Kiedy myślimy o narodzinach dziecka, skojarzenia mogą być wyłącznie pozytywne. Oto na świat przychodzi nowe życie. Z góry zakładamy, że wszystko będzie w porządku, ale ta historia uczy nas, że czasami bywa wręcz... przerażająco. Chińskie media informują o niezwykłym przypadku, z jakim musieli zmierzyć się lekarze z Hongkongu. Jakiś czas temu przyjęli tam poród pewnej dziewczynki.
Dziecko niczym szczególnym się nie wyróżniało, ale szczegółowe badania wykazały coś naprawdę strasznego. Okazało się, że maleństwo z momentem przyjścia na świat było... w ciąży! Oczywiście, w łonie matki nie doszło do zapłodnienia noworodka, ale czasami natura bywa nieobliczalna. Tę rzadką anomalię nazywa się fetus in fetu. Polega na umiejscowieniu płodokształtnej masy w ciele rozwijającego się dziecka.
Ta „masa” to nic innego, jak nie do końca rozwinięty bliźniak. Dla rodziców to prawdziwy horror. W ciele tego maleństwa odnaleziono jej dwoje rodzeństwa!
Podobne przypadki zdarzają się bardzo rzadko. Szacuje się, że szczątki płodu wrastają w ciało jednego dziecka na ponad pół miliona narodzin. Nie bez powodu anomalię tę porównuje się do ciąży. W końcu, w ciele jednego człowieka odnajduje się pozostałości innego. Mała Chinka została poddana operacji usunięcia bliźniaka ze swoich wnętrzności już w drugim tygodniu życia. Niektórzy porównują to nawet do aborcji.
Medycyna traktuje fetus in fetu jako nowotwór, który należy jak najszybciej wyeliminować. Znane są jednak przypadki osób, które nie zostały zdiagnozowane i nosiły w sobie pozostałości rodzeństwa przez nawet kilkadziesiąt lat.
Jeśli jesteście ciekawe, jak może to wyglądać, prezentujemy zdjęcia przedstawiające usunięte „guzy”. Niektóre z nich wyraźnie wykazują cechy ludzkie. Fotografii nie powinny oglądać osoby niepełnoletnie oraz szczególnie wrażliwe!