Zwierzenia polskiej sprzątaczki: Co można znaleźć w niemieckich domach?

Justyna Polanska, Polka sprzątająca niemieckie domostwa, postanowiła przemówić! Jej książka "Pod niemieckimi łóżkami" jest u naszych sąsiadów prawdziwym bestsellerem!
Zwierzenia polskiej sprzątaczki: Co można znaleźć w niemieckich domach?
17.02.2011

Mogłoby się wydawać, że dbanie o czystość w niemieckich domach to łatwy zarobek. Niemcy nie dość, że słyną z wrodzonej czystości, to w dodatku za dobrze wykonaną pracę, potrafią godziwie zapłacić. Prawda wygląda jednak zupełnie inaczej... Niemcy to brudasy i hipokryci, którzy jakiekolwiek zasady miewają za nic. Doskonale wie o tym pewna Polka, która od ponad 10 lat sprząta domy naszych zachodnich sąsiadów. Wspomnienia związane z tym doświadczeniem przelała na kartki swojej książki, która ze względu na treść, szybko stała się bestsellerem.

Sekrety pracy sprzątaczek

Literatura faktu obnażająca sekrety wykonywania najmniej płatnych zawodów ostatnio jest pewnikiem wydawnictw. Ludzie kochają czytać o tym, jak wygląda praca kasjerek, sprzątaczek i telemarketerów od tej „drugiej”, nieznanej im strony. Jednak to, co dla jednych jest ciekawostką, dla innych stanowi trudną codzienność – tym bardziej, że na obowiązki wykonywane przez sprzątaczki składają się najbardziej ohydne czynności, jakie można sobie wyobrazić! Trudno powstrzymać się przed obrzydzeniem na myśl o liście najdziwniejszych i najbardziej niesmacznych przedmiotów, które podczas swojej pracy sprzątaczka z Polski – Justyna, znalazła pod łóżkami swoich niemieckich pracodawców...

Co kryje się pod łóżkami Niemców?

Wymagający, nieufni bądź po prostu ciekawi pracodawcy zastawiają na sprzątaczki swoiste pułapki, które są skutecznym testem na to, czy osoba zatrudniona przykłada się do swojej pracy. To włosy przyklejone taśmą klejącą do szuflady, której nie wolno otwierać, okruchy celowo porozrzucane w niedostępnych zakamarkach, kał, którym sparowany jest spód desek klozetowych i pieniądze, celowo wrzucane pod łóżka, które mają być pokusą... Najczęściej lądują pod łóżkiem – niby przypadkiem, tak jak całe mnóstwo obrzydzających brudów. Zasuszone szczątki zagubionego chomika, paznokieć zerwany z dużego palca, zużyte prezerwatywy, gnijące tampony, zepsute resztki z posiłków, a nawet niedawno wyrwane zęby mądrości. Co robi z nimi Justyna? Zaciska zęby, zamyka oczy i sprząta, bo takie czynności są wpisane w zawód, który po prostu się opłaca.

Szacunek a wynagrodzenie

Choć w Niemczech pracuje i mieszka więcej „pań sprzątających” z Polski niż w jakimkolwiek innym kraju Europy, większość z nich sprząta na czarno. Mimo to, żadna z nich nie narzeka na swoje zarobki. Pracując np. w Monachium, można zarobić nawet 2000 euro miesięcznie. Klientami Justyny są tylko te osoby, które płacą na czas i nie mniej niż 10 euro za godzinę. Jednak nawet wśród prawników, ekonomistów i przedsiębiorców, znajdą się osoby, które z zatrudnianą przez siebie sprzątaczką nawet się nie przywitają i celowo nie przyznają się do znajomości z nią podczas przypadkowego spotkania na ulicy. Dlaczego? Pomoc domowa to wyraz wyższego statusu społecznego, dlatego pobłażliwe komentarze pt. „Ach ta nasza sprzątaczka...”, czy „Dziś trudno o dobrych pracowników” to norma w rozmowie z dobrze sytuowanymi znajomymi. W rzeczywistości osoby sprzątające są traktowane jak inny, gorszy typ człowieka, który obcując z brudem, najprawdopodobniej jest nim nie tylko oblepiony, ale i nim cuchnie.

praca w Niemczech

Upokorzenie, czy zwykła praca?

Tymczasem to nie kto inny, jak niesprzątający pracodawcy powinni się wstydzić. Wielu z nich uważa, że „od sprzątania ma się sprzątaczkę” - gdy ta wreszcie się pojawi, często najpierw musi przedrzeć się przez śmierdzące i zagracone bałaganem mieszkanie klientów. Niektórzy z nich są tak pewni siebie, że pozwalają sobie na więcej, chociażby flirtując, czy składając niedwuznaczne propozycje... Najgorzej jest jednak wtedy, gdy Niemcy zaczynają gardzić sprzątaczkami tylko dlatego, że pochodzą z Polski. Epitety, takie jak „Scheiß Polacken” i niechęć, to oczywiste zwiastuny nieudanej współpracy, której nie warto się podejmować. Z kolei inny typ niemieckich pracodawców decyduje się na zatrudnianie jedynie Polek, bo tylko one są tak pracowite, by dokładnie wysprzątać całe mieszkanie.

Oliwka Mostowska

Zobacz także:

Czy praca na kasie naprawdę jest powodem do wstydu?

„Udręki pewnej kasjerki” to książka biorąca odwet na aroganckich i niesympatycznych klientach, którzy uważają kasjerki jako gorszą kategorię…

Historie Życiem Pisane: Moja praca mnie poniża

Odarte z godności, wystawione na szyderstwa „lepszych i bogatszych” – tych, którym w życiu się udało. Poznajcie historie Karoliny i Mileny

Polecane wideo

Komentarze (67)
Ocena: 4.96 / 5
Patrycja (Ocena: 2) 22.11.2014 08:57
Jestem zażenowana tym artykułem. To tak jakby powiedzieć, że wszyscy Polacy to złodzieje, o kilku z nich kradnie. Mimo, że skończyłam studia w Polsce to pracuję w Niemczech jako sprzątaczka. Sytuacje, które zostały opisane to skrajne przypadki. Owszem zdarza się, że ktoś Cię sprawdzi, ale w nie w taki sposób. To tak jakbyś była prawnikiem i zapomniała o tym, że trzeba się powołać na dany artykuł z kodeksu karnego. Ktoś CI za to płaci więc ma prawo wymagać. Jeżeli komuś coś nie pasuje to zawsze może zmienić rodzinę, u której sprząta. Mam tutaj również koleżanki sprzątaczki i powiem szczerze, że żadna z nas nie otrzymała tutaj tyle pomocy od Polaków ile właśnie od Niemców. Polacy patrzą tylko jak zarobić na krzywdzie drugiego, a Niemcy pomagają bezinteresownie, zawsze się pytają co u mnie słychać, jak się czuję, czy wszystko jest w porządku. Jak komuś nie pasuje to zawsze może wrócić do Polski, tam leżeć i pachnieć - może wtedy też zarobi tyle pieniędzy.
odpowiedz
Podpis...a. (Ocena: 5) 21.11.2014 11:18
Ja pracowałam w hotelu jako pokojówka w Niemczech.To co pozostawiali po sobie Chińczycy, Arabowie czy Rosjanie to przekraczało ludzkie wyobrażenia.Sikanie na podłogę koło ubikacji, zużyty papier toaletowy w koszu i inne.Czasem autentycznie brało na wymioty.Jak to mówią żel na głowie a d. brudna.Hotel był 4 gwiazdkowy i kosztował nie mało za noc.Generalnie ludzie są brudasami albo nie i tyle.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.11.2012 23:52
Katastrofa
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.12.2011 05:59
Brudasow jest w Polsce tez wystarczajaco duzo
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.07.2011 22:33
Tym, korym spodobala sie ta idiotyczna ksiazka , tylko wspolczuc. Wszyscy ludzie sa podobni na calym SWIECIE. Pani Justyna nie nadje sie nawet na sprzataczke w Polsce. Brak jej wychowania i kultury. Barbara
odpowiedz

Polecane dla Ciebie