Sarah Stage to bez wątpienia najgłośniejsze nazwisko ostatnich miesiącach. Przynajmniej w niektórych kręgach – zwłaszcza wśród młodych mam. 30-latka stała się obiektem brutalnych ataków słownych, bo... przyznała się, że jest w ciąży. Problemem nie jest jej stan błogosławiony, ale perfekcyjna sylwetka, którą udało jej się zachować. Według niektórych kobieta dla wyglądu ryzykuje zdrowiem i życiem dziecka.
Krytycy uważają, że to nienormalne, by w zaawansowanej ciąży być tak szczupłą. Rzeczywiście, trenerka fitness z Los Angeles nawet w 8. miesiącu mogła się pochwalić niemal płaskim brzuchem. Komentatorki natychmiast wydały wyrok – Sarah na pewno się głodzi i zbyt intensywnie ćwiczy. Jej potomek, jeśli uda mu się to przeżyć, urodzi się z poważnymi wadami rozwojowymi.
Kobieta rzeczywiście zdrowo się odżywia i wciąż jest aktywna fizycznie, ale wszystko pod stałą kontrolą lekarzy. Planowany termin porodu już za kilka dni, a ona nadal wygląda fenomenalnie. Brzuch powiększył się tylko odrobinę... Ale czy to powód, by tak mocno ją atakować?