Słuchając opowieści młodych mam, można odnieść wrażenie, że ciąża, poród i macierzyństwo to niekończąca się sielanka. Wstydzimy przyznać się do chwil zwątpienia, zmęczenia i bólu, bo ktoś mógłby stwierdzić, że widocznie nie nadajemy się do tej roli. Zmowa milczenia dotyczy wszystkiego, co niewygodne i negatywne. Na chwilę szczerości pozwalają sobie nieliczne, ale kiedy już się zwierzą – dają do myślenia.
Jeden z amerykańskich portali dla matek poprosił swoje użytkowniczki o zacytowanie pierwszych słów, jakie wypowiedziały po narodzinach dziecka. Jeszcze na porodówce, tuż po wyjściu maleństwa z łona. Nie zawsze są to sformułowania cenzuralne, ale warto docenić ich prawdziwość. Czegoś takiego nie przeczytacie w kolorowych magazynach poświęconych macierzyństwu, ani nie usłyszycie od matek-celebrytek.
Mają się czego wstydzić?
fot. Thinkstock
„Dzięki Bogu, że już ze mnie wyszedł!”
Betsy właśnie w ten sposób powitała swojego nienarodzonego syna. Najprawdopodobniej poród wcale nie był tak przyjemny, jak oficjalnie zwykło się mówić.
„O cholera!”
To pierwsze słowa Kristen po zobaczeniu swojego upragnionego maleństwa. Noworodek nie przypominał laleczki, ale raczej... małego potwora.
fot. Thinkstock
Następnym razem poproszę o cesarskie cięcie”
Tym jednym zdaniem Summer podsumowała trud i ból związany z naturalnym porodem. Uczciwie przyznała, że nigdy więcej nie chce tego przeżywać.
„Żartujecie sobie? To jest niby moje dziecko?!”
Jaclyn miała poważne wątpliwości, czy pomarszczony, brudny i śliski stwór to rzeczywiście jej potomek. W kolorowych magazynach noworodki wyglądają trochę inaczej.
fot. Thinkstock
„Nie mogę się doczekać kolejnego porodu!”
Mama o imieniu Carol mocno się wyłamała. Dla niej poród był doświadczeniem niezwykle pozytywnym i na pewno nie czuje strachu przed następnym.
„Przepraszam, że oczekiwanie na ciebie 13 dodatkowych dni tak mnie wkurzało”
Liberty chciała mieć to jak najszybciej za sobą, ale potomek wcale nie spieszył się do przyjścia na świat. Urodziła 2 tygodnie po terminie, ale było warto.
fot. Thinkstock
„O mój Boże, to dziewczynka!”
Wszystkie wykonane do tej pory badania wykazywały, że Elizabeth urodzi synka. Nie znamy szczegółów, ale najprawdopodobniej zdążyła urządzić chłopięcy pokój i zakupić ubranka.
„Dlaczego niby mam przestać przeć?! O, dziecko już wyszło”
Dorinda nie zauważyła, że akcja porodowa dobiegła już końca. Przegapiła moment wyjścia potomka z łona. To była na pewno miła niespodzianka.
fot. Thinkstock
„Ale się klei...”
Courtney była wyraźnie zdegustowana, kiedy położono jej na piersi obślizgłe maleństwo. To efekt nadmiaru emocji, a na pewno nie braku miłości.
„Przepraszam, że tak przeklinałam”
Soczysty język Katie dał się we znaki personelowi medycznemu. Pielęgniarki i położna przez cały poród wysłuchiwali potwornych przekleństw, ale najwyraźniej byli do tego przyzwyczajeni.