Gdyby wierzyć matkom-celebrytkom, ciąża, poród i wychowywanie dzieci to jedna wielka sielanka. One nigdy nie mówią o swoich słabościach, gorszych chwilach i sytuacjach kryzysowych. Epatują szczęściem, nawet jeśli nie ma to zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. A w ten sposób robią krzywdę swoim obserwatorkom. Karmią nas złudzeniami, że bycie mamą to nic trudnego. Przysłowiowa kaszka z mlekiem.
Rzeczywistość bywa jednak bardziej skomplikowana, o czym przekonuje nas głośny wpis tej młodej mamy. Emily Holdaway, autorka bloga „Raising Ziggy” niedawno podzieliła się na Facebooku swoimi wątpliwościami i cierpieniem. Na poruszającym zdjęciu widzimy ją - kobietę w piątym miesiącu ciąży oraz jej 1,5-rocznego synka. Nikomu nie jest tutaj do śmiechu.
Publikacja poruszyła tysiące internautów. Kiedy przeczytasz jej przesłanie - szybko zrozumiesz dlaczego…
Zobacz również: Młoda mama pokazuje brzuch po cesarce. Czegoś takiego jeszcze nie widziałaś!
źródło: Facebook (facebook.com/pg/raisingziggy)
„Oto jak wygląda niedola. Kiedy karmienie piersią, które kiedyś dawało ukojenie, dziś już nie pomaga. A ty nie wiesz, jak poradzić sobie z bólem. Poprzedniej nocy czułam się wyjątkowo bezradna.
Ziggy`ego coś bolało. Jego pupa była czerwona, policzki gorące. Płakał, płakał i płakał. Zaoferowałam mu ukojenie w moich ramionach. Przez łzy potrząsnął głową i dalej płakał. Spojrzałam na męża i powiedziałam: nie wiem, co mam zrobić. Wylądowaliśmy pod prysznicem. Skóra przy skórze, przytrzymując go bardzo blisko siebie. Siedział na mnie zraniony i smutny. A ja cicho płakałam. Czułam się taka bezsilna.
Zawsze potrafiłam go naprawić, a ostatniej nocy nie umiałam. Od kiedy się urodził, karmienie piersią było czymś więcej, niż tylko źródłem pokarmu. Pomagało mu, kiedy miał zły humor, źle się czuł, był zmęczony. Nie było czegoś takiego, czego moja pierś nie potrafiła naprawić” - wyznaje młoda mama.
Zobacz również: Ona tak bardzo boi się ciąży, że codziennie ROBI COŚ DZIWNEGO! (Przesada?)
źródło: Facebook (facebook.com/pg/raisingziggy)
„Kiedy zaczął dorastać, pojawił się dylemat: kiedy przestać go karmić? Zawsze odpowiadałam sobie, że tylko wtedy, kiedy będzie na to gotowy. Nawet nie wyobrażałam sobie, że będzie gotowy tak szybko. Myślałam, że to kwestia miesięcy, a może lat. I wtedy znowu zaszłam w ciążę.
To był powolny, ale stały proces zapoczątkowany przez Ziggy`ego. Przez kolejne tygodnie nie musiałam go już karmić w ciągu dnia. Nie przychodził do mnie i nie tulił. Przestał prosić o pierś, kiedy się zranił. Do niedawna potrzebował mleka tylko wtedy, kiedy chciał spokojnie zasnąć. I trwało to zdecydowanie dłużej, niż zwykle. Potrząsał głową, uciekał z moich kolan i oddalał się. Nigdy nie myślałam, że będą mi wtedy towarzyszyły tak silne emocje.
Czuję się odrzucona. Czuję się bezużyteczna. Byłam dla niego całym światem, a teraz ten świat zaczyna się rozrastać” - czytamy we wpisie Emily Holdaway.
Zobacz również: Najsłodszy sposób na wykorzystanie piżamek dziecka
źródło: Facebook (facebook.com/pg/raisingziggy)
Emily Holdaway, autorka bloga „Raising Ziggy”, pokazuje macierzyństwo bez cenzury