Cała prawda o naprotechnologii. Czy jest równie skuteczna, co in vitro?

Najważniejsze fakty o kontrowersyjnej metodzie leczenia bezpłodności.
Cała prawda o naprotechnologii. Czy jest równie skuteczna, co in vitro?
Fot. Thinkstock
29.08.2016

Niepłodność to coraz większy problem. Jedną z najskuteczniejszych metod leczenia tej przypadłości jest zapłodnienie in vitro. W Polsce przez kilka lat finansowane nawet z budżetu. Nowy rząd zakończył program i promuje naturalne metody zapłodnienia. Ratunkiem dla bezdzietnych par ma być naprotechnologia.

Polega ona na obserwacji przebiegu cyklu miesiączkowego poprzez przyglądanie się zmianom i objawom, takim jak m.in. temperatura ciała, śluz, samopoczucie. Pełna diagnostyka trwa 24 miesiące. Codzienne pomiary muszą być skrupulatne i dokładne, dlatego w określonym czasie obserwacji, kobiecie uczestniczącej w procesie pomaga instruktor naturalnego planowania rodziny oraz współpracujący z nim lekarz.

Czy jest równie skuteczna?

Zobacz również: Pasek św. Dominika - nietypowy sposób na radzenie sobie z bezpłodnością

 

naprotechnologia

fot. Thinkstock

Naprotechnologia a in vitro

Zwolennicy tej metody doceniają przede wszystkim jej naturalność. Naprotechnologia nie jest skomplikowaną procedurą medyczną, która mogłaby budzić wątpliwości natury moralnej. Zapłodnienie pozaustrojowe wciąż wywołuje ogromne emocje.

In vitro to doprowadzenie do połączenia komórki jajowej i plemnika w warunkach laboratoryjnych. Powstałe w ten sposób zarodki umieszcza się w macicy.

Naprotechnologia to jedynie obserwowanie płodności, a nie jej leczenie. Metoda zaadresowana wyłącznie do pacjentów, których bezpłodność jest uleczalna.

Zobacz również: Fakty i mity na temat in vitro (Czy z IVF rodzą się chore dzieci?)

 

naprotechnologia

fot. Thinkstock

Skuteczność naprotechnologii

Zwolennicy tej metody twierdzą, że w większości przypadków okazuje się skuteczna. Szacuje się, że ok. 40 procent niepłodnych par zostaje w końcu rodzicami. Problem w tym, że statystyki dotyczą wyłącznie osób, których bezpłodność da się wyleczyć.

Kobiety z niewydolnością jajników lub niedrożnością jajowodów na pewno nie zajdą w ciążę.

Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne nie polecają tej metody, ponieważ w badaniach klinicznych nie udowodniono jej skuteczności. Krytycy twierdzą, że to metoda ideologiczna, a nie naukowa.

naprotechnologia

fot. Thinkstock

Naprotechnologia a niepłodność

Większość badaczy nie uznaje tej metody za formę leczenia. To raczej próba wyznaczenia najbardziej odpowiedniego momentu na zapłodnienie i obserwacja organizmu kobiety. Jedyne leczenie, o jakim może być mowa, to wyprowadzenie z uleczalnej niepłodności spowodowanej zaburzeniami psychologicznymi.

Naprotechnologia nie prowadzi do zapłodnienia w przypadku par, u których stwierdzono uszkodzenia lub nieprawidłowy rozwój narządów, czy brak komórek rozrodczych.

Stosowanie jej jako alternatywy dla in vitro przez większość specjalistów uważane jest za nieporozumienie. Naprotechnologia szczególnie mocno promowana jest przez środowiska katolickie.

Zobacz również: Naprotechnologia - na czym polega ta metoda leczenia niepłodności?

Polecane wideo

Komentarze (15)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 29.08.2016 01:30
No mi ze zrostami na jajnikach napro nic by nie dała, a dzięki zapłodnieniu pozaustrojowym mam dwoje dzieci. Także tak...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.08.2016 00:42
In vitro NIE JEST metodą leczenia niepłodności! Kobieta tak zapłodniona po urodzeniu dziecka nadal będzie bezpłodna.
zobacz odpowiedzi (11)
gość (Ocena: 5) 28.08.2016 12:17
napro"technologia" nie ma żadnego zastosowania kiedy bezpłodność wychodzi od mężczyzny, czyli w ok 40 przypadków. Fakt że nazwali to technologią tylko podkreśla jak ideologiczny jest to twór.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie