Niedawno odzyskałyśmy wiarę w polskich mężczyzn. Faceci z różnych zakątków kraju postanowili stanąć w naszej obronie, wystawiając swoją męskość na próbę. W ramach akcji „Razem przeciw kulturze gwałtu” pozują w sukienkach, by udowodnić, że głęboki dekolt czy odsłonięte nogi nie są i nigdy nie będą usprawiedliwieniem dla przemocy seksualnej. To nie atrakcyjnie ubrana ofiara powinna się wstydzić, ale jej oprawca.
To ważny głos w dyskusji, bo wciąż zbyt wielu próbuje tłumaczyć przestępców, zrzucając odpowiedzialność na krzywdzone kobiety. Ile razy słyszałaś, że ofiara „sama się prosiła”? Jak często pada argument, że gwałciciel został „sprowokowany”? Nasz strój nigdy nie jest „zaproszeniem do gwałtu”, a niektórzy wciąż mają czelność tak twierdzić.
Akcję polskich facetów należy poprzeć i zwyczajnie im za to podziękować. Tak samo jak twórcom tych niezwykłych plakatów.
Sprawdź, czy przypadkiem nie „prowokujesz” do gwałtu...
Sprawdź, czy przypadkiem nie „prowokujesz” do gwałtu...
Sprawdź, czy przypadkiem nie „prowokujesz” do gwałtu...
Szwajcarska fundacja zajmująca się nierównościami społecznymi i dyskryminacją ze względu na płeć postanowiła przypomnieć wszystkim mężczyznom, że strój nigdy nie jest uzasadnieniem przemocy. Hasło kampanii „Nie oceniaj wartości kobiety na podstawie jej wyglądu” dotyczy każdej z nas. Jeśli nie zmienimy myślenia niektórych, staniemy się niewolnicami ich absurdalnego rozumowania.
Na trzech plakatach promujących akcję widzimy kobiecy dekolt, odsłonięte nogi i stopy. Każde opatrzone jest miarką. Właśnie tak patrzy na nas wielu mężczyzn. Buty na płaskiej podeszwie, golf i długa spódnica? Jesteś pruderyjna. Głęboki dekolt, spódniczka mini i szpilki? Jesteś zwykłą dziwką.
Szkoda, że niektórzy rzeczywiście tak pojmują kobiecość. Sprawdź, kim zdaniem wielu mężczyzn jesteś. Wystarczy spojrzeć na swój strój...