Styczeń to czas studniówki, czyli najważniejszej imprezy nastolatków. Zaczyna się odliczanie do matury, ale wcześniej trzeba uczucić nadchodzący egzamin dojrzałości. Dziewczyny od wielu tygodni planują, jaką sukienkę założą, jak się uczeszą oraz z kim pójdą. Mają wielkie oczekiwania co do wydarzenia. W ich wyobraźni to prawdziwy bal, na którym mogą zatańczyć poloneza i przyjść pięknie ubrane w towarzystwie fajnych partnerów. Oczywiście trzeba wziąć też pod uwagę obecność nauczycieli oraz pewne zakazy, np. zakaz wnoszenia alkoholu.
Mimo to nikt się nimi nie przejmuje i panuje radosne oczekiwanie. Niestety zderzenie z rzeczywistością bywa bolense. Bardzo często ta długo wyczekiwana impreza zamienia się w najbardziej kompromitujące wydarzenie towarzyskie. Świadczą o tym poniższe wyznania.
Czym skompromitowały się tegoroczne maturzystki? Koniecznie przeczytajcie ich wyznania.
Zobacz także: Przesądy studniówkowe, w które wszyscy wierzą. Bez tego nie zdasz matury!
Fot. unsplash.com
„W mojej klasie zaplanowałyśmy z dziewczynami, że założymy bardzo odważne sukienki. Chciałyśmy się poczuć jak gwiazdy na czerwonym dywanie. Zaproponowała to jedna z koleżanek. Uzgodniłyśmy, że każda z nas zaprezentuje się w takiej kreacji. Np. z rozcięciem na boku, gołymi plecami, dużym dekoltem itd. Wybrałam sukienkę, która ma prześwitujący materiał, a do tego w cielistej barwie. Moja mama nie wiedziała, co założyłam, bo z domu wyszłam ubrana inaczej, bardziej skromnie. Dopiero w łazience się przebrałam. Kiedy zobaczyłam pozostałe dziewczyny, przeżyłam szok. Były ubrane „grzecznie”. Okazało się, że ich matki nie pozwoliły im na podobny wyskok, tylko ja przechytrzyłam swoją. Niestety źle na tym wyszłam. Słyszałam komentarze, że wyglądam jak dziewczyna lekkich obyczajów, a jedna z nauczycielek kazała mi wracać do domu i się przebrać. Na szczęście miałam przy sobie tę drugą sukienkę. Nigdy nie najadłam się tyle wstydu, co na studniówce” – opowiada R.
„Nie będę ukrywać, jestem dość otyła. Wszelkiego rodzaju towarzyskie imprezy budzą we mnie niechęć, bo nigdy nie mogę znaleźć czegoś ładnego do ubrania w swoim rozmiarze. Podobnie było z moją studniówką. Byłam załamana, ponieważ chciałam wyglądać ładnie, jak każda dziewczyna. Postanowiłam, że kupię sukienkę w mniejszym rozmiarze, a do imprezy schudnę. Sukienka miała mnie motywować. Po raz pierwszy założyłam ją dopiero w dzień studniówki. Pasowała, chociaż była ciasna. Niestety nie przewidziałam problemów, jakie mogą nastąpić. Podczas tańca puściły szwy i miałam rozpruty dół prawie do samego pasa. Uratowała mnie koleżanka z agrafkami, ale mnóstwo osób widziało, jak sukienka pęka... Nigdy jeszcze nie przeżyłam takiego upokorzenia” – wspomina K.
„Jestem jedną z tych dziewczyn, które miały problem ze znalezieniem partnera na studniówkę. Nie jestem fajna, towarzyska i przebojowa tak jak inne dziewczyny. Uchodzę raczej za szarą myszkę. Kolegów również nie posiadam zbyt wielu, a ten, którego zapytałam, czy ze mną nie pójdzie, odmówił. Byłam już załamana, ale wtedy jeden z kolegów z mojej klasy powiedział, że zna faceta, który chętnie ze mną pójdzie. Byłam wzniebowzięta! Niestety na studniówce zupełnie mnie ignorował i siedziałam przy stole sama. Tylko raz poprosił mnie do tańca. Wszyscy mi współczuli i wytykali palcami. Wyszło na jaw, że on przyszedł się zabawić na mój koszt, a mnie miał w nosie. Resztę imprezy spędziłam w toalecie” – żali się K.
Fot. unsplash.com
„Od początku przeczuwałam, że moja studniówka będzie beznadziejna. Nie było mnie stać na wymarzoną sukienkę, fryzjerka zepsuła mi fryzurę, a chłopak, z którym miałam iść, wycofał się na kilka dni przed tym wydarzeniem. Musiałam poprosić sąsiada, za którym nie przepadam. On się do mnie zalecał i wiedziałam, że się zgodzi, ale zachwycona nie byłam... Z moją klasą się nie lubię i odczułam to jeszcze bardziej podczas imprezy. Dziewczyny mnie obgadywały i krytykowały wygląd. Najgorsze było jednak to, że się upiłam z tego smutku i zwymiotowałam pod stołem. Nikt nie wie, że to ja, ale wszyscy się domyślają i krążą o mnie w szkole plotki. Teraz udaję, ze jestem chora, bo mam nadzieję, że znajdą inny temat do rozmów” – zwierza się A.
„Na studniówkę przyszłam z moim ukochanym. Bawiliśmy się świetnie, dopóki jedna z nauczycielek nie przyłapała nas w toalecie. Całowaliśmy się, a mój luby chciał się nawet posunąć dalej. Wtedy wpadła ona i zrobiła mi przy nim burę. Całą odpowiedzialnością obarczyła mnie. Skompromitowała mnie przy G. Potem dowiedziałam się, że moja zazdrosna koleżanka napuściła tę nauczycielkę na mnie i G. Czuję się z tym okropnie” – mówi I.
„Na mojej studniówce wszystkie dziewczyny prosiły do tańca wychowawcę. Ja miałam opory, bo nie jestem dobrą tancerką. Nie chciałam być jednak najgorsza, a do tego dziewczyny zachęcały. W końcu cała czerwona zapytałam go, czy ze mną zatańczy. Niestety on też nie był najlepszym tancerzem. Podeptałam go, a na koniec niechcący zdzieliłam łokciem w nos. Zdenerwował się wtedy i podziękował mi, a wszyscy mieli z tego polewkę. Mam nadzieję, że szybko o tym zapomni” – martwi się L.
Fot. unsplash.com
„Wszystkie dziewczyny wiedziały, że mam zamiar iść na studniówkę bez stanika, bo nie pasował do sukienki, którą kupiłam. Informacja ta rozniosła się, a jeden z chłopaków postanowił to wykorzystać. Podczas tańca złapał mnie od tyłu, wykręcił ręce i opuścił ramiączka. Cała góra opadła mi do pasa, a on zaczął krzyczeć, żeby zwrócić uwagę innych. Potem puścił mnie, a ja zorientowałam się, że wszyscy dookoła widzieli mój biust. Szybko poprawiłam sukienkę i wybiegłam z sali, płacząc. Mam zamiar zgłosić to dyrektorowi” – wyznaje K.
„Coś było nie tak z jedzeniem na mojej studniówce, a ja mam wrażliwy żołądek. Zresztą być może to przez wódkę, której nigdy wcześniej nie piłam. W każdym razie nagle poczułam się źle i dostałam biegunki. Aż pociekło mi po nogach. Dziewczyna stojąca obok zapytała, co tak śmierdzi, a ja szybko pobiegłam do łazienki. Mam jednak wrażenie, że wszyscy domyślili się, że to ode mnie” – martwi się O.
„Nie jestem zbyt lubiana w klasie, ponieważ dużo się uczę. Ludzie nie przepadają za takimi osobami. Mimo wszystko poszłam na studniówkę. Zaprosiłam kolegę z równoległej klasy. W pewnym momencie zauważyłam, że ludzie pokazują mnie sobie palcami i dziwnie się uśmiechają. Za jakiś czas podeszła do mnie obca dziewczyna i litościwie powiedziała, że mam na plecach doklejoną kartkę. Było na niej napisane: „Sypiam z nauczycielami w zamian za dobre oceny”. Od razu wróciłam do domu. Nigdy nie czułam sie tak upokorzona, jak wtedy. Boję się, że niektórzy pomyślą, że coś w tym jest. Ludzka podłość nie zna granic” – przyznaje M.
Zobacz także: „Boję się sąsiada. Raz złapał mnie pijany na korytarzu i...”