Co słychać w kobiecym Wielkim Szlemie? Podsumowujemy rozgrywki Roland Garros

Za nami jeden z czterech wielkoszlemowych turniejów tenisa ziemnego.
Co słychać w kobiecym Wielkim Szlemie? Podsumowujemy rozgrywki Roland Garros
fot. materiały prasowe
17.06.2021

Przez ostatnie dni na kortach we Francji odbywały się rozgrywki Roland Garros kobiet i mężczyzn. To duże święto dla fanów tego pięknego sportu. W samych kobiecych rozgrywkach było też sporo polskich akcentów. Jak daleko zaszły Polki na tym turnieju? Komu uległy w deblu, a kogo wyższość musiały uznać w singlu? Przedstawiamy podsumowanie minionych rozgrywek na kortach w Paryżu.

Puchar nie dla polsko-amerykańskiego duetu

Niespodzianki nie było: czeski duet Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova okazał się lepszy niż para Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands. Zgodnie z przewidywaniami bukmachera Betfan faworytki szybko pokazały, kto jest mocniejszy. Mecz po nieco ponad godzinie zakończył się wynikiem 4:6 2:6. Polsko-amerykańska para w tym dniu nie była w najlepszej dyspozycji, dużo było niewymuszonych błędów i często brakowało precyzji.

Po części mogło to wynikać ze zmęczenia całym turniejem, lecz na finał trzeba być w doskonałej formie. Tym bardziej, jeśli się gra przeciwko tenisistkom na takim poziomie jak Krejcikova. Czeszka, oprócz zwycięstwa w deblu z Siniakovą, wygrała rozgrywki indywidualne kobiet na Roland Garros. W ciągu parunastu dni na korcie pojawiała się niemal codziennie, rozgrywając aż piętnaście spotkań. Dojście do finału przez duet Świątek-Sands jest i tak naprawdę dużym osiągnięciem, na które mało kto by stawiał przed rozpoczęciem turnieju.

Linette-Pera w cieniu skandalu. Drugi półfinał z polskim akcentem

Czeski duet, oprócz wyeliminowania Świątek-Sands, w półfinale rozprawił się również z drugą polsko-amerykańską parą – Magda Linette-Bernarda Pera. To spotkanie również zakończyło się wynikiem 2:0. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Na ważnym etapie tego meczu Krejcikova miałaby wskazać inny niż prawidłowy ślad po uderzeniu piłki przy linii. Eksperci oraz osoby ze środowiska tenisowego twierdzą, że Czeszka zrobiła to z premedytacją. Cała ta sytuacja odbiła się dość głośnym echem w polskich oraz zagranicznych mediach. Podsumowując, półfinał oraz finał, w którym znalazły się dwie Polki, jest świetnym wynikiem, którego mało kto wcześniej by się spodziewał. Świątek i Linette mogą być naprawdę dumne i zadowolone ze swoich deblowych wyników na French Open.

Świątek tym razem bez obrony tytułu, porażka Linette w 1/16

Iga nie zdołała powtórzyć wielkiego sukcesu sprzed roku. Plamy jednak nie dała, pokonując wszystkie swoje poprzednie przeciwniczki 2:0. Uległa dopiero w ćwierćfinałowym meczu z Marią Sakkari (która przegrała po niezwykle zaciętym półfinale ze zwyciężczynią French Open, Barborą Krejcikovą). Trzeba pamiętać, że Polka jest jeszcze bardzo młoda, a prawdopodobnie najlepsze jeszcze przed nią. Na tym turnieju pokazała, jak silną ma teraz psychikę i że potrafi sobie radzić w ciężkich sytuacjach na korcie. Pozostało tylko czekać na kolejny turniej w wykonaniu naszej młodej tenisistki.

Magda Linette odpadła z turnieju na etapie 1/16 z tunezyjską tenisistką Ons Jabeur, która zajmuje 26 pozycję w rankingu i jest nieprzewidywalną oraz bardzo zdolną zawodniczką. Choć to nie jest wynik, który tenisistka z Poznania chciałaby osiągnąć na Roland Garros, to nie ma ona powodu do wstydu. Warto pamiętać, że Polka obecnie zajmuje 45 miejsce w rankingu WTA. Sam turniej w jej wykonaniu był całkiem dobry, biorąc także pod uwagę fakt, że grała zarówno w deblu, jak i singlu, co bardziej eksploatowało jej ciało. Ostatecznie był to naprawdę dobry turniej w wykonaniu obu Polek, dający także dobre przewidywania na przyszłość.

 

Materiał partnera

Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie