Z Ruchalskiego w Kowalskiego: Jak zmienić fatalne nazwisko? PRAWDZIWE HISTORIE

Co roku swoje dane osobowe zmienia kilkadziesiąt tysięcy Polaków.
Z Ruchalskiego w Kowalskiego: Jak zmienić  fatalne nazwisko? PRAWDZIWE HISTORIE
05.04.2011

Większość z nas na pewno kojarzy kultową scenę z filmu „Chłopaki nie płaczą”, kiedy policjant mówi do bohatera, granego przez Pawła Deląga:

– Pan... Jarosław Psikutas.

– Panie! Widzisz pan tam „s” na końcu?! No, to proszę czytać dokładnie!

– Faktycznie: nie ma „s”. W takim razie: Psikutas bez „s”.

Okazuje się, że z podobnym problemem boryka się kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Nie znoszą swoich nazwisk, bo Kupka, Hujda, Ruchała, Fiutek czy Męczywór brzmi po prostu dwuznacznie i obraźliwie. - Mieliśmy w liceum takiego chłopaka, który był prawdziwym geniuszem – opowiada 23-letnia Ola z Warszawy. – Wygrywał wszystkie możliwe konkursy i olimpiady naukowe, ale wszyscy się z niego śmiali, bo jak na ironię miał na nazwisko… Ciołek. Deklarował jednak, że nigdy tożsamości nie zmieni.

Postawa chłopaka wydaje się jednak wyjątkiem na tle wniosków, które w ostatnich latach lawinowo napływały do Urzędów Stanu Cywilnego w całej Polsce. - Zdarzają się takie osoby, które kilkakrotnie zmieniają swoje personalia, za każdym razem podając inną argumentację swojej decyzji. Jeżeli powody, dla których decydują się zmienić nazwisko, są racjonalne, to uwzględniamy ich wniosek, nawet jeśli zmiana danych następuje drugi czy trzeci raz – mówi Wojciech Gosiewski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Katowicach, a językoznawca z Uniwersytetu Szczecińskiego, Ewa Kołodziejek, tłumaczy: - Nazwiskiem może być każdy wyraz, każda część mowy – Jeleń, Prostak, Baran, Krasula, Szparka, Pindur, Cnotliwy i wiele innych. Tego typu nazwiska odsyłają do rzeczywistości pozajęzykowej i ze względu na różnorodne skojarzenia dla niektórych osób mogą być zawstydzające, a nawet obraźliwe, dlatego zmiana nazwiska w takim przypadku może być uzasadniona.

Wie coś o tym 25-letnia Ania z Warszawy. – Przez wszystkie lata szkoły zarówno znajomi, jak i nauczyciele przekręcali moje nazwisko. Zaczęło się już w podstawówce, kiedy na wycieczce szkolnej jedna z opiekunek sprawdzała listę obecności i wyczytała mnie jako Anię Seksmistrz, a nie Sekmistrz. I tak już zostało na stałe. Miałam na tym punkcie straszne kompleksy, dlatego postanowiłam, że jak pójdę na studia, to zmienię sobie nazwisko na takie, które nie będzie wywoływało dwuznacznych skojarzeń. Teraz jestem Anią Malinowską i bardzo się z tego cieszę. - mówi dziewczyna.

nazwisko

Powody zmiany tożsamości mogą być jednak znacznie bardziej dramatyczne. Do Urzędów Stanu Cywilnego zgłaszają się często np. pełnoletnie nastolatki, które chcą zmienić ojcowskie nazwisko, bo nie mają z rodzicem kontaktu od lat, bądź chcą o nim jak najszybciej zapomnieć. Nierzadko do urzędów wpływają również wnioski od kobiet, które poprzez zmianę tożsamości chcą ukryć się przed natrętnym i niebezpiecznym eksmałżonkiem. – Kiedy rozwiodłam się z moim mężem, myślałam, że koszmar tego związku mam już za sobą – wspomina 35-letnia Basia. – Niestety, myliłam się. Były mąż zaczął mnie nachodzić po nocach, wydzwaniać, zastraszać… W końcu doszłam do wniosku, że jedynym sposobem, żeby się od niego uwolnić na dobre, będzie całkowita zmiana tożsamości i miejsca zamieszkania. Teraz ten człowiek już mnie nie znajdzie…

 Wśród Polaków nie brakuje jednak osób, dla których zmiana nazwiska jest zwykłą zachcianką. Do legendy przeszła np. historia listonosza z Radomska, który kilka lat temu postanowił zmienić swoje zwyczajnie brzmiące personalia na szpiegowskie "James Bond". Mężczyzna przedstawił w urzędzie nawet świadków, którzy twierdzili, że znają go nie jako Rafała, ale właśnie jako Jamesa Bonda. Mimo to urzędnicy nie zgodzili się na taką zmianę danych i listonosz odszedł z kwitkiem.

Przepisy w takich sytuacjach są po stronie urzędników. Ustawa o zmianie imienia i nazwiska mówi, że za korektą personaliów muszą przemawiać "ważne względy", choćby chęć powrotu do nazwiska rodowego po rozwodzie; czy modyfikacja nazwiska, które brzmi jak imię.

Zdarza się jednak coraz częściej, że właściciele dziwacznych personaliów mimo wszystko nie decydują się na ich zmianę. W końcu zapamiętywalne i przykuwające uwagę nazwisko to w dzisiejszych czasach spory atut.

Maja Zielińska

Zobacz także:

MARIHUANA ZALEGALIZOWANA! Sejm podjął właśnie zaskakującą decyzję!

TO NIE JEST PRIMA APRILISOWY ŻART!

Chińskie breloczki z żywymi zwierzątkami: To już szczyt sadyzmu!

Szokujący pomysł made in China. Żywe rybki i żółwie mogą zostać ozdobą do kluczy!

 

Polecane wideo

Komentarze (143)
Ocena: 5 / 5
bukkasia (Ocena: 5) 05.04.2013 18:51
ja mam na imię Asia Bukkake i jakos mi z tym tym nazwiskiem "do twarzy" ;) ... Chlopcy, zapraszam na czat "Bukkake Chatzy" - w google wam znajdzie. Chodzcie wszyscy do mnie, kazdego poskromię ;p
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 28.07.2012 14:22
Tutaj wpisz treść komentarza do Z Ruchalskiego w Kowalskiego: Jak zmienić fatalne nazwisko? PRAWDZIWE HISTORIE...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.08.2011 02:04
A w ogóle, co znaczy "fajne" nazwisko ?? Bez sensu. Nazwiska mają swoją historię, mają swoje znaczenia, bo najpierw były to zwykłe przezwiska czy przydomki określające jakąś cechę np. charakteru czy wyglądu. Nazwiska odmiejscowe na -ski, -cki-, -dzki powstały później od nazw miejscowości (wsi) będących własnością danego szlachcica, zaś nazwiska na -wicz to nazwiska synowskie, tak jak królewicz (najpierw 'królewic') jest synem króla, czyli np. pierwszy Bartoszewicz był synem Bartosza, bo część nazwisk wywodzi się od imion. Sa też nazwiska odzawodowe, np. Kowalski to potomek jakiegoś kowala, a Piekarski - piekarza, choć są to też często nazwiska szlacheckie. Oczywiście są też nazwiska bardzo pospolite i dzisiaj dla nas nieładne, ale przecież język żyje, zmienia się, zmieniają się też znaczenia wyrazów. Jak widzicie, onomastyka, czyli nauka o nazwach, jest bardzo ciekawą dziedziną wiedzy i też wymaga wielu studiów, więc nie oceniajcie naiwnie nazwisk, bo uprawiacie wtedy tzw. etymologię ludową, która polega na tym, że jest taka nazwa "Częstochowa", bo miasto się "często chowa"(??) ! Częstochowa była własnością jakiegoś Częstocha (bo w dawnych czasach były trochę inne imiona !), tak jak Kraków należał do Kraka, a Parysów do Parysa (nb. też nazwisko herbowe - polecam herbarze!). Dodam jeszcze, że miejscowości typu Marki, Janki, Mrozy sugerują, że były to prawdopodobnie zaścianki szlacheckie zasiedlone najczęściej przez jedną rozrodzoną rodzinę, w tym wypadku o imionach Marek, Janek i przydomku czy już nazwisku Mróz. Uczyć się więc, drogie dzieci, uczyć, bo świat jest bardzo ciekawy i pełen znaków, tylko trzeba umieć je odczytywać !
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.08.2011 01:25
Ciołek to nazwisko herbowe i w dodatku bardzo stare ! Niektórzy wywodzą je nawet od rzymskiego rodu Witeliuszów (vitello to do dziś w jęz. włoskim 'cielę'), a badacz O. Jardetzky pisze o niemieckim, wczesnośredniowiecznym rodowodzie tego nazwiska ! Nie jest winą osób je noszących, że Polacy z dumnego Viteliusza zrobili swojsko brzmiącego 'ciołka', bo takie było wtedy ich słownictwo. Trzeba więc trochę wiedzieć, rozumieć i mieć nieco wyobraźni, zanim zacznie się dowcipkować (nb. żarty z nazwisk są b.nie na miejscu i świadczą o braku kultury). Najlepiej wtedy przyjrzeć się swojemu mianu, które - być może - tylko w Waszym mniemaniu - jest piękne. Poza tym, nie zawsze nazwiska wyglądające na szlacheckie nimi są, i na odwrót.. Jeśli rodzina nic na ten temat nie wie, to albo nigdy nie była szlachtą i nazwisko jest przywłaszczone, albo była nią tak dawno, że się zatarło to w pamięci, co jest raczej niemożliwe, bo takie rzeczy się pielęgnuje i przechowuje choćby w ustnej tradycji. A w ogóle, jak już wspomniałam, takie często "zabawne", pospolite nazwiska szlacheckie są najstarsze, więc jeśli się nie ma żadnej wiedzy na ten temat, to nie należy z tego żartować, bo w ten sposób ośmieszacie się Wy, a nie posiadacz "fatalnego" nazwiska ! Np. Żaba, Komar, żeby przytoczyć pierwsze z brzegu, to bardzo dobre, historyczne nazwiska wielkich latyfundystów na Ukrainie. Z "tych" Komarów pochodził przecież słynny sportowiec, Władysław Komar, więc się trzy razy zastanówcie, zanim zaczniecie się z kogoś śmiać. No i nie popisujcie się swoją niewiedzą, bo czytać hadko. Zalecam szacunek, ostrożność, kulturę i takt, jeśli nie chcecie narazić się na kompromitację.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.04.2011 14:43
dobrze że ja mam fajne nazwisko:) i moj chłopak też wieć przy ślubie połaczymy oba:)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie