Guziki w bankomacie, przyciski w windzie, klamki, poręcze, rury w autobusie i tramwaju, banknoty, terminale do kart kredytowych, długopisy na poczcie, cudze telefony, klawiatury i myszki - wszędzie tam pełno może być bakterii kałowych! Obrzydliwe? Owszem, ale i niestety bardzo prawdopodobne, ponieważ tylko w 30% rodzin panuje zwyczaj mycia rąk po wyjściu z toalety, przed jedzeniem i po powrocie do domu. Na dłoniach innych szkodliwe bakterie kumulują się, rozmnażają i... roznoszą.
A, jak donoszą lekarze, ta prosta czynność jaką jest mycie dłoni, pozwoliłaby zmniejszyć ryzyko zapadnięcia na biegunkę aż o 40%, a na chorobę układu oddechowego o 25%. Świat niestety nadal nie myje rąk - mimo szerokiego dostępu do wody i mydła. O utrzymaniu dłoni w czystości zapominają niestety nie tylko dzieci, ale i dorośli, o czym można się przekonać prowadząc obserwacje chociażby w łazienkach w centrach handlowych. Można się zdziwić!
Natasza Lasky
Zobacz także: