Mężczyźni często bywają zaangażowani w opiekę nad dzieckiem bardziej niż same matki. Z nieodpowiedzialnych, roztrzepanych imprezowiczów zamieniają się w poważnych i rozsądnych facetów, którzy bez problemu potrafią zmienić pampersa, zastąpić żonę w nocnym czuwaniu i znają wszystkie rodzaje deserków dla maluchów. `Ojcostwo zmienia. Od kiedy na świecie pojawił się mój syn, zdałem sobie sprawę, co jest najważniejsze. Teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia` - pisze na forum Jacek (tata półrocznego Antosia). `Mój świat wywrócił się do góry nogami po urodzeniu córki, nigdy nie przypuszczałem, że będę w stanie wykąpać niemowlę` - zwierza się kolejny młody ojciec.
Faceci uważnie obserwują, jaką matką jest kobieta, z którą mają dziecko. Jak zajmuje się potomkiem? Czy się stara? Nie bez powodu mówi się, że mężczyźni wybierając kobietę na żonę, patrzą przede wszystkim na to, czy sprawdzi się w roli matki. Niestety niektórzy z nich bywają potem rozczarowani.
W rozmowie z kilkoma znajomymi dowiedziałyśmy się, że nie do końca podoba im się sposób, w jaki ich żony sprawują opiekę nad dzieckiem. Wiele interesujących wypowiedzi znalazłyśmy także na zagranicznych forach internetowych. Co mężczyźni zarzucają kobietom? Czy mają prawo je krytykować, skoro wychowanie spada głównie na ich barki? Przekonajcie się, co faceci mieli do powiedzenia.
Zobacz także: LIST: Zawsze marzyłam o dziecku. Teraz, kiedy je mam, jestem nieszczęśliwa. Chciałabym cofnąć czas!
Fot. Thinkstock
- Zdaję sobie sprawę, że wychowanie dziecka wymaga trudu, ale moja żona ciągle idzie na łatwiznę. Syn niedawno skończył trzy lata i właśnie przeżywa okres buntu. Grymasi przy jedzeniu, rzuca nim łyżeczką na różne strony, stroi fochy, buntuje się przy ubieraniu i daje prawdziwy popis płaczu, gdy idziemy do sklepu, a on nie może dostać wybranej zabawki czy słodyczy. Zauważyłem, że żona we wszystkim mu ustępuje, aby tylko mieć święty spokój. Niedawno mały rzucił się na podłogę w sklepie i zaczął ryczeć, bo nie chcieliśmy kupić mu lizaka. Wtedy żona kupiła mu upragnioną rzecz. Podobnie było w przypadku pluszowego misia i innych zabawek. W domu także dostaje to, co chce. Żonie nie chce się wysilać, aby spędzić z nim trochę czasu, porozmawiać, wytłumaczyć... Spełnia jego żądania, a potem siada na kanapę przed telewizorem i ogląda `Wspaniałe stulecie`...
Fot. iStock
- Rozumiem, że nie ma wyjścia, kiedy kobiecie brakuje pokarmu albo bierze leki. Jednak moja żona po prostu nie chce zniszczyć sobie piersi, dlatego nie karmi. Otwarcie tak mi powiedziała. A potem dodała, że chyba ja nie chcę, żeby ona miała obwisły biust. Oczywiście, że nie chcę, ale zdrowie i rozwój mojego syna są dla mnie najważniejsze, a żona jest zwyczajną egoistką. Dziecko ma dopiero cztery miesiące, a ciągle jest rozdrażnione, budzi nas w nocy nawet kilkanaście razy i jest chorowite. Niech nikt mi nie mówi, że to nie przez modyfikowane mleko...
Zobacz także: Młoda mama też może być szczęśliwa!
Fot. iStock
- Niedawno zobaczyłem zdjęcia na Facebooku z fanpage`a przedszkola, do którego chodzi nasza córka. Była na nim razem z innymi dziećmi i w porównaniu do nich wyglądała na bardzo zaniedbaną. Nieraz mówiłem żonie, żeby bardziej zajęła się wyglądem córki. Jej włoski są przydługie i potargane. Inne dziewczynki mają kucyki, kokardki we włosach czy kolorowe spinki, a mojej żonie nawet nie chce się porządnie uczesać jej grzebieniem. Poza tym kupuje małej używane ubranka, które często są na nią za duże. Stać nas na lepsze rzeczy, ale kiedy próbuję rozmawiać o tym z K., zaraz się denerwuje. Nie mogę patrzeć, że ona teraz kupiła sobie nowe buty, a dziecko chodzi zaniedbane. Mała wygląda apatycznie i smutno.
Fot. Thinkstock
- Nikola ma dwa lata. Żona po porodzie miała depresję, ale już od dawna wszystko jest w porządku. Niestety bardzo wyżywa się na córce, czasami mam wręcz wrażenie, że dziecko jej przeszkadza. Ciągle na nie krzyczy, zamiast na spokojnie wytłumaczyć, że czegoś nie wolno robić, a ostatnio widziałem jak szarpnęła Nikolę za rączkę. Nic dziwnego, że dzieciak często płacze i jest rozdrażniony. Czuję się zupełnie bezradny, bo kocham ją, ale nie będę tolerował takiego zachowania wobec dziecka.
Fot. Thinkstock
- W domu nam się nie przelewa, dlatego staramy się oszczędzać. Nie kupujemy obiadków dla dziecka w słoiku, ale żona sama je gotuje. Niestety ciągle to samo. Mała dostaje rosół albo pomidorową. Do tego gotowane ziemniaki i marchewkę. Sam bym o tym nie wiedział, bo pracuję i nie ma mnie w domu całymi dniami, ale moja mama zwróciła na to uwagę. Jak już byłem obecny, to zacząłem się przyglądać, co A. daje naszemu synowi do jedzenia. Słowa mamy potwierdziły się. Wszystko wskazuje na to, że jej się nie chce. Gotuje większą ilość, żeby starczyło na kilka dni. Z kolei gdy karmi małego owocami, po prostu rozgniata je widelcem zamiast zblendować, chociaż blender mamy. Moja mama proponowała pomoc, bo mieszka na tym samym podwórku, tylko w drugim domu, ale żona ją zbyła. Co to za kobieta, która nie dba o zdrowie własnego dziecka? Nie pracuje, więc ma czas, a do tego moją mamę do pomocy. Dziecko skończyło rok i to, co je, jest decydujące dla jego dalszego rozwoju.
Fot. iStock
- Wszystkie mamy czytają swoim dzieciom bajki, rozmawiają z nimi, chodzą na spacery, ale nie moja żona. Najczęściej siedzi przed telewizorem albo czyta jakieś romansidło. Córka ma cztery lata i spędza czas zamknięta w swoim pokoiku. Bawi się sama. Widać, że szuka kontaktu z matką, ale ona ją zbywa. Kiedy tylko mam wolną chwilę, to ja staram się nią zająć, ale przecież matki nie zastąpię. Gdybym miał teraz dokonać wyboru żony, to nie wybrałbym P. Uroda nie jest najważniejsza, ale to, jaką matką będzie ta jedyna kobieta...
Zobacz także: Matka skazana za torturowanie syna!