Koniec 2017 roku to dla wielu ogromna ulga. Zwłaszcza po przepowiedniach, które miały się spełnić. Wizjonerzy wieszczyli najgorsze - najpierw miała wybuchnąć III wojna światowa, a wreszcie nasza planeta miała przestać istnieć. Póki co do najgorszego nie doszło. Ale to nie oznacza, że możemy spać zupełnie spokojnie. Rzeczywistość wokół nas ma się drastycznie zmienić. Tak przynajmniej twierdziła Baba Wanga, bułgarska niewidoma mistyczka.
Znachorce nazywanej „Nostradamusem z Bałkanów” przypisuje się wiele spełnionych przepowiedni, w tym m.in. śmierć Józefa Stalina, rozpad ZSRR czy zamach na World Trade Center 11 września 2001 roku. Choć zmarła ponad 20 lat temu, miała wizje dotyczące odległej przyszłości. W tym 2018 roku, który dopiero się rozpoczyna. Według jasnowidzącej Wangeliji Dimitrowej będzie to czas ciekawy i trudny, ale w miarę spokojny.
Już teraz zdradzimy: nikt nie wspomina o globalnym konflikcie, który zmiecie z Ziemi całe życie. Przetrwamy, ale w nieco innych okolicznościach.
Zobacz również: Naukowcy biją na alarm: Niedługo Ziemia będzie niezdatna do życia
fot. Unsplash
Przepowiednia Baby Wangi na 2018 rok dotyczy przede wszystkim dwóch tematów, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się bez znaczenia dla naszego życia. W rzeczywistości zmienią bardzo dużo, bo nie od dziś wiadomo, że kto ma siłę i władzę, ten rządzi. O co chodzi?
Po pierwsze - Stany Zjednoczone przestaną być największym i najbogatszym imperium na świecie. Jak wielu się spodziewało, ich miejsce zajmą nareszcie Chiny. Eksperci mają wątpliwości, czy zdarzy się to w nowym roku, czy pozostanie nam na to trochę dłużej poczekać, ale kierunek zmian jest nieubłagany. Państwo Środka stanie się potęgą.
Druga przepowiednia dotyczy spraw pozaziemskich, ale mających bezpośredni wpływ na nasze losy. Mistyczka z Bułgarii miała przewidzieć także odkrycie „nowej formy energii”, która ma pochodzić z planety Wenus.
Zobacz również: Wyznaczono NOWY TERMIN KOŃCA ŚWIATA! Już za chwilę będzie po wszystkim...
fot. Unsplash
Eksperci studzą emocje i twierdzą, że nawet jeśli do tego dojdzie, to chyba jednak nie w 2018 roku. Póki co nie jest planowana misja na tę planetę, więc odnalezienie nowego źródła energii akurat na Wenus brzmi na razie jak scenariusz filmu science fiction. Pocieszające może być jednak to, że w wizjach Baby Wangi nie ma mowy o żadnym wielkim konflikcie, ani fizycznym końcu świata.
Co później? Między 2025 a 2028 rokiem świat ma sobie poradzić z problemem głodu. W latach 2033-2045 lodowce zaczną się gwałtownie topić i podwyższy się poziom oceanów. W tym samym czasie muzułmanie mają zapanować w Europie. Stany Zjednoczone mają pomóc nam odbić kontynent. Bułgarka zapowiada też odrodzenie się komunizmu, inwazję Marsjan (2170-2256 rok), a wreszcie koniec świata w 2341 roku.
Ludzkość ma przetrwać w innym układzie słonecznym, ale w 5079 roku skończy się cały wszechświat.
Zobacz również: Ten mężczyzna przewidział Brexit i prezydenturę Trumpa. Co zapowiada na 2018 rok?
fot. Unsplash
Ostatnio coraz głośniej jest też o przepowiedni portugalskiej zakonnicy Łucji dos Santos - świadka objawień maryjnych w Fatimie. Według niej do III wojny światowej prędzej czy później dojdzie a wszystko zacznie się od użycia broni jądrowej. Zniszczone mają być Niemcy, Dania, Holandia, Francja, ale nie Polska.
„Żadne miasto w naszym kraju nie zostanie zniszczone przez broń jądrową. Większość polskich miast będzie zagrożona bombardowaniem, a ludność zostanie ewakuowana. Polacy wrócą do kraju po kataklizmie. Poznań nie będzie zniszczony. W czasie wojny bomby i pociski zagrożą Szczecinowi, portom i Śląskowi. Miast na Ziemiach Zachodnich Niemcy nie będą niszczyć, licząc na ich zagarnięcie. Atakowane będą tylko porty, obiekty strategiczne i przemysłowe. Dużych zniszczeń nie będzie, bo polska obrona do tego nie dopuści" - przepowiadała zakonnica. Polska ma zostać ocalona, bo działania wojenne przeniosą się daleko od terenu Polski - w głąb Niemiec” - przypomina jej wizję portal Fakt.pl.
Tylko komu wierzyć?