Kilka tygodni temu świat obiegła informacja o tym, że drugi sezon „Squid game” to nie tylko nasze pobożne życzenie. Po sukcesie pierwszej produkcji, opowiadającej o losach bankrutów, biorących udział w grze na śmierć i życie, w której wygrana może dać im wybawienie, twórca hitu potwierdził, że rozpocznie prace na drugą serią.
Przeczytaj też: Pierwszy sezon „Squid Game” miał mieć zupełnie inne zakończenie. Co miało się wydarzyć?
Co dziś wiadomo na temat drugiej części absolutnego hitu Netflixa? Na ten moment niewiele. Niemniej jednak reżyser serialu, Hwang Dong-hyuk, był kilka dni temu gościem wirtualnego panelu dla fanów serialu. Mężczyzna podczas tego spotkania opowiadał nie tylko o sukcesie pierwszej części, ale także uchylił rąbek tajemnicy dotyczącej kolejnej. Konkrety? W chwili obecnej twórca nie może zbyt dużo oficjalnie wyjawić, ale na pewno w drugim sezonie zobaczymy, jak gra wpłynęła na codzienne życie głównego bohatera, czyli Gi-huna.
"W pierwszym sezonie Gi-hun poddany jest niezwykle trudnej próbie. Robi wszystko, aby nie zatracić swojego człowieczeństwa. Wydaje mi się, że logicznym zabiegiem byłoby pokazanie, jak doświadczenie udziału w grach wpłynęło na sposób, w jaki podchodzi do życia. Po latach niedoli i życia ze starszą matką będzie chciał wziąć sprawy w swoje ręce” – powiedział reżyser.
Biorąc pod uwagę fakt, jak brutalna była gra, czy możemy spodziewać się, że Gi-hun zostanie czarnym charakterem? Przypomnijmy, że prowadzący rozgrywki, w których brał udział główny bohater pierwszej części, był też kiedyś ich uczestnikiem.
"Niektórzy kończą jako Jedi, a inni stają się Darthem Vaderem, prawda? Myślę, że być może Gi-hun przejdzie przez pewien krytyczny moment, w którym również zostanie poddany testowi" – dodał Hwang Dong-hyuk.
Cóż, jesteśmy pewne, że druga część „Squid game” na pewno przyniesie wiele emocji! My nie możemy się już doczekać, a ty?