EXCLUSIVE: Dlaczego przeszłam na islam?

Polki, które zostały muzułmankami ujawniają przyczyny tej decyzji.
EXCLUSIVE: Dlaczego przeszłam na islam?
Fot. Thinkstock
29.10.2016

Od czasu nasilenia się terroryzmu islamskiego, religia ta przez wielu utożsamiana jest z przemocą. Stąd m.in. sprzeciw w sprawie przyjmowania obcych kulturowo imigrantów. Podobno w trosce o własne bezpieczeństwo. Zapominamy jednak, że w Polce od lat żyje nawet kilkadziesiąt tysięcy muzułmanów - głównie sunnitów. To nie tylko ofiary wojen czy studenci z krajów arabskich, ale także obywatele naszego kraju, którzy zdecydowali się na konwersję. Z różnych przyczyn.

Jakich? O tym rozmawiamy z kilkoma wyznawczyniami Allaha, które urodziły się i dorastały w tradycyjnych rodzinach katolickich, ale w dorosłym życiu zmieniły wyznanie. To wymagało od nich sporej odwagi. Nie tylko ze względu na różnice między dwoma największymi religiami, ale także nastawienie otoczenia. Nad Wisłą muzułmanie są z góry podejrzani. One przekonują, że nie mają żadnych złych zamiarów - korzystają z przysługującej im wolności. Nikogo nie chcą nawracać, ani krzywdzić. Oczekują jedynie szacunku.

Dowiedz się, co tak naprawdę stoi za ich przemianą duchową. Takie historie mogą zdarzać się coraz częściej…

Zobacz również: Byłam muzułmanką

 

przejście na islam

fot. Thinkstock

- Zawsze wiedziałam, że mam obce korzenie, ale w dzieciństwie w ogóle na ten temat ze mną nie rozmawiano. Kiedy pytałam, skąd mam takie nazwisko, to słyszałam tylko, że mam przodków „z daleka”. Dopiero mając kilkanaście lat dowiedziałam się dokładnie, jaka była historia mojej rodziny. Dziadkowie ze strony mamy przybyli do Polski z Czeczeni, jeszcze na długo przed ostatnimi konfliktami. Można powiedzieć, że dla świętego spokoju przestali pielęgnować swoje pochodzenie i wiarę. Kiedy urodziła się mama - została ochrzczona w Kościele katolickim. Od dwóch pokoleń nie mieliśmy zbyt wiele wspólnego z islamem. Próbuję to zmienić z szacunku do moich przodków. Zaczęłam interesować się tematem, uczęszczałam na ciekawe spotkania do centrum kultury islamskiej i w wieku 24 lat powróciłam oficjalnie do wiary. Nie jestem radykałem. Traktuję religię bardziej jako część kultury, dlatego nie trzeba się mnie obawiać - wyznaje Weronika.

przejście na islam

fot. Thinkstock

- Moja historia nie jest zbyt oryginalna, bo takich przypadków jest w Polsce coraz więcej. Pochodzę z rodziny mało religijnej, ale oczywiście katolickiej. Przyjęłam prawie wszystkie możliwe sakramenty. Bo tak wypadało, a nie dlatego, że było to dla nas ważne. Przez lata chodziłam święcić pokarmy na Wielkanoc, a czasami uczestniczyłam w pasterce, chodziłam też na religię. Nic więcej. Na studiach zakolegowałam się z grupą cudzoziemców, których nasz kraj przyjął, żeby się kształcili. Zafascynowała mnie ich odmienność i wreszcie zakochałam się w jednym z nich. Wśród najbliższych był oczywiście strach, co z tego wyniknie. Mogę powiedzieć, że same dobre rzeczy. Jestem od kilku lat mężatką wspaniałego muzułmanina, mamy synka i zdecydowałam się przejść na islam. Nikt mnie do tego nie zmuszał. To ułatwia życie rodzinne i prowadzi do pełnego porozumienia. Dzięki temu rozumiem męża jeszcze lepiej, a kiedy odwiedzamy jego ojczyznę, to nie czuję się obca - twierdzi Katarzyna.

Zobacz również: LIST: „Cześć, jestem muzułmanką. Kiedy mnie wyrzucicie ze swojego kraju?”

przejście na islam

fot. Thinkstock

- Długo szukałam najlepszej drogi dla siebie. Można powiedzieć, że błądziłam, ale wreszcie dotarłam. Najpierw oczywiście katolicyzm wyniesiony z domu, potem przez kilka lat byłam w grupie zielonoświątkowej, ale ciągle czułam, że to nie to. Islamem zainteresowałam się przypadkiem. Dużo się na ten temat mówi, a ja nie wiedziałam, o co tak naprawdę chodzi. Czytałam kolejne artykuły w Internecie, kupiłam jakąś książkę, nawet w ręce wpadł mi Koran. Utwierdzałam się w przekonaniu, że zła opinia na temat tej religii jest bardzo krzywdząca. Postrzegamy 1,5 miliarda ludzi przez pryzmat kilku szaleńców, co nie wydaje się sprawiedliwe. I właśnie chyba z wrodzonej przekory postanowiłam się przyłączyć do szykanowanych. To wyznanie bardzo pokojowo nastawione i mówię to zupełnie poważnie. Oczywiście ludzie niezorientowani w to nie uwierzą, bo w telewizji usłyszeli co innego. Tak działa dezinformacja. Chcę na własnym przykładzie pokazać, że nie ma się czego bać - przekonuje Iwona.

przejście na islam

fot. Thinkstock

- Jestem muzułmanką raczej kulturowo, niż religijnie. Ukończyłam filologię arabską i od kilku lat pracuję w firmie, która jest aktywna w tym regionie świata. Często wyjeżdżam służbowo. Przeszłam na islam trochę z wygody, bo w rzeczywistości bliżej mi do ateizmu. To ułatwia podróżowanie i kontakty biznesowe. Kiedy kontrahenci widzą kobietę z dalekiego kraju, która mówi ich językiem i wyznaje ich wiarę, to od razu nabierają do mnie zaufania. Nie zrobiłam tego z wyrachowania, bo te tematy są mi naprawdę bliskie. Stwierdziłam jedynie, że skoro obracam się w takim środowisku, to spróbuję się dopasować. W czasie wyjazdów służbowych często odwiedzam meczety i w miejscach kultu czuję się już jak u siebie. Myślę, że ta przygoda nigdy się nie skończy. A kiedy zdecyduję się zostać matką, to pozostawię wybór dzieciom. Same zdecydują, czy też się w tym dobrze czują. Nie ma we mnie ani odrobiny radykalizmu - tłumaczy Marta.

przejście na islam

fot. Thinkstock

- Przyjęłam islam, bo dusiłam się w katolicyzmie. Ta religia nigdy nie była zgodna z tym, co tak naprawdę czuję i w co wierzę. Jeszcze niewiele osób wie o mojej przemianie. Na razie rozwijam się duchowo sama. Nie mówię o tym głośno, bo boję się odrzucenia. Zaczęło się od przeczytania Koranu. Przygotowywałam się do konkursu religioznawczego w szkole i tylko dlatego sięgnęłam po tę księgę. Już po kilku stronach poczułam, że te słowa skierowane są do mnie. Łatwo zostać muzułmanką - wystarczy wypowiedzieć wyznanie wiary, czyli szahade. Zrobiłam to 2 lata temu ze łzami w oczach i poczułam ulgę. Wystarczy, że ja o tym wiem i postępuję zgodnie z zasadami, które są pełne miłości i pokoju. Bo prawdziwy islam nakazuje szacunek dla wszystkich, dlatego nie dzielę ludzi ze względu na religię. Ja też nie chcę być przez ten pryzmat postrzegana. Niech każdy wybierze swoją drogę i będzie dobry. Świat od razu stanie się piękniejszy - twierdzi Beata.

Zobacz również: Seksualna metoda Mahometa

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 19.12.2016 03:04
O ile mogę zrozumieć laskę która ma takich przodków o tyle przejście na islam z "przekory" lub tylko dlatego, że katolicka religia kogoś rozczarowała jest jak dla mnie głupie. To tak jakby komuś przeszkadzały za duże buty więc zamiast tego założył za małe, lub na odwrót ;p Religię chyba powinno się wybierać na takiej zasadzie, że coś Cię w niej przekonuje a nie dlatego że inna nie przekonuje ;p
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.10.2016 16:18
Kiedy wchodzisz w artykuł tylko po to by poczytać komentarze :D
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 29.10.2016 14:09
Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby dobrowolnie przyłączyć się do tej emanującej seksizmem religii
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 29.10.2016 13:46
Kolejne z palca wyssane historyjki,żeby wywołać gównoburzę. Gratuluje, re-dakcjo.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 29.10.2016 13:42
Nie każdy muzułmanin to terrorysta ale każdy terrorysta to muzułmanin. Dlaczego???
odpowiedz

Polecane dla Ciebie