Wielu psychologów potwierdza, że po 5 lub 7 latach w związku kobiety i mężczyzny zaczyna pojawiać się kryzys. W tym czasie mogą się zdarzyć „skoki w bok”, czasem takie kryzysy kończą się rozwodami. Jeśli para przetrwa ten czas, po kolejnych 5 lub 7 latach znów pojawi się podobny kryzys i pytania „Dlaczego ja za niego wyszłam?”, „Co ja w nim widziałam?”, „Z kim ja w ogóle jestem?”. Bywa, że dziecko, które rodzi się w czasie kryzysu, ratuje związek. Jednak, co jeśli kobieta nie ma pewności, czy mąż lub partner jest ojcem tego dziecka?
Thinkstock
Karolina (imię zmienione na potrzeby artykułu) wyjechała na kilka dni do innego kraju w sprawach służbowych. Przeżyła krótki romans z przypadkowo poznanym mężczyzną, który był żonaty. Ta przygoda zakończyła się ciążą. Karolina była w tym czasie w kilkuletnim związku. Też miała kryzys. I też żałuje. Sama naprawdę nie wie, kto jest biologicznym ojcem jej dziecka – przed wyjazdem współżyła ze swoim chłopakiem, a w czasie podróży, z innym. Dokonała już wyboru. Nie chciała wiązać się z nowopoznanym mężczyzną, tylko dlatego, że mogła być z nim w ciąży. Wiedziała, że on ma żonę i wiadomość o niespodziewanej ciąży z przelotną kochanką być może zakończy się rozpadem tamtej rodziny.
Thinkstock
Ten romans to dla niej błąd. Nie chciała też samotnie wychowywać swojego dziecka. Została w swoim stałym związku, nie powiedziała, że zdradziła, powiedziała tylko, że jest w ciąży. Jej chłopak bardzo się ucieszył. Był ślub, wspólny poród. On żyje w nieświadomości, że dziecko, które ma się urodzić, może nie być jego. Karolina twierdzi, że nie ważne, kto jest biologicznym ojcem, ale ważne jest to, kto wychowuje dziecko.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jednak co w sytuacji, kiedy kobieta nie wie, kto jest ojcem dziecka? Czy prawda prędzej czy później zawsze wychodzi na jaw? Są takie sytuacje, kiedy już nie da się tego ukryć: np. transfuzja krwi czy przeszczep szpiku u dziecka. Kto jest największym poszkodowanym w tej sytuacji: oszukany mężczyzna, kobieta żałująca zdrady, czy dziecko, które nie zna swojego biologicznego ojca?
Thinkstock
Psycholog Anna Mochnaczewska-Dzik wyjaśnia: „Każdy z nas ma prawo znać swoje pochodzenie. Jeżeli tego typu sprawa wyjdzie na światło dziennie, należałoby się zastanowić, kiedy i w jaki sposób przekazać ją dziecku. W dużym stopniu zależy to od relacji, jaką mają ze sobą dorośli po ujawnieniu prawdy. Jeśli decydują się nadal wspólnie wychowywać dziecko, to mają możliwość wybrać odpowiedni moment, aby dziecko było na tyle duże, że ta sytuacja będzie dla niego prostsza do przyjęcia. Może się też zdarzyć, że mężczyzna stwierdzi, że nie chce wychowywać dziecka, którego nie jest biologicznym rodzicem. Wtedy należałoby wyjaśnić dziecku, dlaczego nagle tata zniknął z jego życia.”.
Dane doktora zebrane przez Rafała Płoskiego, kierownika pracowni genetycznej Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Warszawie, potwierdzają, że Polsce co 12 ojciec (czyli 8% wszystkich ojców) nieświadomie wychowuje nie swoje dziecko.
Thinkstock
Agnieszka (imię zmienione na potrzeby artykułu) i jej mąż mieli kryzys w małżeństwie po 5 latach od ślubu. Agnieszka poznała innego mężczyznę i zaczęła się z nim spotykać, miała romans. Jej mąż coś podejrzewał, ale nie dopytywał. Kochanek Agnieszki były czuły, delikatny i troskliwy, miał te wszystkie cechy, których brakowało jej mężowi. Jednak miał też wadę – nadużywał alkoholu, Agnieszka zakończyła ten romans. Nic nie powiedziała mężowi, a w ich związku zaczynało być lepiej. W tym czasie Agnieszka odkryła, że jest w ciąży. Ta wiadomość scaliła jej małżeństwo. Agnieszka woli nie wiedzieć, kto jest ojcem jej dziecka. Teraz nie ma to dla niej żadnego znaczenia, cieszy się, że jest z mężem, bo „on bardziej nadaje się na ojca”. Agnieszka żałuje tego, że zdradziła męża, wie, że teraz jest za późno i niczego już nie odwoła, ale nie chce, aby jej mąż cokolwiek wiedział, nie chce, aby cierpiał.