Niektórzy ludzie są zmuszeni do mieszkania ze współlokatorami. Nie zawsze są to osoby, które znają. Bardzo często dzielą lokum z nieznajomymi. Z jednej strony może to być ciekawe doświadczenie, a z drugiej nieprzyjemne. Wszystko zależy od tego, na kogo trafimy.
Z kim młodzi Polacy nie chcą mieszkać? Lepszy gej lub narkoman niż współlokator z dzieckiem!
O współlokatorach krążą różne opowieści, ale najczęściej dotyczą trudności oraz dyskomfortu, których ludzie przez nich doświadczają. Spośród nich wymienia się brud, hałaśliwe zachowanie, podkradanie jedzenia, sprowadzenie znajomych oraz wiele innych rzeczy. Życie ze współlokatorami to istna kopalnia negatywnych doświadczeń, ale w niektóre z nich aż trudno uwierzyć.
Oto najgorsze zachowania, na jakich przyłapuje się współlokatorów. Wyznania pochodzą z zagranicznych forów internetowych oraz od naszych znajomych.
„Wynajmowałam pokój w Lublinie z pewną Alicją. Ustaliłyśmy zasadę, że nie zostają u nas na noc żadni faceci ani znajomi. Któregoś dnia wróciłam późno z pracy i przyłapałam współlokatorkę na intymnej sytuacji z facetem. Oni w ogóle nie speszyli się moi widokiem. Kazali wyjść na chwilę, dopóki nie skończą. Do tej pory wspominam to z niedowierzaniem”.
„Przyłapałam kiedyś dziewczynę na jedzeniu pasztetu, na którym widniała pleśń. Zwróciłam jej uwagę, a ona powiedziała, że jedzenia się nie marnuje. Zjadła ten pasztet do końca. Musiałam wyjść z kuchni, bo myślałam, że zwymiotuję. W ogóle ta panna zawsze miała jakieś przeterminowane jedzenie w lodówce”.
Fot. unsplash.com
„Moja była współlokatorka miała śmietnik pod łóżkiem. Pisząc śmietnik, nie mam na myśli kilku opakowań po batonikach i chipsach. Cała przestrzeń była zapchana. Widziałam nawet kilka ogryzków po jabłkach. Od razu zrozumiałam, dlaczego z tego pokoju tak cuchnie. Kiedyś przyłapałam ją na upychaniu kilku pustych opakowań. Nie widziała mnie, a kiedy wyszła, od razu sprawdziłam, co ona tam ma. Chyba nigdy nie zapomnę tego widoku”.
„Podczas przeprowadzki chłopaka, z którym wynajmowałam mieszkanie, zobaczyłam, że pakuje sobie do walizki papier toaletowy. Papier, który ja kupiłam. Czy to był normalny człowiek? Dodam tylko, że do biednych nie należał”.
„Czasami nie mogę zasnąć, a pamiętnej nocy przewracałam się z boku na bok. W pewnym momencie usłyszałam, jakby coś lało się na podłogę. O dziwo, dźwięk dobiegał z pokoju współlokatorki. Stwierdziłam, że sprawdzę, o co chodzi. Weszłam do środka, a ona stała nieruchomo z zakniętymi oczami i siusiała na podłogę. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Potem okazało się, że jest lunatyczką”.
„Przyłapałam koleżankę na wyjadaniu mojego bigosu. Porozmawiałam z nią kulturalnie na ten temat. Wieczorem słyszałam, jak skarży się na mnie rodzicom przez Skype’a. W weekend przyjechała mamusia dziewczyny i zrobiła mi awanturę. Co to za rodzina?”
Fot. unsplash.com
„Mieszkałam z pewną dziewczyną przez dwa miesiące i wydawała mi się w porządku. Pewnego razu wyjechałam na dwa tygodnie z chłopakiem w góry. Gdy wróciłam, poszłam prosto do łazienki. Sedes był całkowicie zapchany fekaliami. Myślałam, że zwymiotuję. Zresztą, jak tylko wchodziło się do łazienki, śmierdziało niemiłosiernie. Gdy ona wróciła, kazałam jej to posprzątać. Zagroziłam, że w innym wypadku zadzwonię do właścicielki”.
EXCLUSIVE: Wspomnienia współlokatorki
„Słyszałam o podkradaniu jedzenia, ale nie o podkradaniu ubrań. Właśnie to zrobiła niedawno moja współlokatorka. Nie było mnie przez kilka dni w mieszkaniu i wróciłam wcześniej niż zaplanowałam. Siedziałam sobie w pokoju, gdy wróciła ona. Wyszłam jej na spotkanie, bo miałam do niej sprawę. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam ją w mojej bluzce i spódnicy! Zapytałam, dlaczego ma na sobie moje rzeczy, a ona wyparła się tego w żywe oczy. Powiedziała, że to jej. Zajrzałam do mojej szafy, a tych ubrań nie było. Musiały być zatem moje, a ona nie dość, że je wzięła bez pytania, to bezczelnie próbowała wmówić, że są jej”.
„Przyłapałem moją współlokatorkę na seksie oralnym w nocy na klatce schodowej z nieznajomym. Dziewczyna była kompletenie pijana. Byłem ciekawy, jak się zachowa następnego dnia. W ogóle nie wydawała się skrępowana. Ja na jej miejscu spaliłbym się ze wstydu”.
„Niedawno wróciłam do mieszkania i przyłapałam koleżankę na grzebaniu w mojej szafie. Powiedziała, że chciała się tylko rozejrzeć... Cokolwiek to miało znaczyć”.
„Mieszkam z fajnym facetem i jego dziewczyną. Niedawno przyłapałam go na czymś dziwnym. Weszłam do mieszkania i zobaczyłam, że stoi w moim pokoju, oglądając moją bieliznę. Spaliłam raka i cicho się wycofałam. Następnie trzasnęłam drzwiami i weszłam do łazienki. Zrobiłam to, żeby zdążył wyjść. Teraz nie potrafię z nim rozmawiać. Czuję zażenowanie i trochę się go boję”.