Szacuje się, że już nawet co trzecie rodzące się w Polsce dziecko przychodzi na świat poza związkiem małżeńskim. To znak czasów, bo coraz rzadziej decydujemy się na sformalizowanie związku. Albo tego nie potrzebujemy, albo nas na to nie stać (bez hucznego wesela przecież się nie obędzie). Nieślubne dzieci na szczęście nie są już stygmatyzowane, ale to nie oznacza, że nie pojawiają się innego typu problemy.
Dobrym przykładem jest historia Czytelniczki, która napisała do nas z prośbą o radę. Katarzyna od wielu lat żyje w konkubinacie. Teraz spodziewa się ze swoim partnerem dziecka. Jak twierdzi, oboje są z tego powodu bardzo szczęśliwi, ale w jednej kwestii nie mogą dojść do porozumienia. Chodzi o nazwisko, jakie nadać potomkowi. Teoretycznie wszystko jest jasne, bo tradycyjnie pociecha otrzymuje nazwisko ojca. Tym razem matka nie jest z tym jednak pogodzona.
Co ostatecznie powinna zrobić - ulec partnerowi czy postawić na swoim?
Zobacz również: Mama tłumaczy, dlaczego nazwała syna Jeronimo Martin: „Wszystkie zakupy robię w Biedronce!”
fot. Thinkstock
Piszę do Was z prośbą o radę. Od 8 lat jestem, przynajmniej tak mi się wydawało, w szczęśliwym związku. Do tej pory nie sformalizowaliśmy naszej relacji. Nie jesteśmy typem ludzi, dla których przysięga czy papierek ma jakieś ogromne znaczenie. Żyjemy tak od dawna i było nam dobrze. Teraz widzę, że chyba nie do końca. Spodziewamy się naszego pierwszego dziecka, które przyjdzie na świat za 2 miesiące.
Ciąża nie jest efektem wpadki. Planowaliśmy ten krok, mamy warunki i wszystko zapowiadało się wspaniale. Do momentu, kiedy poruszyłam temat nazwiska. On upiera się przy tym, że córka powinna odziedziczyć dane po nim, bo taka jest w Polsce tradycja i nawet prawo stoi po jego stronie. Zdenerwowało mnie, że to dla niego takie oczywiste i nawet nie chciał tego przedyskutować.
Wtedy przeszło mi przez głowę, że może między nami wcale nie ma sielanki i lepiej zrobić to po swojemu. Chcę, żeby córka przyjęła moje nazwisko. Ewentualnie podwójne. On się oczywiście na to nie zgadza.
Zobacz również: Czy to najdziwniejsze imiona w Polsce? Bliźnięta urodzone w Ustroniu rodzice nazwali...
źródło: photo-nic.co.uk / Unsplash
Męska duma to trudny temat, bo czasami nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Moim zdaniem tak jest w tym przypadku. Czy naprawdę spadłaby mu korona z głowy, gdyby dziecko nosiło moje nazwisko, a nie jego? To ja jestem w ciąży i to ja będę się męczyła na porodówce. On chce przyjść na gotowe i zebrać wszelkie zaszczyty. Wiem, że brzmi to mało poważnie, ale tak to wygląda. Ze mną się nie liczy.
Jest mi bardzo przykro, że po tylu latach to ciąża okazała się powodem największego kryzysu w naszym związku. Wierzę, że z tego wyjdziemy, ale najpierw trzeba podjąć jakąś decyzję. Moja propozycja jest taka - córka otrzymuje moje nazwisko albo podwójne. Zostanie ono zmienione, kiedy weźmiemy ślub. Tak, postanowiłam wykorzystać sytuację, żeby go trochę zmobilizować.
O weselu nigdy jakoś bardzo nie marzyłam, ale chyba lepiej wychowywać dziecko w normalnej rodzinie. Jak coś się kiedyś stanie, to nie chcę, żeby nas uznali za obcych sobie ludzi.
Zobacz również: 4 rzeczy, które powinnaś zrobić, zanim zajdziesz w ciążę
źródło: Alvan Nee / Unsplash
Rodzina podzieliła się oczywiście na dwa obozy i mamy pat. Jego rodzice są za nim, moi wspierają mój pomysł, a czas biegnie. Za kilka tygodni rodzina się powiększy. Przyjdzie moment rejestracji dziecka i znowu skoczymy sobie do gardeł. Ja naprawdę jestem ugodowa i nie chcę afery. Już nawet nie wspominam głośno o pomyśle tylko mojego nazwiska. Niech będzie podwójne i wszyscy będziemy zadowoleni.
Co on na to? Że tylko krzywdzę dziecko, bo wszyscy będą się z niej śmiali. Nie sądzę, a poza tym jest na to rada - niech mi się oświadczy, zanim córka pójdzie do przedszkola czy szkoły. Wtedy nazwisko zmienimy i zapomnimy o dawnych nieporozumieniach. Dla mnie to brzmi bardzo logicznie i ugodowo. On się zaciął i żadnych argumentów nie słucha.
Nadal cieszę się, że zostanę mamą, ale ta napięta atmosfera mnie dobija. Proszę, doradźcie mi, co powinnam w tej sytuacji zrobić.
Katarzyna