Czytając doniesienia o przestępstwach popełnianych przez nastolatki, aż włos jeży się na głowie. Bo, jak się okazuje, nie tylko młodzi chłopcy mają skłonności do agresywnych zachowań. Ich rówieśnice wcale nie są gorsze.
Niechlubnych historii, w których głównymi bohaterkami są nastoletnie dziewczyny, jest całkiem sporo. Na przykład te prosto z Opola, gdzie 16-latka w ciągu roku aż 15 razy dokonała rozbójniczych wymuszeń, a 14-letnia Nikola wszystkie problemy rozwiązuje `strzałem z liścia`. Z kolei w Lublinie dwie pijane nastolatki napadły na parę młodych ludzi, pobiły ich dotkliwie, a kobiecie zabrały torebkę.
Wszystkie zachowania agresywne mają opłakane skutki – pewna 15-latka została opluta przez koleżanki, którym nie chciała dać pieniędzy na papierosy, a młoda Gdynianka została pobita przez dwie obce rówieśnice kiedy wracała ze szkoły. W efekcie trafiła do szpitala ze złamaną nasadą nosa.
- Agresja u dziewcząt to nasilające się zjawisko - stwierdza Joanna Gągalska, kierownik Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Leśnicy. - I niestety, nasila się ono bardziej, niż i u chłopców.
Nastolatki nie mają żadnych świętości: atakują zarówno rówieśniczki, jak i osoby o wiele od nich starsze. W pewnej placówce opiekuńczej w Opolu 15-latka pobiła wychowawcę, a już dzień później próbowała rozbić głowę innej podopiecznej placówki o kaloryfer. Jak się okazało, w ten sposób rozwiązywało się konflikty w jej domu.
Jednak nie tylko rodzina jest odpowiedzialna za rosnącą agresję wśród młodych dziewczyn. Innym powodem mogą być przemiany kulturowe w nastawionym na rywalizację świecie.
- Współczesna kobieta musi walczyć o swoją pozycję społeczną i ta walka zaczyna się od najmłodszych lat. Dziewczyny uczą się męskich zachowań, w tym również agresji - mówi Stefania Hadzicka.
Warto też pamiętać, że dla niektórych nastolatek agresja to jedyny sposób na radzenie sobie z poczuciem niskiej wartości i zagubieniem. Pomaga ona tym dziewczynkom, które nie znajdują wsparcia u swoich rodziców. Ich receptą na obronę przed całym światem jest właśnie atak.
SŻ
Choć ze statystyk policyjnych wciąż jasno wynika, że 90% nieletnich przestępców to chłopcy, widoczny jest wzrost liczby wykroczeń popełnianych przez bardzo młode dziewczyny (poniżej 16 roku życia) – w 2005 roku miało miejsce 4895, a w 2011 już 7317 takich przestępstw.
Do aktów agresji ze strony nastolatek bardzo często dochodzi na Opolszczyźnie (rocznie 130). Nieletnie przestępczynie z tamtych rejonów za swoje czyny trafiają do Policyjnej Izby Dziecka w Opolu.
- W okresie 2007-2010 dziewczyny stanowiły 5-8 procent ogółu zatrzymanych. W ostatnich dwóch latach nastąpił znaczący skok. Dziewczyny stanowiły już 15 procent zatrzymanych w izbie - mówi mł. asp. Stefania Hadzicka, specjalista ds. nieletnich w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Chcą pokazać jakie są przebojowe. Niepokojące jest to, że one często nie biorą bezpośredniego udziału w zdarzeniu, ale są liderkami i prowokatorkami. Pamiętam pewną 13-latkę, która była inicjatorką prześladowań, upatrywała sobie ofiarę (inną dziewczynkę) i organizowała grupę, która ją dręczyła. Po siódmym takim zdarzeniu sąd postanowił umieścić ją w schronisku dla nieletnich.
Swoją brutalnością wiele dziewczyn nie tylko dorównuje kolegom, ale nawet ich przewyższa, o czym przekonuje Marcin Mufazałów, wicedyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Zawiści.
- One do wszystkiego podchodzą bardziej emocjonalnie. Kiedy złość weźmie górę, nie mają żadnych hamulców - komentuje.