Podziwiając zdjęcia niektórych kobiet, trudno nie popaść w kompleksy. W Internecie aż roi się od matek, które po ciąży i porodzie wyglądają jeszcze lepiej, niż wcześniej. Nawet miesiąc po narodzinach dziecka ich brzuchy są idealnie płaskie, pozbawione rozstępów, a piersi jędrne. Zazdrościmy im i zaczynamy wierzyć, że taka sytuacja to norma. A tak oczywiście nie jest, co udowadnia ona.
Mia Redworth samotnie wychowuje swojego rocznego syna. W wolnych chwilach udziela się na Instagramie, gdzie publikuje fotografie, których większość z nas wstydziłoby się pokazać. Młoda mama postawiła na pełną szczerość i naturalność. Żadne jej selfie nie jest wyretuszowane, a niedoskonałości na ciele widoczne są gołym okiem. W ten sposób udowadnia, że blizny i zmiana figury to proces całkowicie naturalny. I nie ma się czego wstydzić.
Takich zdjęć nie zobaczysz na profilach „fit mam”…
Zobacz również: „Robię to ze łzami w oczach”. 25-latka ujawnia, jak naprawdę wygląda brzuch po cesarskim cięciu
źródło: Instagram (instagram.com/miaredworth)
„Wzdęty kontra pozowany. Nikt nie jest doskonały. Mam rozstępy, bo przez 42 tygodnie nosiłam dziecko w swoim łonie. Mój brzuch wygląda jak worek, bo nie miałam wyjścia i musiałam urodzić poprzez cesarskie cięcie. Mam też egzemę na brzuchu, a to wszystko ze stresu, że wyglądam tak, jak na zdjęciu po lewej.
Dosyć ohydnych herbatek, które obiecują, że potrafią naprawić świat. Kobiety mają wzdęcia i niedoskonałości. To całkowicie normalne. Przestańcie wierzyć w to, że ludzie na Instagramie wyglądają cały czas tak, jak na zdjęciach. To zasługa wyłącznie tego, że robimy po 100 zdjęć i dodajemy tylko to jedno najlepsze.
Przestań potępiać swoje ciało. Jesteś wspaniała i perfekcyjna ze swoimi niedoskonałościami. Wtedy, kiedy się nie starasz i wtedy, kiedy pozujesz. Samoakceptacja jest najlepszym prezentem, jaki możesz sobie podarować” - przekonuje.
Zobacz również: Ona mówi wprost: „Żałuję, że zaczęłam karmić piersią. Kiedy przestałam to robić, stałam się lepszą matką!”
źródło: Instagram (instagram.com/miaredworth)
To nie oznacza, że Mia Redworth całkowicie sobie odpuściła. Miłość do samej siebie nie powstrzymuje jej przed zmianą na lepsze. 12 tygodni po porodzie zapisała się na siłownię i docenia efekty swojej ciężkiej pracy. Ale nie ma też złudzeń: - Nie wszystko da się naprawić ćwiczeniami. Nie każda z nas będzie miała atletyczną budowę ciała po ciąży. Dlatego postanowiłam dokumentować swoją podróż ze wszystkimi wzlotami i upadkami. To czysta prawda - twierdzi blogerka.
„Można poświęcać cały swój czas na to, by zmienić to, z czego nie jesteśmy zadowoleni. Ale masz tylko jedną szansę, by zachować cudowne wspomnienia, jeśli poświęcisz ten czas dziecku. Kochaj siebie pomimo wad i ciesz się życiem tak bardzo, jak to tylko możliwe. Jesteś piękna” - czytamy na jej Instagramie.
Zobacz również: Ta kobieta pokazała, jak naprawdę wygląda brzuch po ciąży i zachęca do pokochania rozstępów
źródło: Instagram (instagram.com/miaredworth)
Mia Redworth