Wydaje Wam się, że skoro 21. grudnia nie doszło do końca świata, media przestaną wałkować temat apokalipsy i skończą wreszcie straszyć nas globalną katastrofą? Nic bardziej mylnego!
Z dnia na dzień pojawiają się nowe szokujące wieści dotyczące rychłej zagłady. Ostatnio ustalono nawet nową datę końca świata. Armagedon ma podobno nastąpić w piątek, 13 kwietnia 2029 roku. Dlaczego akurat wtedy?
Wszystko przez pewną asteroidę, która za 16 lat znajdzie się niebezpiecznie blisko Ziemi. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że będzie to 30 tys. km, ale równie dobrze obiekt może uderzyć w naszą planetę, bo jego trajektoria w każdej chwili może się zmienić. Kolizja wywołałaby eksplozję o 58 tys. razy potężniejsza od tej, która zniszczyła Hiroszimę po zrzuceniu na nią bomby atomowej w 1945 r. – czytamy w serwisie Sfora.pl
Czas pokaże, czy te niepokojące prognozy rzeczywiście się spełnią. Patrząc jednak na dotychczasowe niedoszłe proroctwa, można z powodzeniem stwierdzić, że tak naprawdę niewiele jesteśmy w stanie przewidzieć...