Egzamin dojrzałości co roku wywołuje ogromne emocje. Nic w tym dziwnego, maturę zdaje ponad 300 tysięcy absolwentów szkół średnich, którzy od wyników uzależniają swoją dalszą przyszłość. Niektórzy bez problemu rozpoczną w październiku studiach na państwowych uczelniach, inni będą musieli szukać szczęścia w placówkach prywatnych, a dla niektórych będzie to oznaczało zakończenie edukacji na tym etapie lub rozpoczęcie przygotowań do poprawki. W ostatnich latach maturę oblewało od kilkunastu do 20 procent uczniów.
Równocześnie od lat podchodzących do egzaminu dojrzałości jest coraz więcej. Na początku lat 90. z maturą mierzył się co drugi absolwent szkoły średniej, a dzisiaj już niemal 95 procent. Eksperci alarmują, że przez to znacząco obniżono poziom tego egzaminu, a jego wartość drastycznie spada. Po tegorocznej maturze może jednak wzrosnąć, bo okazuje się, że noga podwinęła się nawet co trzeciemu zdającemu!
Rozdanie świadectw maturalnych dopiero za 3 tygodnie, ale jak donoszą media, w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej już teraz jest bardzo nerwowo. Kolejne źródła potwierdzają, że tak słabego wyniku nie było od lat.
Od kilku tygodni do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej spływają dane z kolejnych okręgów. Co roku już w tym momencie można było oszacować, ilu maturzystów będzie musiało podejść do egzaminu poprawkowego. Nie inaczej jest tym razem, ale cząstkowy wynik prezentuje się wręcz przerażająco. Maturę 2014 zdało nie ponad 80 procent uczniów, jak w latach ubiegłych, ale...
67 procent – wszystko wskazuje na to, że zaledwie tylu maturzystów poradziło sobie z egzaminem dojrzałości. Oznacza to, że niemal dokładnie co trzeci uczeń oblał.
„Wyniki są wyjątkowo słabe, a tegoroczna matura była zdecydowanie łatwa - alarmują egzaminatorzy, sprawdzający tegoroczne prace” - donosi „Dziennik Polski”. „Dane z poszczególnych komisji spływają do Warszawy i wywołują panikę” - czytamy w „Polityce”. Wszystko wskazuje więc na to, że tak źle jeszcze nie było.
Przypomnijmy, że maturę 2013 zaliczyło 81 procent absolwentów, oblało – 19 procent. Jeśli ostateczne dane pokryją się z aktualnymi przewidywaniami, to 33 procent niezdanych w tym roku oznaczać będzie katastrofę.
- Jeżeli 30 proc. uczniów mogło oblać taki egzamin, to najwyraźniej nikt od nich niczego nie wymaga – twierdzi cytowany przez „Dziennik Polski” dyrektor Studium Pedagogicznego UJ.
Ostateczne wyniki poznamy 27 czerwca, kiedy maturzyści odbiorą świadectwa dojrzałości.