Sally Clark to żyjąca w latach 1964-2007 brytyjska radczyni prawna, ofiara głośnej pomyłki sądowej. Kobieta w 1999 roku została oskarżona o zamordowanie dwóch synów. Jej pierwszy syn zmarł nagle w 1996 roku, kilka tygodni po urodzeniu. Aresztowano ją w 1998 roku po podobnej śmierci jej drugiego syna. Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa. Skazano ją na więzienie. Zaważyły na tym zeznania profesora pediatrii Roya Meadowa, który stwierdził, że prawdopodobieństwo śmierci łóżeczkowej dwójki dzieci z zamożnej rodziny jest jak 1 do 73 milionów. Wyrok anulowano w drugiej apelacji (styczeń 2003). Clark wyszła z więzienia po odsiedzeniu trzech lat. Pomimo uniewinnienia kobieta nie umiała otrząsnąć się z ciężkich doświadczeń. Cierpiała na zaburzenia psychiczne i uzależniła się od alkoholu.
W następstwie sprawy Sally Clark prokurator generalny zarządził rewizję setek innych wyroków sądowych, w wyniku czego uniewinniono jeszcze dwie kobiety skazane za zabicie swoich dzieci, a które poniosły śmierć w wyniku śmierci łóżeczkowej.
Przyczyny śmierci łóżeczkowej
Jest kilka nazw zjawiska: zespół nagłej śmierci niemowląt, śmierć łóżeczkowa, zespół nagłego zgonu niemowląt (ang. sudden infant death syndrome – SIDS). Chodzi o niespodziewaną śmierć pozornie zdrowego niemowlęcia podczas snu. To jedno z najbardziej tragicznych zdarzeń, z jakim przychodzi zmierzyć się rodzicom. Nagle umiera dziecko, które wydawało się zdrowe.
SIDS dotyczy dzieci poniżej pierwszego roku życia – najczęściej między drugim a czwartym miesiącem. Szacuje się, w Polsce umiera z tego powodu ok. 160 dzieci rocznie. Zdaniem naukowców istnieje kilka przyczyn zespołu nagłej śmierci niemowląt – prawdopodobnie jest to kombinacja wielu czynników, które mogą być zagrożeniem dla dziecka w tym ważnym okresie rozwoju. Zaobserwowano, że nagła śmierć łóżeczkowa częściej dotyczy chłopców oraz bliźniąt.
W 2011 roku media informowały o ważnym odkryciu dotyczącym zespołu nagłej śmierci niemowląt. Uczeni odkryli, że za SIDS prawdopodobnie odpowiadają zaburzenia w pracy dwóch regionów mózgu kontrolujących wspólnie oddychanie i przełykanie.
Szykowanie łóżeczka
Ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej zwiększa pozostawianie dziecka w zbyt ciepłym otoczeniu. Dziecko, któremu jest gorąco, ma bardzo ciepły brzuszek. W pokoju niemowlaka powinno być 16-20 stopni. Nie należy ustawiać łóżeczka przy kaloryferze oraz w miejscu bezpośrednio nasłonecznionym. Jeżeli w pomieszczeniu albo na zewnątrz jest bardzo gorąco, dziecku wystarczy podkoszulek i pieluszka.
Materac dziecka powinien być dobrej jakości – twardy, zawsze czysty i wywietrzony. Z łóżka należy usunąć poduszki, a malucha układać do snu na plecach. Na płaskiej poduszce można kłaść dziecko mniej więcej po ósmym miesiącu życia. Latem dziecko może spać pod prześcieradłem, flanelką albo cienkim kocykiem. Dobrym rozwiązaniem jest również śpiworek. W łóżeczku nie powinny znajdować się niepotrzebne rzeczy (np. zabawki).
Wyróżnia się dziewięć kluczowych czynników, które zmniejszają ryzyko nagłej śmierci niemowląt:
- Do snu kładź dziecko na plecach;
- Nie pozostawiaj dziecka w zbyt ciepłym otoczeniu;
- Unikaj zasypiania na kanapie z dzieckiem;
- Nie pal papierosów w ciąży (palić nie powinien również ojciec dziecka);
- Nie pal i nie pozwól palić innym w pomieszczeniu, w którym jest dziecko;
- Pamiętaj, że dziecko powinno spać w swoim łóżeczku w twojej sypialni przynajmniej przez pierwsze pół roku;
- Nie przykrywaj główki dziecka. Kładź dziecko do łóżeczka w taki sposób, aby stopami dotykało jego brzegu – ochroni to je przed zsunięciem się w dół pod przykrycie;
- Nie śpij z dzieckiem w łóżku, jeżeli palisz papierosy, piłaś alkohol, wzięłaś leki nasenne albo jesteś bardzo zmęczona;
- Jeśli z dzieckiem coś się dzieje, jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem.
Zaobserwowano również korzystny wpływ karmienia piersią na redukcję występowania nagłej śmierci łóżeczkowej. Jeżeli dziecko usnęło podczas płaczu, sprawdź później, czy dobrze śpi (u niektórych dzieci może wystąpić tzw. bezdech histeryczny – dziecko tak bardzo zanosi się płaczem, że nie może złapać oddechu i może przez to stracić przytomność. Powinno się wtedy nim potrząsnąć).
Pomocna może być elektroniczna niania i monitor oddechu. Takie urządzenia wskazują wysokość temperatury w pokoju dziecka i dają sygnał w przypadku zatrzymania oddechu u malucha.
Ewa Podsiadły-Natorska
Przyczyną śmierci łóżeczkowej może być: bezdech (który występuje u każdego niemowlęcia i zazwyczaj nie jest niebezpieczny, jednak jeśli się przedłuża, rodzice powinni zareagować), wady serca dziecka, niedobór serotoniny, zakażenie bakteriami, ucisk tętnicy kręgowej (gdy dziecko śpi na brzuszku albo gdy podnosi główkę, może dojść do uciśnięcia tętnicy i odcięcia dopływu krwi do mózgu), a także genetyczne podłoże zespołu (wcześniejsze przypadku SIDS w rodzinie). Śmierć może być poprzedzona zakażeniem układu oddechowego albo przewodu pokarmowego.
Do czynników ryzyka należą ponadto: układanie dziecka do snu na brzuchu albo boku, bierne palenie w otoczeniu niemowlęcia, młody wiek matki (poniżej 19 lat), niski status ekonomiczny, złe warunki mieszkaniowe lub częsta zmiana miejsca zamieszkania, brak wykształcenia i wiedzy dotyczącej opieki nad dzieckiem, wcześniejsze kilkukrotne poronienia, wcześniactwo, stosowanie miękkich poduszek i grubej kołdry, okres zimowy (czas zwiększonej liczby infekcji bakteryjnych), nadużywanie papierosów, kawy lub narkotyków przez matkę, wystąpienie śmierci łóżeczkowej u rodzeństwa. Ze statystyk wynika, że dzieci palących matek aż 3-5 razy częściej umierają na SIDS.