To, że ulubione perfumy przynoszą nam tyle radości, jest zasługą faktu, iż malutkie cząsteczki chemiczne unoszą się w powietrzu i wlatują do naszego nosa. Tam, około 50 milionów specjalnie w tym celu zaprojektowanych przez naturę komórek receptorowych rozpoznaje te właśnie cząsteczki i za pośrednictwem nerwów przesyła informacje o nich do opuszki węchowej, a dalej do tzw. węchomózgowia – specjalnej struktury w mózgu, przeznaczonej do „katalogowania” i kojarzenia zapachów.
Ludzie różnią się od siebie pod względem wrażliwości na zapachy. To, co dla jednych pachnie przyjemnie, dla innych może być odczuwane jako zupełnie odwrotne. Również ogólna wrażliwość na zapachy może u ludzi mieć bardzo rozmaity poziom. Znany brytyjski psychiatra, Oliver Sacks, opisuje przypadek człowieka, który po wejściu na oddział szpitalny tylko na podstawie zapachu mógł stwierdzić, czy ktoś z niego odszedł, czy może na oddziale pojawili się jacyś nowi pacjenci. Zjawisko tak wrażliwego węchu nazywa się hiperosmią i, jak łatwo sobie wyobrazić, może się ona wiązać również z dużym dyskomfortem jeśli chodzi o zapachy nieprzyjemne.
Niektóre z nas doświadczają również zmian wrażliwości na zapachy w zależności od cyklu miesiączkowego, a wiele mam może sobie przypomnieć, jak ciąża wpływa na ten zmysł. Ma to oczywiście związek z hormonami, a te z kolei - z feromonami, czyli zapachami bez zapachu (pełnią one funkcję informacyjną, ale na poziomie nieuświadomionym). Choć o ich znaczeniu w życiu człowieka nie wiemy jeszcze wszystkiego, to naukowcy są zgodni, że mają one wpływ na wiele aspektów naszego (szczególnie kobiecego!) życia. To najprawdopodobniej za ich sprawą kobietom mieszkającym wspólnie często synchronizują się cykle menstruacyjne, no i prawdopodobnie one pomagają nam podjąć decyzję o wyborze partnera…
Jeśli mowa o funkcji zapachów w naszym życiu, to nie wolno zapominać o ogromnym związku węchu z pamięcią! Ile razy zdarzyło się nam, że choćby przelotne, chwilowe odczucie dawnego zapachu było bodźcem, natychmiast wyzwalającym żywe i barwne wspomnienia osób, miejsc czy wydarzeń! To zjawisko w psychologii nazywane jest „efektem Prousta”, od nazwiska francuskiego pisarza - Marcela Prousta, który w swojej największej powieści „W poszukiwaniu straconego czasu” żywo opisuje, jak kontakt z zapachem może przywoływać wspomnienia.
Pamięć węchowa to jednak, wbrew pozorom, zjawisko dość skomplikowane i cały czas nie do końca poznane. Wiemy jednak na pewno, że z uwagi na bliskie anatomicznie położenie rejonów mózgu odpowiadających za rozpoznawanie zapachów i przeżywanie emocji, pamięć węchowa ma charakter niezwykle „żywiołowy” emocjonalnie. Większość z nas pewnie zwróciła kiedyś uwagę, że te wspomnienia, które wydobywa z naszej pamięci zapach, są zwykle silniej nacechowane emocjami niż przeciętne. W ogóle, jeśli chodzi o zapachy, człowiek jest raczej bardziej emocjonalny niż wnikliwy – w ich ocenie zwykle kierujemy się ogólnym wrażeniem przyjemny - nieprzyjemny (a z oceną, które zapachy nam się podobają, a które nie, nie mamy zwykle problemu). Tym można też wyjaśniać wyjątkowo ubogie słownictwo dotyczące tego zmysłu – no bo przecież opisanie zapachu komuś, kto go nie zna, z pewnością nie jest zadaniem łatwym!
Zadaniem nieco prostszym, ale z pewnością interesującym, jest próba nadania zapachu rzeczom, które go nie posiadają. A zatem, drogie Papilotki, gdyby Papilot miał zapach, to jak byście go opisały?