Personalizacja to trend, który opanował niemal każdą dziedzinę życia. Dziś z własnym imieniem mamy nie tylko wisiorki czy bluzy. Na rynku coraz częściej pojawiają się oferty, dzięki którym, bez problemu możemy zamówić rzeczy i uługi, skrojone na miarę naszych potrzeb czy gustu. Czy w związku z tym można też uznać, że kubki w Starbucks są podpisywane naszymi inicjałami czy ksywami właśnie z tego powodu? Cóż, i tak i nie. Jeśli bowiem do tej pory myślałaś, że bariści piszą twoje imię na kartoniku tylko dlatego, żeby nie pomylić zamówienia, to jesteś w błędzie. Prawdziwym powodem tych działań jest bowiem co innego.
Przeczytaj też: Przepis na aromatyczną, dyniową Latte. Efekt jak ze Starbucks’a!
Czy wiesz, że większość z nas ma zazwyczaj w domu swój ulubiony kubek, z którego pija czasami nie tylko kawę czy herbatę, ale także inne napoje? I choć właściwie nie ma on żadnych specjalnych cech, wydaje nam się nierzadko, że picie z niego wchodzi jakby na inny, wyższy level. Zgadza się? Cóż, jesteśmy pewne, że tak. Starbucks postanowił wykorzystać więc ten mechanizm. Dlatego też goście tej sieciówki zawsze otrzymują podpisane kubki. Dzięki temu możemy poczuć, że dany napój przygotowano specjalnie dla nas. To budzi dobre skojarzenia i… przyzwyczaja nas do marki.
Sprytne?
Wyświetl ten post na Instagramie.