Ile to już mamy za sobą „końców świata”? Co chwilę a to naukowcy, a to samozwańczy prorocy straszą nas nadchodzącą Apokalipsą. Może jednak tym razem powinniśmy naprawdę zacząć się obawiać o nasze istnienie?
Jeżeli mamy wierzyć w najnowsze przepowiednie, to już lada moment musimy szykować się na najgorsze!
Najsłynniejszy z końców świata, bo przewidziany przez Majów, miał nadejść w grudniu ubiegłego roku. Na szczęście tak się nie stało. Jednak wielu ludzi uwierzyło w Apokalipsę przepowiedzianą jeszcze w czasach starożytnych. Oliwy do ognia dolewały media, które przez cały czas podgrzewały atmosferę, oraz hollywoodzkie produkcie obrazujące nadchodzące wydarzenia.
Tymczasem według najnowszych doniesień totalna zagłada miałaby nastąpić za niecałe 100 dni, czyli 22 lutego 2014 roku. Najnowsze rewelacje dotyczące tego tematu dotyczą wierzeń Wikingów.
Ci, którzy wierzą w nordyckie opowieści, są przekonani, że tym razem koniec świata naprawdę nastąpi. Zwiastunem nadchodzącego Armagedonu mają świadczyć zmiany na ziemi. Zgodnie z mitologią, zagładę świata miałyby poprzedzać trzy długie i mroźne zimy. Historycy zajmujący się mitologią nordycką wyliczyli, że miałoby to się stać właśnie 22 lutego 2014 roku. Co to dokładnie dla nas oznacza?
Wizjonerskie prognozy przewidują wielkie trzęsienia ziemi oraz powodzie, które zaleją wszystkie lądy. Apokalipsa ma bowiem być początkiem – powstanie wtedy nowa, lepsza kraina, w której każdy będzie szczęśliwy i będzie żył w dostatku.
W wywiadzie dla „Daily Mail” Danielle Daglan z ośrodka Norvik Viking Centre powiedziała, że wydarzenia, które zostały przewidziane w ragnaröku wypełniają się na naszych oczach. O tym, że odliczanie do apokalipsy trwa, świadczyć ma sygnał z rogu, który wybrzmiał podczas zorganizowanego niedawno festiwalu, w którym udział wzięli współcześni Wikingowie.
Czy tym razem naprawdę mamy się czego obawiać? Choć wizja Wikingów nie odbiega wyobrażeniom Majów, to i tak jest przerażająca. O tym, czy nordyccy herosi mieli rację, przekonamy się za niespełna trzy miesiące...
KLK
Wikingowie, w przeciwieństwie do Majów, nie bazowali na żadnym kalendarzu. Mimo to data została precyzyjnie wyliczona. Nordyckie wierzenia głoszą, że dojdzie do tzw. ragnarök - tym terminem w mitologii skandynawskiej określany jest zmierzch bogów, podczas którego miałoby dojść do wielkiego starcia pomiędzy bóstwami, występującymi w legendach nordyckich a olbrzymami. Całkowitej destrukcji miałby ulec świat oraz i Asgard - jedna z krain zamieszkiwanych przez bogów.
Skutki tych wydarzeń byłyby nieodwracalne - Ziemia zostanie całkowicie zalana, wszystko zostanie skażone, a gwiazdy zgasną. Jeszcze wcześniej Odyn, czyli najważniejszy z bogów nordyckich, ma zostać zabity przez ogromnego wilka Fenrira. Potem wilk Skoll wchłonie Słońce, a jego brat Hati – Księżyc.