Oficjalnie żadna matka się do tego nie przyzna. Nie tylko dlatego, że spotkałaby ją za to zmasowana krytyka ze strony innych rodziców. Równie mocno obawiamy się wyznać prawdę same przed sobą, bo przecież macierzyństwo musi być spełnieniem marzeń, powodem do dumy i wieczną sielanką. Przynajmniej tak twierdzą inni…
Prawda jest jednak znacznie bardziej skomplikowana. Nie brakuje matek, które na pewnym etapie życia dochodzą do wniosku, że powiększenie rodziny wcale nie było dobrym pomysłem. Nie spełniają się w tej roli, nie radzą sobie z dziećmi, a ciąża i poród doprowadziły do kryzysu w związku. Między innymi do tego przyznają się anonimowo w aplikacji Whisper.
Wcale nie dziwimy się, że nie robią tego głośno i publicznie. Czy ktokolwiek byłby w stanie je zrozumieć?
Zobacz również: Kto jest ojcem mojego dziecka? Bezwstydne wyznania kobiet, które nie wiedzą... z kim zaszły w ciążę!
fot. Thinkstock
„Bardzo żałuję tego, że zdecydowałam się na dzieci. Mam poczucie, że one bardzo mnie hamują. Powstrzymują i uniemożliwiają robienie tego, co zawsze lubiłam najbardziej. Czasami wspominam dawne czasy, jak cudownie i beztrosko było bez nich. Szkoda, że to już nie wróci”.
„Posiadanie potomstwa to bezsprzecznie największa porażka i rozczarowanie w moim życiu. Nie zrozumcie mnie źle, staram się być dobrą mamą i bardzo je kocham, ale to jednak nie jest spełnienie moich marzeń. Przytłacza mnie szara codzienność, bo z dziećmi każdy dzień wygląda tak samo”.
„Czasami zastanawiam się nad tym, co mogłam zrobić, ale nie udało mi się tego zrealizować. Mam poczucie wielu straconych szans. Czuję, że moje życie nie potoczyło się tak, jak oczekiwałam. I przykro mi to mówić, ale winne są moje dzieci”.
fot. Thinkstock
„Może mówię to w emocjach i kiedyś tego pożałuję, ale po kolejnej awanturze z córką naprawdę zaczynam żałować, że ją mam. Przez godzinę próbowałam ją zmusić do posprzątania pokoju. A kiedy się za to zabrała, musiałam ją na każdym kroku poprawiać. Nie mam do niej nerwów i tęsknię za dawnym, spokojniejszym życiem”.
„To nie jest tak, że nienawidzę swoich dzieci i jestem potworem. Po prostu zdaję sobie sprawę, że w dużej mierze to z ich powodu rozpadło się moje szczęśliwe małżeństwo. Nigdy wcześniej się nie kłóciliśmy. Kiedy pojawiło się potomstwo - zaczęliśmy skakać sobie do gardeł, aż wreszcie wylądowaliśmy w sądzie”.
„Strasznie się z tym czuję, ale po długim rozmyślaniu doszłam do wniosku, że żałuję bycia matką. Jestem pewna, że moje życie byłoby prostsze i szczęśliwsze, gdybym miała u boku tylko męża”.
Zobacz również: Wyznanie matki, która bije swoje dziecko: „To przecież nie przemoc! Klaps to najlepsza metoda wychowawcza!”
fot. Thinkstock
„Kocham moje dzieci i chcę dla nich jak najlepiej, ale kompletnie mi to nie wychodzi. Ta rola mnie przerosła, rozłożyła na łopatki i nie pozwala się podnieść. Żałuję, że je mam, bo nie jestem taką matką, jaką powinnam. Lepiej, gdyby ich nie było, bo teraz tylko się za mnie wstydzą i słusznie krytykują”.
„Myślałam, że będzie jak w filmie. Urodzę, wychowam, wszystko pójdzie jak z płatka. Prawda jest jednak taka, że męczę się jako matka od dnia porodu. Zupełnie nie daje mi to satysfakcji i powoli jest mi już wszystko jedno, co się dzieje z moimi dziećmi. One zrujnowały moje normalne życie”.
„Może nawet nie żałuję samego faktu posiadania dzieci. Jest mi źle, że przyszły na świat przed ślubem i z tego powodu są wytykane palcami i krytykowane. Żyję w konserwatywnym środowisku i dla niektórych jest to nie do pomyślenia”.
fot. Thinkstock
„Jestem matką dorosłych już dzieci i czasami myślę, że niepotrzebnie sprowadziłam je na ten świat. Nie zdałam egzaminu i teraz one płacą za to cenę. Ich życie to jedna wielka katastrofa. Zupełnie nic im nie wychodzi, a kto jest temu winien? W pierwszej kolejności oczywiście matka, która niczego ich nie nauczyła”.
„Targają mną mieszane uczucia. Jasne, kocham swoje dzieci i chcę dla nich jak najlepiej. To jednak nie zmienia faktu, że gdybym jeszcze raz miała podjąć tę decyzję - wolałabym się wysterylizować i nie urodzić ani jednego. Z chwilą pierwszego porodu przestałam być kobietą, a stałam się jedynie matką”.
„Nigdy nie lubiłam dzieci, więc wpadka była dla mnie koszmarem. Wszyscy przekonywali, że własne pokocham. Tak, kocham je, ale dalej strasznie mnie irytuje”.
fot. iStock
„Mam trójkę dzieci i z dwójki jestem naprawdę dumna. Syn mi się ewidentnie nie udał i uważam, że bez niego byłoby nam łatwiej i spokojniej. To beznadziejny przypadek, z którym nic nie można zrobić. Czasami marzę o tym, żeby go nie było. Tak, to straszne co mówię, ale tak właśnie czuję”.
„Żałuję, że urodziłam dziecko. Nie dlatego, że go nie kocham i nie spełniam się jako matka. To bycie samotnym rodzicem mnie przerosło. Mam problemy finansowe i emocjonalne, czuję że nie spełniam jego oczekiwań i wszystko wali mi się na głowę. Z mężczyzną u boku byłoby zupełnie inaczej”.
„Pewnego dnia obudziłam się, ubrałam, stanęłam w drzwiach i miałam plan uciec. Jak najdalej od mojego domu, męża i dzieci. Oni nawet nie przypuszczają, jak działają mi na nerwy. Ograniczają mnie na każdym kroku. Mam dosyć bycia sprzątaczką i kucharką”.
Zobacz również: Dlaczego kobiety nie chcą drugiego dziecka?