Akcja na Nanga Parbat z pewnością nie zostanie szybko zapomniana. Dramatyczna walka o życie zakończyła się dla Elisabeth Revol sukcesem. Niestety nie można tego powiedzieć o naszym rodaku Tomaszu Mackiewiczu. Teraz, gdy minęło trochę czasu, poznajemy zatrważające szczegóły wyprawy. Pierwszego wywiadu Revol udzieliła francuskiej agencji AFP. Potem, gdy spotkała się z hejtem nawet wśród własnych rodaków, zdecydowała się na zwołanie konferencji prasowej. W rozmowie z dziennikarzami kobieta powiedziała, że jej zdaniem można było uratować Tomka Mackiewicza. „Mam w sobie wiele gniewu. Moim zdaniem można było uratować Tomka. Jeżeli akcja ratownicza byłaby przeprowadzona błyskawicznie. Tak się nie stało” – czytamy jej wypowiedź na portalu sportowefakty.wp.pl.
Zdaniem Revol i jej kompana – Ludovica Giambiasi winę ponoszą Pakistańczycy. Giambiasi to mężczyzna, z którym kobieta była w kontakcie podczas pobytu na Nandze i który zorganizował akcję ratowniczą. Zdradził on, że Pakistańczycy domagali się pieniędzy i co chwila zawyżali stawkę. „Początkowo prosili o 15 tysięcy dolarów, ale z biegiem czasu ta liczba wzrosła do 20 tysięcy, a następnie do 40 tysięcy. Po zorganizowaniu internetowej zbiórki udało się uzyskać 50 tysięcy dolarów w ciągu pięciu godzin. Na próżno” – opowiada Giambiasi. Elisabeth Revol mu przytakuje i podkreśla, że w takiej sytuacji każda godzina ma znaczenie. Pakistańczycy oczekiwali gotówki, a gwarancja, że pieniądze zostaną zorganizowane nie wystarczyła.
Ludovico Giambiasi skomentował to następująco: „Zarządca wojskowych helikopterów wymagał, by pieniądze zostały zdeponowane w biurze. Ambasada Polski zebrała takie fundusze. Stawką było ludzkie życie, a oni okłamali nas” – mówi. „Organizując akcję, cały czas napotykaliśmy na "hamulce" i "problemy" – czytamy podsumowanie mężczyzny na sportowefakty.wp.pl.
Co Wy na to?
Zobacz także: Revol zdradza przerażające szczegóły wyprawy na Nanga Parbat: „Tomek zaczął na moich oczach zamarzać. Z jego ust ciekła krew"
Źródło: sportowefakty.wp.pl.