Przez kilka dni w każdym miesiącu kobiety cierpią. Boli je brzuch i plecy, a dodatkowo zmagają się ze zmiennością nastroju. Mimo wszystko najgorszy podczas okresu wydaje się i tak upływ krwi, który wiąże się ze spadkiem energii oraz kłopotliwymi sytuacjami. Miesiączka nie zwalnia cierpiących z pracy i innych obowiązków, a to wymaga szczególnej dbałości o sferę intymną. W razie przesiąknięcia krwi przez ubranie kobiety narażone są na niemiłe komentarze, a nawet zupełne niezrozumienie wymagającego otoczenia. Mimo że problem jest znany każdej osobie płci żeńskiej, nawet niektóre panie patrzą krytycznym okiem na wpadki koleżanek. Nie dociera do nich, że każda kobieta przeżywa okres na inny sposób. Krwawienia bywają mniejsze lub większe, podobnie jak różne są sytuacje. Czasami okres zaskakuje niespodziewanie i dziewczyna nie jest przygotowana. Zdarza się też, że wizyta w toalecie jest z jakiegoś powodu niemożliwa.
Czego by nie mówić, okres to pasmo bólu, wstydu i nieprzyjemnych sytuacji. Doświadcza ich każda dziewczyna. W końcu która z nas nie musiała kiedyś wyrzucić bielizny do kosza albo czyścić łóżka? Z rana, po pobudce możemy zobaczyć istne niespodzianki…
Natalia, jak sama pisze, przeżyła już mnóstwo żenujących sytuacji, które nie zawsze wynikały z jej zaniedbania. W końcu znalazła rozwiązanie. Dziewczyna chciałaby Was przekonać, że jej sposób na ochronę podczas okresu to niezbędny środek zapobiegawczy.
Zobacz także: Twój okres: co jest normalne, a co nie?
Fot. iStock
- Tylko ja wiem, jak wiele upokorzeń przeżyłam przez okres. Już moja pierwsza miesiączka przekonała mnie, że to jedna z najgorszych rzeczy, jakich kobieta może doświadczyć. Pierwszego okresu dostałam w szkole, na przerwie. Miałam wtedy 13 lat. Już od rana bolał mnie brzuch, ale nie przypuszczałam, że nadszedł ten dzień, w którym stanę się kobietą. Dziwne śmieszki i uwagi na korytarzu sprawiły, że szybko pobiegłam do toalety. Tam zobaczyłam czerwoną plamę na majtkach i spodniach. Nie była duża, ale rzucała się w oczy, tym bardziej, że spodnie były beżowej barwy. Chociaż od tamtego czasu minęło ponad 6 lat, pamiętam to jakby wydarzyło się dziś. Poczekałam do końca przerwy, doczyściłam jakoś spodnie i poszłam do pielęgniarki. Na szczęście okazała się miła i kazała mi iść do domu. Dała mi też podpaskę. Niestety ta wpadka ciągnęła się za mną jeszcze kilka tygodni. Szczególnie koledzy z klasy okazali się wredni i dokuczali mi.
Natalia opisuje kolejne żenujące sytuacje.
- Przez okres straciłam kilka ulubionych par fig. Po prostu nie dało się ich doprać. Nie mówcie mi tylko, że to moja wina, bo nie zabezpieczyłam się dobrze. Raz dostałam miesiączki na długo przed terminem, podczas wyjazdu za granicę. Jechałam autobusem kilkanaście godzin i skończyły mi się podpaski. Krew przesiąkła przez majtki. Dobrze, że tylko przez nie, bo drugiego takiego upokorzenia chyba bym nie przeżyła.
Fot. iStock
- Kolejny raz miał miejsce w nocy. Mimo że założyłam tampon i podpaskę, i tak zabrudziłam majtki. Podpaska przesunęła się w trakcie snu. Oprócz tego ufajdałam pościel i łóżko. Pościel na szczęście dało się doprać. Wyczyściłam również tapicerkę łóżka, ale fig uratować się nie dało. Pamiętam, że dałam za nie prawie 60 zł. Akurat wszystkie gorszej jakości majtki były brudne i nie miałam wielkiego wyboru, jakie założyć na noc. Wszystkiego nie da się dobrze zaplanować i przewidzieć.
Przez te kilka lat doświadczyłam mnóstwo podobnych sytuacji. Skłoniły mnie one do szukania rozwiązania. Nie byłabym sobą, gdybym go nie znalazła. Na pomysł wpadłam podczas odwiedzin babci w szpitalu. Dowiedziałam się tam, że istnieje coś takiego jak pieluchy dla dorosłych. Stwierdziłam, że chyba spróbuję, przecież nikt nie zobaczy, że je noszę, a dzięki temu będę czuła się bardziej komfortowo i już niczego nie zabrudzę. Kupiłam pieluchy w aptece i wreszcie poszłam spać spokojna.
Natalia zdradza, w jaki sposób używa pielucho-majtek.
- Pielucho-majtki wyglądają jak pampersy, tylko takie większe. Ja nabywam rozmiar S/M. Zakładam je na noc podczas pierwszych dni. Czasami nakładam na nie jeszcze wielkie majtki, które kupiłam specjalnie na tę okazję. Dzięki temu pielucha trzyma się naprawdę dobrze. Jestem straszną wiercipiętą, podczas snu często zmieniam pozycje, dlatego muszę być bardzo dobrze zabezpieczona.
Zobacz także: Co za znieczulica! Dostała potwornej miesiączki na środku ulicy i NIKT nie zareagował
Fot. iStock
Niestety pielucho-majtki nie są najlepsze do noszenia w ciągu dnia, ale i z tym problemem sobie poradziłam. Pierwszego, a czasami także drugiego dnia zawsze je zakładam. Ponieważ nie dam rady nałożyć na nie spodni i pielucha na pewno by się odznaczała, noszę mocno rozkloszowane sukienki albo spódnice. Przez kolejne dni ograniczam się do tamponu i pieluchy tetrowej, którą składam w kostkę i mocuję majtkami. Dzięki temu jestem w stanie przetrwać 3-4 godziny.
Natalia kupiła także luźniejsze spodnie, które zakłada do pieluchy tetrowej, żeby się nie odznaczała, oraz większe majtki. Typowo babcine.
- Możecie się ze mnie śmiać, ale babcine majtki to prawdziwe wybawienie podczas trudnych dni. Świetnie trzymają pieluchę. Na ten zestaw nakładam jeszcze luźne spodnie i jestem spokojna. Od czasu, kiedy stosuję pielucho-majtki i pieluchę tetrową nie zdarzyła mi się żadna wpadka.
Dziewczyna uważa, że używanie pielucho-majtek nie jest powodem do wstydu. Są nimi krępujące wpadki, kiedy krew przecieka przez bieliznę i odzież wierzchnią.
- Czasami, gdy opowiadam koleżankom, jak radzę sobie z okresem, śmieją się ze mnie. Ja nie widzę w tym nic zabawnego. Wolę swoje pieluchy i babcine majtki niż chodzenie z czerwoną plamą na spodniach lub ciągłe sprawdzanie, czy nic nie przeciekło. Może one są szczęściarami i nie mają zbyt obfitego okresu, ja niestety nie zaliczam się do tego grona. Dopóki nikt nie widzi moich pieluch, nie mam problemu z ich noszeniem. I nie wstydzę się tego.
Założyłybyście pielucho-majtki czy uważacie, że to już przesada?