Niestety, pomimo XXI wieku, w większości domów seks jest tematem tabu, a rodzice myślą, że skoro go nie ma, to problem nie istnieje. Dzieje się tak nie tylko w Polsce, ale i w Zachodniej Europie, która rewolucję seksualną ma dawno za sobą.
Z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Badawczy Iconkids&Yotuh w Monachium wynika, że aż 44 procent matek nigdy nie podjęło ze swoimi córkami rozmowy na temat seksu. Dzieje się tak pomimo tego, że aż trzy czwarte wszystkich ankietowanych uważa, iż dotykanie tej tematyki może uchronić ich dzieci przed molestowaniem seksualnym.
Unikanie tematu nie wynika tylko z niechęci, częściowo winna jest nieumiejętność otwartej rozmowy. Większość przepytanych matek przyznała, że próbowały porozmawiać ze swoim dzieckiem na temat seksu, jednak rozmowa była kompletnym fiaskiem.
Co ciekawe, same nastolatki potwierdzają, że wiedzę o seksie chcą czerpać od swoich rodziców. Badania przeprowadzono wśród młodzieży amerykańskiej i wynika z nich, że młodzi ludzie chętnie by rozmawiali z rodzicami o seksie, gdyby ci od razu nie robili tragedii i nie prawili kazań. Większość z nich utrzymuje, że do seksu i rozpoczęcia współżycia podchodziliby bardziej rozsądnie, gdyby mogli swobodnie rozmawiać z rodzicami.
W części domów temat seksu w ogóle nie istnieje, a dzieci wychowujące się w przeświadczeniu, że na niektóre tematy nie rozmawia się publicznie, potem wcielają tę filozofię w dorosłym życiu. Edukacja seksualna nie powinna spoczywać na barkach szkoły, to dzięki rodzicom dzieci powinny umieć swobodnie rozmawiać o uczuciach i seksie. Nastolatki, które duszą się w takiej zakłamanej atmosferze, rodem ze średniowiecza, próbują (w ich mniemaniu) zakazanego owocu, nie znając konsekwencji i ucząc się na błędach.
Podobnie dzieje się w polskich domach. Rodzice wolą unikać tematu, pozostawiając naukę innym, w tym Internetowi. Wina leży nie tylko po stronie mamy czy taty. Nie umieją oni rozmawiać o seksie, bo nikt ich tego nie nauczył...