To prawda, że niektóre rzeczy, czyny czy usługi są bezcenne lub bardzo trudno jest określić ich prawdziwą wartość. Niektórzy jednak chyba zatracili pod tym względem zdolność do logicznego myślenia.
Serwis buzzfeed.pl zebrał jakiś czas temu wypowiedzi osób, które przyznały się do najbardziej absurdalnych rzeczy, za jakie zapłaciły. Oczywiście z lenistwa.
Sprawdźcie, do jakiego marnotrawstwa pieniędzy byli zdolni niektórzy ludzie. A może Wam przytrafiło się coś podobnego?
Użytkownik gaslight
Zachciało nam się serowych paluszków, gdy jechałyśmy z przyjaciółką samochodem. Kiedy już dotarłyśmy na miejsce, czyli do jednej z restauracji szybkiej obsługi, odechciało nam się wychodzić z samochodu. Zadzwoniłyśmy po dostawę, powiedziałyśmy, że jesteśmy na parkingu i damy znać reflektorami świateł, w którym samochodzie siedzimy. Wygodnictwo kosztowało nas spory napiwek…
Fot. Thinkstock
Użytkownik Kendra Pittman
Mój chłopak i ja zadzwoniliśmy po taksówkę, żeby dowiozła nas do miejsca, w którym stał nasz zaparkowany samochód. Odległość wynosiła zaledwie pół kilometra, ale nam nie chciało się iść.
Użytkownik chloem4350bba95
Mój brat zapłacił mi raz, żebym zmieniła kanał w TV, a sam trzymał pilota w ręce…
Fot. Thinkstock
Użytkownik JackeeBailey
Miałem kaca i leżałem w łóżku. Na kaca zawsze pomaga mi Sprite. Zadzwoniłem więc do najbliższego lokalu z pizzą i okazało się, że minimalna wartość, za którą dostarczają zamówienie do domu, wynosi 60 zł. Zamówiłem tyle butelek, że łączna kwota wynosiła wskazane 60 zł. Powiedziałem także, że dorzucę 50 zł napiwku, jeżeli przyniosą mi to do sypialni.
Użytkownik namuunb
Pewnego dnia podczas imprezy moja kumpela bardzo się upiła i powiedziała, że zapłaci mi, jeżeli zdejmę jej buty. Leżała rozwalona na podłodze, a w buzi miała zwinięty plik banknotów. Nigdy tak łatwo nie zarobiłam 200 zł.
Fot. Thinkstock
Użytkownik Georgia Pantech
Kiedyś leżałam w łóżku i chciałam obejrzeć mój ulubiony serial. Niestety telewizor był na parterze, a ja znajdowałam się na piętrze. Wydałam więc kilkadziesiąt złotych, żeby obejrzeć go na iTunes.
Użytkownik spencerc49dbb5c42
Moja współlokatorka płaciła ludziom pracującym w pralni, żeby przychodzili i robili jej pranie, więc ja także korzystałem z darmowego serwisu na naszym korytarzu.
Fot. Thinkstock
Użytkownik beckas4205062d6
Miałam zwyczaj nadużywać uprzejmości ludzi ze sklepu na rogu, w pobliżu mojego mieszkania (pracowali w nim moi przyjaciele). Kiedy potrzebowałam czegoś, ale nic chciało mi się tam iść, dzwoniłam, a następnie wywieszałam z okna pokoju gościnnego kosz na zakupy wraz z gotówką, żeby dokonać transakcji.
Użytkownik Kat Smith
Kiedy zabrakło mi czystej odzieży, zamiast zrobić pranie, kupiłam nowe ciuchy przez Internet z dostawą do mojego akademika.
Fot. Thinkstock
Użytkownik chloeb4f3d7054a
Kupiłam jeden z tych kijków z ostrym uchwytem dla osób starszych, które są przeznaczone do zbierania odpadków. Używam go do karmienia świnek morskich. Dzięki niemu mogę to robić, nie wychodząc z łóżka.
Użytkownik Martha
Kiedy byłam mała, nie lubiłam wchodzić sama na piętro w naszym domu, zwłaszcza po zmroku. Płaciłam mojemu bratu pięć złotych, żeby poszedł razem ze mną.
Fot. Thinkstock
Użytkownik bmcmullan
Mój brat wisiał mi kilkaset złotych. Pewnego dnia bardzo zachciało mi się pizzy. Powiedziałam mu, że umorzę jego dług, jeżeli dostarczy mi moją ulubioną pizzę. Zrobił to, a ja nadal uważam, że było warto…
Apartament milionerki. Zobacz, jak mieszka redaktorka VOGUE`A!