Każdy rodzic chciałby, żeby jego dziecko mogło bezpiecznie spędzać czas na placu zabaw. Niestety okazuje się, że w wielu polskich miastach nieużywane przez zimę konstrukcje znajdują się w opłakanym stanie. Siedziska huśtawek są dziurawe, wystają z nich zardzewiałe gwoździe, a w piaskownicach pełno jest potłuczonego szkła i zwierzęcych odchodów. Co myślą o tym rodzice?
- Chciałabym, by moje dziecko zawsze mogło się bawić w normalnych warunkach – mówi na łamach „Faktu” Violetta Sobiesiak, mama 7,5 letniej Zosi. – Cały czas trafiają się jednak place zabaw, na które strach wypuścić córkę.
Dominik Berliński, główny specjalista ds. Norm z Centrum Kontroli Placów Zabaw, twierdzi jednak, że każdy, kto widzi różnego rodzaju nieprawidłowości w miejscach przeznaczonych dla dzieci, może je zgłosić odpowiednim służbom. Zgodnie z przepisami tablica z adresem zarządcy placu zabaw powinna znajdować się tuż przed jego wejściem.
- Jeśli adresu nie ma, takie informacje posiada zarząd spółdzielni lub urząd gminy. Gdy widzimy zniszczone sprzęty, zagrażające życiu i zdrowiu dzieci, powinniśmy zgłosić to w powiatowym inspektoracie nadzoru budowlanego. Każda huśtawka jest obiektem budowlanym! A jeśli piaskownice są zanieczyszczone zwierzęcymi odchodami, trzeba zawiadomić najbliższy oddział Sanepidu – tłumaczy Berliński i dodaje: - Nasze dzieci mają prawo do bezpiecznej zabawy.
Michalina Żebrowska
Zobacz także:
Naukowcy dowiedli, że maluchy karmione piersią, osiągają dużo lepsze wyniki w nauce, niż dzieci karmione butelką.
Sprawa trafiła już do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.