Matki to specyficzna grupa. Z jednej strony wrażliwe, wytrwałe i do szaleństwa zakochane w swoich dzieciach, ale z drugiej - gotowe zmieszać z błotem kobiety, które mają inny pomysł na wychowanie pociechy. Wszystko wiedzą najlepiej i jeszcze przed porodem uważają się za ekspertki w temacie macierzyństwa. Powiedzą Ci, jak MUSISZ urodzić, karmić, przewijać. Zamiast pomagać, coraz częściej wywierają niezdrową presję.
Przekonała się o tym Jules Coffey, brytyjska blogerka bardzo aktywna na Instagramie. Kilka dni temu przyznała się swoim 30 tys. obserwatorów, że przestała karmić kilkumiesięczną córkę piersią. Jej manifest wzbudził spore emocje - od pełnego poparcia do gorzkich słów. A Ty po której staniesz stronie?
„To, że karmisz piersią, nie definiuje cię jako matki” - twierdzi.
Zobacz również: MĘSKIM OKIEM: Dlaczego karmienie piersią w miejscach publicznych to kiepski pomysł?
fot. zrzut ekranu instagram.com/newmumstheword
„Czy karmienie piersią jest najlepszym rozwiązaniem? Na 100 procent i bez żadnych wątpliwości - tak. Ale co w sytuacji, kiedy dziecko traci na wadze, tobie brakuje mleka, a maleństwo wybudza się w pełni przy każdej próbie nakarmienia w nocy? Kiedy twoje dziecko jest odwodnione, a ty już naprawdę nie masz go czym nakarmić? Próbujesz wszystkiego, żeby napełnić jego mały brzuszek, a ono krzyczy, płacze i nie może zrozumieć, dlaczego odpowiedzialna za niego osoba nie daje mu tego, czego potrzebuje.
Czy nadal jest najlepsze? To, że mam problemy z karmieniem piersią wystarczająco mnie dobiję i nie potrzebuję czuć się zaszczuta i zawstydzona, bo inne matki wmawiają mi, że gotowe mieszanki to czyste zło. Starałam się przez 8 miesięcy karmić córkę piersią i dostałam obsesji na tym punkcie.
Do tego stopnia, że wściekałam się na nią, kiedy nie chciała ssać piersi” - wyznaje.
fot. zrzut ekranu instagram.com/newmumstheword
„Gdzie istnieje granica między zdrowym karmieniem piersią, a robieniem tego samolubnie, nie patrząc na to, że dziecko cierpi? Odsysałam ile mogłam, chodziłam do wszystkich możliwych specjalistów, ale w 4. miesiącu nie produkowałam już tyle mleka, ile powinnam, a córka nie chciała już mojej piersi. Za każdym razem płakała. Czy powinnam wtedy zadzwonić do grupy wsparcia i o 2 w nocy poprosić jakąś inną matkę o dostarczenie mi jej mleka?
Zaczęłam karmić dziecko mieszanką w ciągu dnia i poczułam, że nie zdałam egzaminu z bycia matką. Ale kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, uważam że było wręcz przeciwnie. Kochałam swoje dziecko na tyle, że odrzuciłam swoje potrzeby i przekonania, żeby po prostu je nakarmić. Wypełnić jego mały brzuszek. Że bez względu na wszystko córka nie będzie głodna.
Każdy powinien być dumny ze swoich własnych wyborów” - przekonuje.
Zobacz również: Modelka twierdzi, że karmienie piersią jest WSTRĘTNE i porównuje je do KAZIRODZTWA!
fot. zrzut ekranu instagram.com/newmumstheword
„Gdybym mogła, to pewnie do dziś karmiłabym ją piersią. Ale przekonałam się na swoim przykładzie i przyjaciółki, która miała podobny problem, że to nie jest takie łatwe. Pamiętam, że zanim urodziłam, a nawet już jakiś czas po porodzie nie byłam w stanie zrozumieć matek, które używają gotowych mieszanek, bo się poddały.
Ale wreszcie sama znalazłam się na dnie. Bo mleka nie było, a córka nie rozwijała się prawidłowo. Nadal uwielbiam oglądać zdjęcia karmiących matek, ponieważ to najlepszy sposób. Robi mi się ciepło na sercu, kiedy widzę, że kobiety chcą i mogą to robić. Ale to nie definiuje cię jako matki.
Czasami trzeba zrezygnować z własnych ambicji i postawić dziecko na pierwszym miejscu” - pisze Jules Coffey.
Zobacz również: Czy kobieta, która karmi piersią może farbować włosy?
fot. zrzut ekranu instagram.com/newmumstheword
Kilka dni temu Emmi skończyła rok.