Polacy wypowiadają wojnę brudasom w komunikacji miejskiej - o pomoc proszą kierowców autobusów!

Przykry zapach potrafi skutecznie obrzydzić nam podróż środkami miejskiego transportu.
Polacy wypowiadają wojnę brudasom w komunikacji miejskiej - o pomoc proszą kierowców autobusów!
23.05.2013

Zapewne niejednokrotnie w autobusie czy w tramwaju zmuszona byłaś do przebycia całej trasy z zatkanym nosem, gdyż jeden ze współpasażerów - delikatnie mówiąc - niespecjalnie przejmował się higieną osobistą. Za każdym razem zadawałaś też sobie pytanie jak to jest możliwe, że ta sytuacja nie wywołuje żadnej reakcji. Na szczęście to niedługo może się zmienić.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez gdański ZTM, ponad 77% mieszkańców dużych miast domaga się od kierowców wypraszania śmierdzących pasażerów. 

Pomysł ten spodobał się też lubelskim samorządowcom, którzy są na dobrej drodze do wprowadzenia nowych zasad obowiązujących kierowców w środkach komunikacji miejskiej. Mieliby oni prawo do wyproszenia z autobusu osób, których obecność przeszkadza innym podróżnym.

-Chodzi także o pasażerów, z którymi podróżowanie jest przykre z uwagi na brzydki zapach - wyjaśnia Beata Krzyżanowska z lubelskiego magistratu.

Projekt tej uchwały budzi jednak kontrowersje. 

-Najpierw trzeba by skodyfikować rodzaje smrodu i ich intensywności. W ten sposób osiągamy wysoki poziom absurdu. Szanuję zdanie tych, którzy nie chcą jechać z kimś, kto śmierdzi. Niech idą więc pieszo lub pojadą własnym samochodem - stwierdza Tadeusz Narkun ze Związku Powiatów Polskich.

Choć pomysł ten może faktycznie wydawać się absurdalny, trudno nie zgodzić się z jego słusznością. Nie ma bowiem nic gorszego w podróży, niż śmierdzący współpasażer.

Polecane wideo

Komentarze (73)
Ocena: 5 / 5
PODRÓŻNICZKA (Ocena: 5) 01.06.2013 00:20
w warszawskim tramwaju 26 jeździ masa śmierdziuchów, którzy walą potem, fajkami i nadtrawionym alkoholem,a niekiedy z mordy im śmierdzi jakby gówno jedli. co ciekawe sytuacja ta powtarza się codziennie rano, więc nie można zwalić tego na karb pracy, ale BRAKU PODSTAW HIGIENY OSOBISTEJ! LUDZIE MYJCIE SIĘ!
odpowiedz
ŚWIR (Ocena: 5) 24.05.2013 18:32
mój autobus na zdjęciu!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.05.2013 10:48
zul tez jest czlowiekiem, w takiej a nie inne sytuacji zyciowej. wszystkim, ktorzy komentuja w ten sposob radzilabym sie zastanowic, bo moze przyjsc taki dzien, ze same bedziecie na ich miejscu. Nigdy niewiadomo co w zyciu nas spotka. jesli ktos Ci smierdzi, to wysiadz, korona z glowy nie spadnie.
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 23.05.2013 21:40
nie nie chodzi o żuli, ale ludzie wracający z pracy mogą śmierdzieć, nie mówię tu nawet o pocie, ja np. pracowałam przy przyprawach, tyle, że w ważych np. kiełbaskach (przynajmniej wegetariańskich, bo przy takich pracuję) czy ciastkach przyprawami nie są tylko papryka, sól pieprz itd.ale różnej maści kleje, barwniki i uwierzcie mi przeróżności które w większości wyglądem i zapachem przypominają rzadką kupę lub wymiociny, człowiek po 12 godzinach pracy, po prostu nie ma prawa pachnieć, ale z racji tego, że nie mam auta, w pracy prysznica też nie mamy, nie będę 30km wracać na piechotę tylko daltego, że śmierdzę.. Nie chodzi mi tu o to, żeby się nad sobą użalać, czy się usprawiedliwiać, chcę tylko uświadomić niektórym, że to że człowiek śmierdzi nie zawsze musi oznaczać, ze ktoś nie dba o higienę osobistą.. Swoją drogą nie polecam dań z soi, wegetariańskich ani żadnych ciatek, placków i innych gotowych wyrobów, uwierzcie mi że od wegetariańskich dań zdrowszy jest deser z masą czekolady galaretek i innych niż w kotletach sojowych itp. to zdrowe jedzenie ma więcej chemii niż desery które w większości zrobione są z proszku :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.05.2013 18:29
Szanuję zdanie tych, którzy nie chcą jechać z kimś, kto śmierdzi. Niech idą więc pieszo lub pojadą własnym samochodem - stwierdza Tadeusz Narkun ze Związku Powiatów Polskich. hahaha, place za bilet i jeszcze mnie wyganiaja z komunikacja bo nie mam ochoty wachac smrodow jakichs zuli?
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie