Krzyki na porodówce

Prawdziwy poród wygląda nieco inaczej niż ten, widziany okiem filmowego reżysera.
Krzyki na porodówce
24.08.2011

Czy wiesz, że jeszcze 30 lat temu wśród ciężarnych panował przesąd mówiący o tym, że jeśli kobieta krzyczy podczas porodu to prawdopodobnie ojcem dziecka nie jest jej mąż! I chociaż współcześnie takie dziwne przypuszczenia nie robią na nikim wrażenia, to jednak dylemat: krzyczeć czy nie krzyczeć na porodówce wciąż jest jak najbardziej aktualny!

O krzyku na porodówce nie mówi się wiele. Zwykle kojarzy on nam się jedynie z przerażającymi scenami z filmu, w których to rodząca kobieta drze się wniebogłosy, wyrażając tym samym swój ból, strach i przerażenie. Prawdziwy poród wygląda nieco inaczej niż ten, widziany okiem reżysera i scenarzysty. Jak więc naprawdę kobiety zachowują się na porodówce? Czy rzeczywiście pozwalają sobie na wydobywanie przerażających dźwięków, czy raczej zaciskają zęby i tłumią w sobie wszystkie negatywne emocje?

Zobaczcie, jak na ten temat wypowiadają się nasze czytelniczki:

Oliwia, 28 lat – "Wydawałam z siebie odgłosy, jak podczas seksu"

Sceny porodu przedstawione w wielu filmach są nieco przesadzone. Kiedy myślę o swoim porodzie, a było to trzy lata temu, to raczej nie przypominam sobie, abym darła się na cały szpital. Zresztą zupełnie nie czułam takiej potrzeby. Wydawałam jednak z siebie inne odgłosy. Było to coś w rodzaju pojękiwania, delikatnego mruczenia. Mój mąż powiedział mi później, że zachowywałam się, jak podczas seksu, że wydawałam z siebie odgłosy podobne do tych w sypialni...

Milena, 25 lat – "Byłam strasznie zawstydzona"

Jestem osobą z natury nieśmiałą. Nie potrafię przy obcych ludziach być do końca sobą. Również więc w czasie porodu starałam się za wszelką cenę kontrolować swoje zachowanie. Zaciskałam zęby, pilnując, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Po prostu wstydziłam się. Myślałam, co sobie pomyśli położna, inne dziewczyny, które leżały w drugim pomieszczeniu. Nie wiem, czy to dobrze, że tak wszystko tłumiłam w sobie. Ale co miałam zrobić? Taką już mam naturę...

 

krzyk

Ania, 30 lat – "Darłam się bez opamiętania"

Już w szkole rodzenia położne powtarzały, że jeśli ktoś czuje potrzebę, aby krzyczeć podczas porodu to nie powinien się powstrzymywać. Wzięłam sobie głęboko do serca te radę i postanowiłam, że kiedy już nadejdzie moment rozwiązania, pokrzyczę sobie do woli. Darłam się więc bez opamiętania. Personel medyczny starał się nawet uciszyć mnie trochę. Ponieważ była noc, wyjaśniano mi, że obudzę cały szpital. Ja jednak nie chciałam nikogo słuchać. Rodziłam w prywatnej klinice, za poród zapłaciłam sporo kasy i nie miałam zamiaru w niczym się powstrzymywać. Trochę żal było mi tylko mojego męża, który widząc co się ze mną dzieje, mało nie zemdlał z wrażenia.

Daria, 23 lata – "Nie szczędziłam personelowi wyzwisk i przekleństw"

Poród był dla mnie strasznym przeżyciem. To było okropne, nigdy nie czułam się tak źle. Zupełnie nie panowałam nad swoim ciałem. Byłam zupełnie oderwana od rzeczywistości, miałam wrażenie, że jestem poza czasem i przestrzenią. Jedyne co czułam, to kolejne skurcze, okropny dyskomfort, ból, trudności z oddychaniem. Krzyk trochę mi pomagał. Koił zszarpane nerwy. Darłam się więc strasznie. Jednak to nie wszystko. W pewnym momencie zaczęłam strasznie przeklinać. Nie szczędziłam personelowi wyzwisk i przekleństw. Na szczęście nikt na to nie reagował. A ja już po wszystkim czułam się strasznie, było mi głupio, że tak się zachowywałam...

krzyk

Akcji porodowej towarzyszą bardzo subiektywne odczucia. Jedne dziewczyny czują więc ogromną potrzebę wydawania z siebie różnych odgłosów, a inne wręcz przeciwnie, rodzą w prawie całkowitym milczeniu. Zarówno jedno, jak i drugie zachowanie ma swoje wady i zalety. Krzycząc podczas porodu, rozluźniamy się, wyzwalamy w sobie nieznane do tej pory pokłady energii, przyspieszając tym samym całą akcję porodową. Z drugiej strony jednak, wydając z siebie różne odgłosy niepotrzebnie męczymy się. Poza tym, krzyk może dekoncentrować, odwracać uwagę od odpowiedniego oddychania i reagowania na polecenia położnej. Pozostaje jeszcze kwestia tzw. „ofiar” naszego zachowania. Głównie chodzi tutaj o przerażonego naszym zachowaniem męża, niczemu niewinną położną oraz pacjentki z sali obok, które nie mogą wypoczywać.

Krzyczeć więc, czy nie krzyczeć podczas porodu? Niestety, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Nie istnieje również idealny środek, który przyniósłby ulgę podczas porodu oraz ułatwił dziecku przyjście na świat. Najlepiej więc wsłuchać się we własne ciało i postępować tak, jak podpowiada nam matka natura...

Opracowała Gabriela Mostowicz-Zamenhof

Zobacz także:

Zobacz, jak Azjatki malują ciążowe brzuszki! (UROCZE ZDJĘCIA PRZYSZŁYCH MAM)

Ciało kobiety w ciąży ulega znaczącym przemianom. Świętowanie tego niezwykłego zjawiska może być cudowną zabawą!

Jak się rodzi bliźniaki?

Ciąża mnoga to olbrzymie wyzwanie dla organizmu kobiety.

Polecane wideo

Komentarze (67)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 02.03.2017 23:56
Bo reżyserzy są głupi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.03.2014 19:44
Mam dobrą wiadomość jeśli znieczuli się poród dobrym znieczuleniem to on wcale nie boli można go przyśmiepszyć aby trawł kilka minut a nie godzin i aby był wtedy kiedy chcemy a nie z zaskoczenia np w 9 miesiącu a nie 10 miesiącu. Można mieć cesarskie cięcie na życzenie które też można w 100 % znieczulić dobrym znieczuleniem po i w czasie. Pamiętajcie tylko dobre znieczulenie likwiduje ból w 100 % złe nie , na zachodzie europy z tym wszystkim nie ma problemu a w Polsce trzeba dać łapówkę lub iść prywatnie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.09.2011 17:00
ja jakos rodziłam dwa razy naturalnie bez znieczulenia. 2 porod ciezszy-skurcze z krzyza i z brzucha i wogole sie nie darlam jedyne co to jak nadchodzil skurcz z krzyza i z brzucha nie dalam rady ulezec na plecach tak wiec kladlam sie w pozycji plodowej.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.09.2011 15:23
Nie krzyczy tylko ta,która na porodówce się nigdy nie znalazła i nie rodziła.A prawie każdą to czeka.
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 28.08.2011 22:52
kazdy porod jest inny,najgorsze sa te skurcze....mialam wrazenie ze ciagnie mnie w dol jakis 50 kg kamien.bola tez te ciagle badania poloznych....np w uk bardzo rzadko badaja ....to tak boliiiiii
odpowiedz

Polecane dla Ciebie