Młodzi Chińczycy, podobnie jak ich rówieśnicy z Europy Zachodniej, na każdym kroku pragną manifestować swoją oryginalność. Jednak podczas gdy ci drudzy cenią sobie markowe produkty i daliby wiele za oryginalną walizkę Louis Vuitton czy garnitur od Giorgio Armaniego, Azjaci bojkotują wielkie koncerny i… propagują modę na podróbki.
Twórcy chińskich podróbek traktują to jak swego rodzaju sztukę. Bez skrępowania kopiują logo projektantów czy sieciowych restauracji, a w nazwach zmieniają najwyżej literę. Tym sposobem na kawę chodzi się do Bucksstar Coffee, na hamburgera do McDnolda, pizzę jada się w Pizzy Huh, a modne torby kupuje w butikach Louie Vaton. I co najlepsze - świadczy to o dobrym guście, patriotyzmie i dystansie do siebie!
Właściciele wielkich koncernów załamują ręce, bo wszystko wskazuje na to, że za chwilę kupowanie oryginałów stanie się wręcz passe. Modni Chińczycy, wybierając podróbki, manifestują swoje wsparcie dla lokalnego przemysłu. Warto zaznaczyć, że zjawisko nie ma nic wspólnego z oszczędzaniem, bo ceny w pierwowzorach i u naśladowców są porównywalne.
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki
Chińskie podróbki