Przechowywanie jedzenia wydaje się być dość prostą sprawą. Większość posiłków – szczególnie już tych ugotowanych – chowamy do lodówki. A gdy zabraknie w niej miejsca, przenosimy obiad na… balkon. Ale tylko w zimę. Czy to dobre rozwiązanie? Okazuje się, że niekoniecznie.
Przeczytaj też: Trzy wyrafinowane dania, które zrobisz w domu. Poezja!
Zimą na balkonie czy tarasie nierzadko jest chłodniej niż w lodówce. Nic więc dziwnego, że wiele osób o tej porze roku korzysta z tych miejsc jak z chłodni właśnie. I choć może się wydawać, że to doskonały pomysł, w rzeczywistości okazuje się, że niespecjalnie. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie leży w zmiennych warunkach pogodowych.
W lodówce utrzymywana jest ta sama, niska temperatura. Na balkonie natomiast w nocy jest chłodniej, a w dzień cieplej – szczególnie jeśli dodatkowo zaświeci słońce. Niekiedy różnica ta wynosi nawet kilkanaście stopni. W takiej sytuacji łatwo może więc dojść do rozmrażania pokarmów. Regularne zamrażanie i rozmrażanie może z kolei szybko zepsuć jedzenie i sprzyjać rozwojowi bakterii.
Kolejnym argumentem, by nie przechowywać jedzenia na balkonie jest fakt, że na zewnątrz ma ono kontakt z kurzem czy zanieczyszczeniami.
Jeśli jednak masz podbramkową sytuację, pamiętaj by jedzenie na balkonie przechowywać jedynie w nocy, gdy temperatura za oknem jest niska. Poza tym zadbaj o odpowiednie zabezpieczenie garnka czy pudełek.
Źródło: 02.pl
Przeczytaj też: Idealna jesienna zupa z dynią. Syci i świetnie rozgrzewa