O ciąży, porodzie i macierzyństwie można mówić wyłącznie dobrze albo wcale. W przestrzeni publicznej bardzo brakuje racjonalności. Z jednej strony - matki zachwycające się wszystkim. Z drugiej - te milczące, które nie mają odwagi przyznać się do swoich wątpliwości. To na szczęście powoli się zmienia. Między innymi dzięki kobietom takim, jak ona.
Alexandra Kilmurray 1,5 roku temu została mamą. 5 miesięcy temu ponownie. I przez cały ten czas biła się z myślami, czy na pewno nadaje się do tej roli. Nie dlatego, że nie radzi sobie z dziećmi. Przerażały ją własne myśli. A te dotyczyły m.in. tego, czy kiedykolwiek pokocha oszpecone przez stan błogosławiony ciało. I czy kiedyś nie wypomni własnym synom, że to przez nich wygląda tak, jak wygląda.
Niedawno przerwała milczenie i zrobiła to publicznie.
Zobacz również: Urodziła dziecko z rozszczepem twarzy i bez oczu. Na ulicy usłyszała, że lepszym rozwiązaniem byłaby aborcja!
źródło: Instagram (instagram.com/alexandrabrea_)
Młoda mama ze Stanów Zjednoczonych postanowiła wykorzystać fakt, że na Instagramie obserwują ją tysiące kobiet. To przede wszystkim z myślą o nich zdecydowała się na taką szczerość. Nie mogła znieść świadomości, że nie tylko ona bije się z myślami. Że zakompleksionych, smutnych i pozbawionych pewności siebie matek jest o wiele więcej.
Przy okazji zadbała również o własne samopoczucie. Wyrzuciła z siebie wszystko, co przez długie miesiące ukrywała i naprawdę jej ulżyło.
Alexandra opublikowała zdjęcie, na którym widzimy jej zdeformowany rozstępami brzuch, a tuż obok jej młodszego synka. Do tego emocjonalny opis, z którym wiele kobiet może się utożsamić.
Zobacz również: Co czuje kobieta po poronieniu? Przeczytaj emocjonalne wyznanie blogerki, która straciła dziecko
źródło: Instagram (instagram.com/alexandrabrea_)
„Pewnie sobie myślicie `po co ona wrzuciła takie zdjęcie`, ale zajęło mi 18 miesięcy, żeby to zrobić. 18 miesięcy walki z płaczem, kiedy patrzyłam w lustro. 18 miesięcy przekonywania samej siebie, że mogę czuć się piękna we własnym ciele.
Nikt nie ostrzega nas przed negatywnymi skutkami macierzyństwa i ciąży. Nikt nie uzmysławia nam, jak bardzo zmienimy się fizycznie i mentalnie, kiedy już urodzimy dziecko. Dla mnie czas po porodzie był długą i ciężką przeprawą. 18 miesięcy po narodzinach mojego pierwszego syna i 5 miesięcy po przyjściu na świat drugiego - wreszcie widzę światełko w tunelu i to naprawdę niesamowite uczucie.
Szacunek dla matek, które walczą z depresją poporodową, ale mimo wszystko wstają każdego dnia dla swoich pociech. Szacunek dla tych, które wciąż płaczą na widok rozstępów po urodzeniu swoich perfekcyjnych dzieci. Wszystko, co złe, przeminie. I naprawdę będzie lepiej”.
Zobacz również: Dlaczego kobiety nie chcą drugiego dziecka?
źródło: Instagram (instagram.com/alexandrabrea_)
Brzuch Alexandry w 8. miesiącu ciąży
źródło: Instagram (instagram.com/alexandrabrea_)
A tu 6 tygodni po porodzie
źródło: Instagram (instagram.com/alexandrabrea_)
Dziś Alexandra nie ma wątpliwości, że było warto!