się z zachwytu, więc uznałam, że jego podejście do małej jest w porządku. Sporo się nasłuchałam od koleżanek związanych z dzieciatymi facetami o stawianiu pociech na pierwszym miejscu. Nie chciałam, żeby spotkało mnie coś podobnego. Mimo wszystko długo rozważałam, czy spotkać się z nim ponownie. Dziewczyny odradzały, jednak gorliwość Rafała w zdobywaniu moich uczuć, skruszyła moje serce. Uzanałam, że bardzo mu zależy na rozwijaniu tej znajomości. W końcu zgodziłam się na kolejne spotkanie.

Olga poznała Amelię dopiero trzy miesiące po tym, jak oficjalnie została dziewczyną Rafała.

- Pierwsze spotkanie nie przebiegło dobrze. Mała ledwo na mnie spojrzała, a potem skrzywiła się jak do płaczu i wskoczyła ojcu w ramiona. Po jakimś czasie uspokoił ją i zaprowadził do jej pokoju. Miała się tam bawić, ale co chwila wołała go, a on biegł do niej na każde zawołanie – jak piesek.

dziecko partnera

Fot. unsplash.com

Od tamtej pory niwiele się zmieniło, poza tym, że przyzwyczaiła się do mnie i zaczęła normalnie odzywać. Niestety wizyty są koszmarne. Przekonałam się, że Rafał należy do grona tych weekendowych tatusiów, którzy pragną za wszelką cenę wynagradzać dziecku swoją nieobecność na co dzień.

Czasami czuję się jak służąca i kucharka. Oni bawią się we dwoje w pokoju, a ja donoszę smakołyki. Kakao, świeże ciasteczka, kanapki... Nieraz już posyłałam Rafałowi pełne wyrzuty spojrzenia, gdy mała jęczała, że chce inną kanapkę, chociaż pięć minut wcześniej prosiła o taką z szynką i serem. On robił błagalną minę i powtarzał, że zaraz jej przyniosę. Kilka razy pokłóciliśmy się z tego powodu. Rafał powiedział mi, żebym okazywała jej więcej serca, bo wychowuje się bez ojca.

Olga narzeka, że co drugi weekend jest podporządkowany pod potrzeby dziewczynki. Tak samo jest z niektórymi wolnymi wieczorami w tygodniu.

- Ostatnio spędziłam wieczór sama, szkochając do poduszki. Rafał obiecał mi, że pójdziemy do kina, ale zadzwoniła jego była i zapytała, czy nie zechce wziąć do siebie Amelki. Oczywiście chciał. Wściekłam się, bo musieliśmy zmienić repertuar. Zamiast komedii romantycznej miałam zobaczyć bajkę... Tego było już za wiele. Powiedziałam, że tak nie będzie i ja zostaję w domu. Rafał powiedział, że jak chcę, mogę zostać. I tak poszedł z córką do kina.

Zobacz także: To dziecko ma twarz, od której trudno oderwać wzrok. Czy to najpiękniejsza 6-latka na świecie?

 

dziecko partnera

Fot. unsplash.com

Wszystkie weekendy, które Amelia spędza z nami, są szczegółowo zaplanowane. Rafał wymyśla jej różne rozrywki. Jeśli nie wychodzimy, dziewczynka ogląda bajki albo gra w gry. Mogę pomarzyć o tym, aby obejrzeć film w TV albo posiedzieć w spkoju. Poza tym jeżeli Amelia jest w domu, Rafał zupełnie o mnie zapomina. Schodzę na drugi plan. Na początku starałam się, jak mogłam, bo chciałam, żeby jego córka mnie polubiła. Potem kilka razy się zbuntowałam. Nigdy nie zapomnę jak Rafał obudził mnie w niedzielę z rana, bo chciał żebym zrobiła jego córce kanapki. Byłam padnięta, bo akurat nie mogłam zasnąć w nocy. W końcu wstałam trochę później, a Rafał był obrażony do końca dnia.

Olga uważa, że mężczyzna przesadza też z prezentami.

- Rafał raz w miesiącu zawsze kupuje córce prezent. Co Amelia sobie zażyczy, to ma. Cena nie gra roli. Już nie wspomnę o dowożeniu jej w różne miejsca, kinie, zoo, parkach rozrywki i słodyczach. Dziewczynka jest bardzo rozpieszczona.

Kobieta przekonuje, że jak na razie nie zerwała z Rafałem tylko dlatego, ze jest cudownym facetem, gdy dziecko znika mu z oczu.

- Wtedy jest zupełnie inny. Wręcz wynagradza mi to, że nie poświęcił mi wcześniej wystarczajaco dużo czasu. Czasami mnie też rozpieszcza, ale tylko wtedy, gdy jesteśmy we dwoje. Jak pojawia się Amelia, potrafi być wobec mnie nawet oschły, zwłaszcza gdy nie jestem dla niej wystarczająco „wyrozumiała”. Pod tym słowem kryje się znaczenie zaspokajania każdej zachcianki dziecka.

Olga zastanawia się, czy zakończyć ten związek.

- Znajome przekonują mnie, abym rozstała się z Rafałem, bo z czasem będzie jeszcze gorzej, a ja tracę przy nim najlepsze lata życia. Mam 27 lat. Kocham go i trudno podjąć mi taką decyzję, mimo tych wszystkich okropnych sytuacji. Co byście zrobiły na moim miejscu?

 

Polecane wideo

Komentarze (152)
Ocena: 4.97 / 5
12345 (Ocena: 5) 01.04.2023 13:42
Ja dałam ultimatum albo ja albo ten bachor. Wybrał mnie i wyprowadziliśmy się za granicę. Nie utrzymuje kontaktu z dzieckiem, raz na rok wyśle kartkę na urodziny. Wszystko dlatego, że jego 13 letnia córeczka mnie nie akceptowała. Wygrałam tą wojnę. Ma za swoje gówniara
zobacz odpowiedzi (1)
zona (Ocena: 5) 27.03.2023 11:25
Zakończyła bym znajomość,koleżanki mają rację.
odpowiedz
Słotusia (Ocena: 5) 22.01.2023 11:08
Ja zaproponowałam swojemu żebyśmy mieli wspólne dziecko bo widzę w nim dobre cechy ojca itp... ale mi odmówił bo stwierdzi że jest za stary, nie ma energii i kasy na kolejne dziecko. Też zastanawiam się co mam robić, tym bardziej że mój były facet bardzo by chciał ze mną mieć dzieci Pomóżcie
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.09.2022 21:48
Jestem w związku od 10 lat. Także ma syna. Fajny chłopak.. ale zupełnie inny od mojej córki. Ponoć dziewczynki różnią się od chłopców... tak go tłumaczy. Kiedy przyjeżdża do nas. (Właściwie mojego domu. Wszystko co mam zawdzięczam sobie..) jest traktowany jak książę. Nie musi nic. Sprzątać, pomagać. Granie, filmiki, zabawa... moje dziecko jest wychowywane normlanie. Nauka, pomoc, zabawa. Ponadto nie chłopiec nie usiedzi. Strasznie rozrabia w szkole ( moim zdaniem to efekt gier, filmikow).. niestety weekendowi tatusiowie pozwalają na wszystko. Z perspektywy czasu i dosawidczen ja drugi raz w to nie weszłabym. Różnica zdań, wychowania, oczekiwania jest kosmiczna. Ja też od dłuższego czasu zastanawiam się czy odejść. W końcu 10 lat. . To dlugo. Do tego dochodzi relacją z była. Przystawanie na jej widzi mi się bo tatuś się martwi,że zrobi odwet .uleganie o pieniądze itd. Szkoda słów. Moje najlepsze lata siedziałam na docieraniu i się i akceptowaniu zupełnie nie dla mnie sytuacji. Myślę,że poważnie się zastanów.. gdyż albo będziesz sama ale na planecie "Ja", albo bedzie to życie jak dotąd... pozdrawiam Cie serdecznie i życzę trafnej decyzji.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.08.2022 07:13
Moj narzeczony ma córkę w drugiej klasie już. Sama miałam ciężkie dzieciństwo, nie dwóch rodziców tylko naprawdę gorzej. Przemoc itd. Mój partner bardzo o mnie zabiegał jednak ja pomimo zwiazania się z nim mówiłam mu ze musze wyjechać w długa podróż żeby sobie wszystko przemyśleć. Nie pozwolił mi. Minęło kilka lat, nie jest wcale lepiej. Uwazam ze bycie z mężczyzna z dzieckiem jest straszne, i odradzam to cierpienie. Pomimo ze go kocham, chce się rozstać, ale nie potrafię. Zastanawiam się czy wole cierpieć z nim do końca życia czy cierpieć bez niego (. Jeździmy po jego rodzinie gdzie maja swoje dziecko, swoją przestrzeń. I to boli. A jego dziecka skakało mu na szyje, ze mną nawet się nie pożegnało. Mam wrażenie ze mi zazdrości, bo patrzy na mnie jakbym jej zrobiła krzywdę. Nie wiem co mam zrobić, nie mam siły żeby odejść, chociaż mowie mu ze nie potrafię być w takiej relacji, ze chciałam miec swoją rodzine, ze to za duzo. On mówi ze go to dziecko nie interesuje, ze spełnia tylko swój obowiązek, co jest kłamstwem. Mówi tak myśląc ze ja to chce usłyszeć a to nieprawda. Czuje ze będzie tylko gorzej im dziecko będzie starsze. Czasem odbiera mi to siły do stopnia kiedy myśle o odejściu calkowitym żeby nie musieć podejmować tego wyboru.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie