Trudno powiedzieć, jak wygląda to naprawdę, ale ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną, bardzo często opowiadają o niezwykłym zjawisku. Twierdzą, że w momencie, kiedy byli najbliżej przejścia na drugą stronę (dla jednych oznacza to spotkanie z Bogiem, dla innych definitywny koniec istnienia), przed oczami ujrzeli film.
I to nie byle jaki, bo określają go mianem "filmu z życia". Zanim ostatecznie pożegnamy się z tym światem, człowiek ma ponoć okazję zobaczyć najważniejsze momenty w telegraficznym skrócie. Od narodzin, przez dorastanie, pierwszą miłość, pierwszy raz, stały związek, potomstwo, ale także sceny mniej przyjemne.
Czy rzeczywiście Stwórca lub po prostu nasz mózg, daje nam szansę na taki ostatni seans? Wszyscy kiedyś sprawdzimy to na własnej skórze. Póki co zdecydowanie lepiej obejrzeć artystyczną wizję na ten temat. Przed Wami dzieło Chrisa Milka:
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Zmiany w płaceniu za studia: Sprawdź, jakie wydatki czekają Cię od października!
Weszła w życie nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym.
Ilu ludzi w Polsce nałogowo słucha Radia Maryja? STATYSTYKI MOGĄ CIĘ ZDZIWIĆ
Rozgłośnia o. Rydzyka ma w naszym kraju psychofanów.