Agnieszka (imię zmieniłam) pół roku temu urodziła synka. W ciąży przytyła 13 kg. Tuż po porodzie martwiła się, że zostanie jej nadbagaż. Ale dodatkowe kilogramy zaczęły szybko znikać. Po paru miesiącach ważyła mniej niż przed ciążą. „Bez diety. Myślę, że to efekt karmienia piersią. Słyszałam, że dziecko wraz z mlekiem wyciąga z matki kilogramy i u mnie się to potwierdziło” – mówi Agnieszka.
Decyzja, czy mama będzie karmiła piersią, czy mlekiem z butelki, jest jedną z najważniejszych, które dotyczą noworodka. Lekarze opowiadają się za karmieniem naturalnym, które potęguje zdrowie dziecka i chroni przed rozwojem wielu chorób – zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu. Jest poza tym wygodniejsze i nieporównywalnie tańsze niż karmienie mlekiem modyfikowanym. Pamiętajmy, że karmienie piersią jest idealnym źródłem pożywienia dla noworodków i niemowląt,umożliwiającym ich prawidłowy rozwój.
Poza tym, mimo że ogólnie ilość białka w mleku kobiecym jest mniejsza, to większa jest zawartość wolnych aminokwasów, przez co lepsze są ich dostępność i wchłanianie. Karmienie naturalne sprzyja ponadto kolonizacji przewodu pokarmowego przez prawidłową florę bakteryjną, zwłaszcza jeśli pierwsze karmienie odbywa się w krótkim czasie po porodzie. Dzieci karmione piersią mają większą odporność.
Spór matek
Jeszcze jednym argumentem, na który powołują się matki karmiące piersią, jest szybszy powrót do figury sprzed ciąży. Internautki spierają się jednak na ten temat. „Ja niestety nie potwierdzam. Dużo przytyłam i karmię piersią już prawie dwa miesiące i nic nie spada z wagi” – pisze Asia. Ale inna forumowiczka wyznaje, że schudła, karmiąc piersią. Choć zaraz dodaje: „Nie jestem pewna, czy to wynik karmienia czy opieki nad bardzo absorbującym dzieckiem”. Wiele jest głosów kobiet, które przekonują, że takie rozumowanie jest mitem. „A niby dlaczego karmienie piersią miałoby odchudzać? Ja karmię już cztery miesiące i wciąż mam parę kilo na plusie” – czytamy.
Z drugiej strony sporo jest opinii kobiet, które twierdzą, że schudły od karmienia. Ola wyznaje: „A ja potwierdzam, karmiłam piersią i tylko piersią przez sześć miesięcy. Do porodu szłam w sukience rozmiar 42, a na chrzcinach trzy miesiące później miałam kostium 36! Zaznaczam, że nie jadłam żadnych słodyczy i chleba”. Kolejna internautka pisze: „Ja karmiłam piersią i waga super spadała, w rezultacie byłam chudsza niż przed ciążą. A jak przestałam karmić piersią, to się po kilku miesiącach zdziwiłam, że w spodnie nie wchodzę… A odżywiałam się tak samo, bez żadnych szaleństw”.
Jak więc jest z tym karmieniem?
Prof. Longin Marianowski w poradniku „Od poczęcia do narodzin” pisze, że jedną z korzyści wynikających z karmienia naturalnego jest łatwiejszy powrót do masy ciała sprzed ciąży – z zaznaczeniem, że dzieje się tak, jeśli kobieta karmiąca się nie objada.
Faktem jest, że karmienie piersią wymaga przestrzegania diety. Organizm kobiety wykazuje w tym okresie większe zapotrzebowanie na płyny i wapń. Karmiąca kobieta powinna zrezygnować ze słodyczy (w każdym razie z dużych ilości), słodzików, tłuszczów trans, żywności bogatej w konserwanty i polepszacze smaku. Niezalecane są produkty wzdymające – fasola, groch, kapusta, cebula, a także grzyby. Bóle brzucha u dziecka mogą wywołać też zjedzone przez ciebie: czosnek, truskawki, poziomki, czasem pomidory, musztarda, ocet, pieprz, pikantne sosy. Nie należy przesadzać z tłuszczami zwierzęcymi, ale w niewielkich ilościach jest on potrzebny jako „rozpuszczalnik” dla witamin A, D, E i K.
„Dieta matki karmiącej powinna być pełnowartościowa, urozmaicona, bogata w płyny, witaminy i składniki mineralne (wskazane jest dodatkowo przyjmowanie preparatów witaminowo-mineralnych). Musi też zawierać odpowiednią ilość kalorii, aby wyrównać straty związane z wydzielaniem mleka” – pisze dr Barbara Kowalewska-Kantecka w poradniku „Pierwszy rok razem”.
Wyliczono, że kobieta, która karmi piersią, traci średnio 200-500 kcal w ciągu dnia.
Nie objadać się
Zdrowa dieta ma zatem wpływ na twoją sylwetkę – gdy spożywasz zalecane produkty i eliminujesz te niekorzystne, chudniesz. Potwierdza to jedna z internautek: „Ja karmiąc, schudłam 8 kg, licząc od wagi sprzed ciąży. Ale duży wpływ ma na to dieta, ponieważ moje dziecko ma skazę białkową i nie wszystko mogę jeść. Co do słodyczy, to jem oczywiście takie, które nie zawierają mleka i tym podobnych produktów. Karmię już ponad siedem miesięcy i waga cały czas mi się utrzymuje”.
Potwierdza to inna forumowiczka: „Karmienie na pewno pomaga schudnąć, pod warunkiem że mama nie pochłania wszystkiego, co ma pod ręką. Jedząc normalnie, wróciłam do wagi sprzed ciąży w trzy tygodnie od porodu”.
Kolejna sprawa, że życie młodej mamy staje na głowie – ma ona wypełniony dzień po brzegi. Potwierdza to Agnieszka. „Moje życie, odkąd jestem mamą, zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Już nie jestem tylko ja – jestem ja i moje dziecko, to niesamowita więź. Kocham je nad życie, choć pracy jest przy nim od groma. Są dni, a jest ich bardzo dużo, gdy w ogóle nie mam czasu dla siebie i marzę o tym, by zjeść śniadanie. Dziecko bardzo, bardzo absorbuje. To całe przebieranie, bujanie, dźwiganie, noszenie to najlepszy trening”.
Ruch i brak czasu na posiłki sprawiają więc, że mama zaczyna chudnąć. W okresie laktacji zapotrzebowanie energetyczne powinno wzrosnąć o ok. 500-800 kcal. Gdy jednak kobieta nie ma czasu na jedzenie, uważa na dietę, cały jest w biegu i karmi piersią, z pewnością prędko odzyska figurę sprzed ciąży.
Ewa Podsiadły-Natorska