Przemoc domowa to zjawisko, które coraz bardziej się nasila. Każdego roku tysiące kobiet decyduje się wystąpić przeciwko swojemu oprawcy. Mężczyzna, którego kochały, okazał się katem. Jak temu zapobiegać? Eksperci nie mają wątpliwości, że najważniejsze jest wsparcie najbliższych i reagowanie na każdy niepokojący sygnał. Nie może być tak, że wszyscy wokół wiedzą o ciężkiej ręce swojego sąsiada i nie podejmują żadnych działań nawet na widok zmasakrowanej twarzy jego małżonki.
Zgłoszenie sprawy często okazuje się także niewystarczające. Chociaż państwo teoretycznie stoi po stronie pokrzywdzonych, okazuje się, że nie robi wszystkiego, by im pomóc. Wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim rzucają zupełnie nowe światło na tę kwestię. Wyniki obserwacji uznanych naukowców wskazują na to, że problem przemocy domowej może się nasilać, jeśli w związku takim dojdzie do poczęcia dziecka, a matka nie ma możliwości przerwania niechcianej ciąży.
Dla wielu zabrzmi to szokująco, ale badania jednoznacznie potwierdzają, że odmowa aborcji w takiej sytuacji prowadzi do jeszcze większego cierpienia.
„Odkryliśmy, że przerwanie ciąży, powstałej wskutek zapłodnienia przez agresywnego partnera, zmniejsza poziom agresji w dalszym życiu poszkodowanej. Kobieta wykazuje większą odwagę, by przerwać toksyczną relację i przestaje być ofiarą. Wśród badanych, którym odmówiono aborcji, poprawy sytuacji nie zaobserwowano. Wyniki okazują się zgodne z naszą hipotezą, że kobieta, która jest do zmuszona do urodzenia dziecka w patologicznym związku, najczęściej nie ma odwagi go przerwać” – informują naukowcy.
Przemoc domowa i aborcja są ze sobą silnie powiązane. Wcześniejsze badania wykazały, że kobiety, które planują przerwanie ciąży, w większości przypadków doświadczyły jej lub nadal doświadczają. Nawet co piąta kobieta, która poddaje się zabiegowi, była wielokrotnie fizycznie krzywdzona przez partnera, który był ojcem dziecka.
Wynika to z prostego faktu – jeśli mężczyzna jest skłonny podnieść rękę na kobietę, to nie ma także oporów przed zmuszeniem do obcowania płciowego. Chociaż pozostają w związku, można tu mówić o gwałcie.
Przemoc, także seksualna, znacznie zwiększa ryzyko zajścia w nieplanowaną ciążę, a to właśnie wtedy najczęściej myślimy o jej przerwaniu. Ofiary damskich bokserów zwyczajnie nie chcą rodzić dzieci swoich oprawców. Wiele z nich podkreśla, że w ten sposób skazałyby je na cierpienie w przyszłości. Skoro mężczyzna potrafi podnieść rękę na swoją partnerkę, to najprawdopodobniej zrobi to samo w stosunku do dzieci.
W Polsce aborcja dopuszczalna jest wyłącznie w kilku przypadkach. Jednym z nich jest gwałt, ale kobieta katowana przez partnera zazwyczaj nie ma odwagi się do tego przyznać. Pozostaje jej rodzić i cierpieć.
Czy uważacie, że prawo powinno przewidywać możliwość zabiegu przerwania ciąży, jeśli miałoby to zapobiec pogłębianiu się przemocy domowej? W Stanach Zjednoczonych, gdzie wykonano badania, pojawiają się już takie głosy.