Renata (imię zmieniłam), zanim zaszła w ciążę, długo się wahała. „Byliśmy już cztery lata po ślubie, oboje blisko trzydziestych urodzin, ale do pieluch nam się nie śpieszyło. Ja realizowałam się w pracy, a mój mąż miał swoje pasje – bieganie i majsterkowanie, którym poświęcał każdą wolną chwilę. We dwójkę żyło nam się bardzo dobrze, ale w pewnym momencie rodzina zaczęła naciskać – że już nie ma na co czekać, że wszystkie moje siostry cioteczne i przyjaciółki mają dzieci albo są w ciąży, że nie powinniśmy ulegać modzie na związek bez potomstwa” – opowiada.
Los jednak zdecydował za nich. „Musiałam odstawić tabletki, zdarzyła się chwila zapomnienia czy dwie i okazało się, że jestem w ciąży. Nie byliśmy zachwyceni, ale z każdym kolejnym tygodniem coraz bardziej przyzwyczajaliśmy się do myśli, że będziemy rodzicami. Gdy nasza córcia pojawiła się na świecie, moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Skończyło się życie chwilą obecną, planowanie wakacji i odkładanie pieniędzy na zachcianki. Teraz byliśmy we trójkę i ta odpowiedzialność za drugiego, małego, bezbronnego człowieka bardzo nas zmieniła”.
Dziś Renata przyznaje, że macierzyństwo niesamowicie zmienia kobietę. „Widziałam moje roztargnione koleżanki, które po urodzeniu dziecka stawały się oazą spokoju, i nie mogłam w to uwierzyć. Ale doświadczyłam tego na własnej skórze. Kiedyś przeczytałam, że kobieta jako matka staje się superwoman, jest pewna siebie, zdeterminowana, dojrzewa, przestaje być zapatrzoną w siebie egoistką. Widzę po sobie, że stałam się znacznie lepiej zorganizowana, a gdy w grę wchodzi dobro mojego dziecka, mogę zrobić wszystko. Kiedyś brakowało mi tej pewności i odwagi. Macierzyństwo naprawdę wiele zmienia” – sumuje Renata.
Przełomowa epoka
O tym, jak urodzenie dziecka wpływa na kobietę, pisze Katherine Ellison w książce „Umysł mamy. Jak macierzyństwo rozwija naszą inteligencję”. „W przeciwieństwie do tradycyjnych badań nad rodzicielstwem, które skupiały się na dziecku, nowe badania analizowały sposób, w jaki rodzicielstwo wpływa na rodziców.
Motywacja – wiesz, że jesteś odpowiedzialna za swoje dziecko, a także za siebie. Stajesz się odważna i pewna siebie. „Matki ssaków słyną nie tylko z nieustraszoności, ale również ze szczególnego rodzaju odwagi – agresji wobec intruzów” – wyjaśnia Katherine Ellison. W skrócie można powiedzieć, że macierzyństwo to potężny trening asertywności. Kobieta staje się ambitna i zawzięta.
Inteligencja emocjonalna (EQ) – macierzyństwo uczy nas umiejętności społecznych. „Wychowując dzieci, nieustannie spotykamy okazje do ćwiczenia empatii, będącej podstawowym składnikiem EQ, jednocześnie rozwijając inne składające się na inteligencję emocjonalną techniki, takie jak panowanie nad sobą, rozwiązywanie konfliktów i powtórna ocena, co w neurologicznym żargonie oznacza umiejętność manipulowania informacją” – czytamy w książce Ellison.
Nowe życie
Internautki przyznają, że macierzyństwo istotnie wpłynęło na ich życie. „U mnie sporo się zmieniło. Przede wszystkim odpowiedzialność za innego człowieka, ale w dobrym sensie. Tak, żeby wychować dziecko na mądrego, dobrego człowieka. Poza tym poznałam smak innej miłości niż do ukochanego mężczyzny czy rodziców” – przyznaje jedna z nich.
„Macierzyństwo stawia kobietę do pionu” – pisze inna forumowiczka. „Natura domaga się od niej więcej wysiłku, cierpliwości, wyzbycia egoizmu. Pytanie, na ile chcemy tego słuchać”. „Czy się zmieniłam?” – zastanawia się kolejna internautka. „Dorosłam, bo dziecko miałam w młodym wieku. Z moich obserwacji wynika, że młodzi ludzie, stając się rodzicami, chętniej przebywają i ograniczają swoje grono do znajomych też posiadających własną rodzinę. W kilku bardzo ciężkich chwilach dosłownie sama świadomość, że mam córkę, trzymałam mnie na powierzchni”.
Ewa Podsiadły-Natorska
Opierały się one o jedno kluczowe założenie: dzięki dynamicznemu połączeniu wpływu miłości, genów, hormonów i działania mózg kobiety podlega wymiernym i prawdopodobnie długotrwałym zmianom w procesie narodzin i wychowywania dzieci. Jest to zmiana równie przełomowa jak dojrzewanie i menopauza, choć w przeszłości nie traktowano jej w taki sposób” – tłumaczy Ellison.
Autorka powołuje się na badania i wnioski, do jakich doszli wybitni naukowcy, z których wynika, że macierzyństwo może przyczyniać się do poprawy funkcjonowania naszego mózgu. Macierzyństwo nazywa się wręcz „epoką uczenia się i zmian zachodzących w mózgu, ponieważ wszystko dookoła zmienia się tak szybko”.
Zmiany na plus
Katherine Ellison wymienia pięć cech, które w kobiecie rozwija macierzyństwo. Są to:
Spostrzegawczość – po porodzie się ona wyostrza, co jest efektem subtelnych zmian zachodzących w mózgu. Stajesz się wrażliwsza na sygnały dźwiękowa, masz sokoli wzrok i doskonały węch. „Począwszy od pierwszego odurzenia zapachem noworodka i pierwszego uścisku, macierzyństwo może rzeczywiście stać się nauką całkowicie nowego rodzaju relacji z drugim człowiekiem” – uważa Ellison.
Skuteczność – stajesz się świetnie zorganizowana i wielozadaniowa. Potrafisz jednocześnie skupić się na kilku sprawach. „W naszych czasach, kiedy połowa małżeństw kończy się rozwodem, na barkach wielu matek ciąży szczególnie wielka odpowiedzialność nie tylko za opiekę nad dziećmi, ale też za ich utrzymanie. Wygląda na to, że aby podołać temu wyzwaniu, nasze zdolności umysłowe wciąż się rozwijają, a my stajemy się coraz większymi ekspertkami w robieniu więcej niż jednej rzeczy jednocześnie” – pisze Katherine Ellison.
Odporność – drobiazgi nie wytrącają cię już z równowagi. Jako matka mniej się stresujesz, jesteś za to znacznie inteligentniejszą kobietą. Opieka nad dzieckiem, co ciekawe, rozładowuje napięcie, nawet jeśli początkowo może ci się wydawać, że nie dajesz sobie rady, a macierzyństwo cię przerasta. Za odporność w dużym stopniu odpowiada oksytocyna, tzw. hormon miłości.