Uczelnie chcą sobie kupić studentów! (Rozdają laptopy, oferują wolne poniedziałki)

Darmowe komputery, brak wpisowego, wolne poniedziałki – to tylko nieliczne przywileje, które czekają na młodych żaków.
Uczelnie chcą sobie kupić studentów! (Rozdają laptopy, oferują wolne poniedziałki)
12.08.2011

Niż demograficzny, który jeszcze niedawno odczuwały kolejno podstawówki, gimnazja i szkoły średnie, teraz dotarł do uczelni wyższych. Oczywiście, w najbardziej prestiżowych, państwowych szkołach, chętnych jak co roku nie brakowało. Znacznie gorzej sytuacja przedstawia się jednak na uczelniach prywatnych. Tutaj bowiem, na wielu kierunkach listy nadal świecą pustkami. Władze szkół obawiają się, że będą musiały ogłosić bankructwo, jeżeli do końca września nie wzrośnie liczba chętnych.

Prywatne uczelnie robią więc wszystko co w ich mocy, byleby tylko przyciągnąć uczniów. Jaki jest więc najlepszy sposób, aby skusić młodego człowieka do studiowania w określonym miejscu? Okazuje się, że najskuteczniejszą metodą jest zaoferowanie mu większej swobody i minimalnego wysiłku podczas nauki – czytamy w Gazecie Wyborczej. I tak, w jednej z prywatnych szkół w Polsce uczniowie studiów stacjonarnych będą mieli wolne poniedziałki, a studenci zaoczni zostaną zwolnieni z niedzielnych zajęć. Inne uczelnie kuszą z kolei darmowymi laptopami oraz karnetami na siłownię i kręgle.

Normą stało się także zapewnianie młodych ludzi, że dzięki edukacji w danej szkole na pewno znajdą oni bardzo dobrze płatną pracę. Niektóre uczelnie posuwają się nawet o krok dalej, obiecując swoim podopiecznym, że zwrócą im pieniądze za studia, jeżeli nie znajdą oni w określonym czasie wymarzonego miejsca zatrudnienia. Niestety, takie zapewnienia zwykle nijak mają się do rzeczywistości. Regulamin uczelni zawiera bowiem wiele haczyków...

Specjaliście ostrzegają przed tego typu promocjami. Radzą, aby uczniowie nie kierowali się nimi, wybierając określoną uczelnię. Zaznaczają przy tym, że najlepszym sposobem na znalezienie dla siebie odpowiednich studiów jest sprawdzenie, jak uczelnię ocenia Państwowa Komisja Akredytacyjna. Można również zapoznać się z opiniami na temat szkoły zamieszczonymi na różnych forach internetowych bądź też popytać o zdanie znajomych.

Alicja Piechowicz

Zobacz także:

Koniec mody na STRINGI! Młode dziewczyny kochają zwykłe, bawełniane majtki

Kobiety coraz częściej stawiają na wygodę!

Niepełnosprawni Chińczycy przygotowują się do Paraolimpiady! WZRUSZAJĄCE ZDJĘCIA

Zawody odbędą się pod koniec sierpnia przyszłego roku.

Polecane wideo

Komentarze (79)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 19.08.2011 23:34
łuhu glee :D
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.08.2011 13:13
Jak uczelnia nie ma w nazwie słowa ,,Politechnika"(chyba, że jest AGH-em ;) i nie kształci tak, że możesz po jej skończeniu powiedzieć ,,mgr inż. jestem i nic, co nieludzkie nie jest mi obce", to szybkie znalezienie dobrze płatnej pracy graniczy z cudem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.08.2011 22:10
Ja dostałam się na uczelnię i państwową i na prywatną,- i wybrałam prywatną właśnie dlatego, że mają tam grafikę komputerową jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) w polsce. wiele osób twierdzi, że gruby portfel oznacza pustą głowę - ale swoim brakiem rozeznania w tym temacie udowadnia właśnie, jaka pustka siedzi w ich własnych głowach. podział na płatne i państwowe studia nie jest żadnym wyznacznikiem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.08.2011 12:27
jakby w Polsce brakowało studentów ;]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.08.2011 23:59
Idioci. z prywatnych tak samo wywalają jak i z panstwowych. ja np dostalam sie na dzienne ale wolalam isc na zaoczne bo bede moglam isc do pracy i nie zaluje :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie