Telewizyjne show przekraczają kolejne bariery. Tym razem niemiecka stacja RTL stworzyła program, którego nazwę można przetłumaczyć jako „Dorośli na próbę”. Rodzice dobrowolnie oddają swoje pociechy w ręce niedoświadczonej młodzieży. W ten sposób w kolejnych odcinkach nastolatkowie opiekują się dziećmi w wieku od kilku do kilkunastu miesięcy:
„Mario (18 l.), wielokrotnie karany za kradzieże, napady i uszkodzenia ciała, wraz ze swoją Anji (17 l.) dostanie pod opiekę Theresę (9 mies.). Lila (19 l.) i jej Sebastian (16 l.) będą zajmować się bliźniaczkami Chiarą i Alicią (7 mies.). Telewizja wynajęła dla nich mały dom” (eFakt.pl).
Na koniec pani psycholog, która towarzyszy młodzieży w eksperymencie, wydaje wyrok, czy pary poradziły sobie z zadaniem.
Koncepcja nie podoba się obrońcom praw dziecka, pedagogom i psychologom. Komentator „Koelner Stadt Anzeiger” dziwi się rodzicom, którzy oddają swoje dzieci pod opiekę obcym ludziom. Tłumaczyć ich może chyba tylko żądza pieniądza:
„Rodzice, którzy oddają swoje dzieci obcym ludziom, wykazują kompletny brak uczuć wobec własnych pociech. A czego mają nauczyć się nastoletni rodzice na próbę? Że przerażone do głębi maleńkie dzieci, oderwane od ich świata, mamy, opuszczone, krzyczą wniebogłosy? Że w ten sposób nie uda się nawiązać przyjaźni z dzieckiem? Że gwałtowne zerwanie z mamą i tatą może doprowadzić u małych dzieci do głębokich zaburzeń emocjonalnych?” (tłumaczenie eFakt.pl).
Lekarz, Karl Heinz Brisch, z kliniki uniwersyteckiej w Monachium rozważa podanie stacji RTL do sądu.
Dziwi brak reakcji urzędów odpowiedzialnych za etykę mediów. dzieci stają się produktem, który przechodzi z rąk do rąk bez żadnej świadomości.
Zobacz także:
Pokazywali przedszkolakom brutalne zdjęcia
Dzieciom podczas zajęć o prawach człowieka pokazywano egzekucję na krześle elektrycznym i kobietę w klatce.
Co nasze babcie oglądają w telewizji?
Dowiedz się, jakie programy oglądają ludzie starsi i co ich najbardziej interesuje.