O tym, jak chronić się przed upałami, w teorii wiemy wszyscy. Często jednak młodzi rodzice mają spore wątpliwości co do tego, jak zadbać o komfort i zdrowie maluszka, gdy za oknem temperatury przekraczają trzydzieści stopni. Czy o noworodki dba się w taki sam sposób, jak o siebie samą? Poniekąd… choć pewna rada może cię zaskoczyć.
Przeczytaj też: Gdy rodziców ponosi wyobraźnia… Lista najrzadziej nadawanych imion w Polsce
Choć większość ludzi z utęsknieniem czeka na wakacje, specjaliści ds. zdrowia ostrzegają, by nie przesiadywać latem na pełnym słońcu – a przynajmniej nie w samo południe. Silne promieniowanie może nie tylko poparzyć skórę, lecz również spowodować udar. Warto również zdawać sobie sprawę, że słońce bywa jeszcze groźniejsze dla maluszków…
Wysoka temperatura jest wyzwaniem dla dużego człowieka, więc dla tego małego tym bardziej. Trzeba do tego podchodzić zdroworozsądkowo i pamiętać, że dziecko jest człowiekiem, tylko bardziej wrażliwym – wyjawia dr Justyna Surmik, ordynator oddziału neonatologicznego w Zagłębiowskim Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej cytowana przez PAP.
Od czego więc zacząć? Przede wszystkim dobrze jest unikać słońca między godziną 11:00 a 15:00. Jeśli nie możesz z dzieckiem schować się w domu, poszukaj cienia.
Ważne jest także, by nie przegrzewać pociechy. Naturalne tkaniny w jasnych barwach okażą się najlepszym rozwiązaniem. Gdy termometry wskazują 30 stopni i więcej, zapomnij też o pieluchach przerzuconych przez wózek. Może i przysłonisz dziecku słońce, ale jednocześnie podgrzejesz temperaturę. Świetną opcją będą za to kapelusiki.
Obowiązkiem każdego rodzica jest też stosowanie kremów z filtrem. Pamiętaj bowiem, że skóra malutkiego dziecka jest jeszcze bardziej delikatna niż dorosłego człowieka.
A co z nawodnieniem? W przypadku niemowlaków ono też jest istotne! Jeśli jednak twoje dziecko do tej pory karmione jest wyłącznie piersią lub mlekiem modyfikowanym, nie musisz podawać mu już wody.
Teraz nasze noworodki to dzieci szczęśliwie w dużej mierze karmione piersią, więc sprawa jest o tyle prosta, że mamy bufet dostępny cały czas. Dzieci są mądre, natura jest mądra - one sobie to regulują. Powtarzam mamom, że gdy dziecko chce się najeść, to zwykle je dłużej. Jeżeli chce się napić, pije króciutko: napije się dwa łyki, trzy - dodaje dr Surmik i wyjawia - W upale to przystawianie jest bardzo często, trzeba to jakoś przetrwać. Mamy muszą trochę bardziej wtedy dbać o siebie, więcej pić, żeby też się nie odwodniły, bo karmienie eksploatuje kobietę.
Ekspertka zaznacza również, że wodę w upalne dni (i nie tylko) podajemy dziecku w momencie, gdy zaczyna się rozszerzanie diety.
Przeczytaj też: Te zachowania świadczą o tym, że bardzo często krytykowano Cię w dzieciństwie
Źródło: Radio Zet