Moda od zawsze uchodziła za temat lekki, łatwy i przyjemny. Uśmiechnięte modelki prezentują nowe kolekcje, równie zadowolone klientki szturmują sklepy odzieżowe i wszystko gra. Niestety, to biznes jak każdy inny i nawet jeśli staramy się udawać, że wszystko jest w porządku, tutaj także zdarzają się prawdziwe tragedie. Dzisiaj proponujemy Wam spojrzenie na temat właśnie z tej mroczniejszej strony.
Wszyscy zapewne pamiętacie dramat, jaki rozegrał się pod koniec kwietnia br. w Bangladeszu. Zawaliła się kilkukondygnacyjna fabryka ubrań, w której powstawały ubrania najbardziej znanych sieci odzieżowych. Także polskich. Pierwsze informacje mówiły o kilkudziesięciu zabitych. Dzisiaj wiemy, że życie straciło grubo ponad tysiąc osób. Pracownicy zgłaszali, że z konstrukcją budynku dzieje się coś niedobrego, ale przełożeni nakazali im normalnie pracować. To nie pierwszy taki przypadek, bo wielkie sieci od lat wykorzystują pracowników z najbiedniejszych krajów. Wiele razy dochodziło do podobnych tragedii.
Gdzieś na drugim końcu świata dzieci i ich rodzice w pocie czoła pracują za równowartość kilku dolarów miesięcznie, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy. Niestety, odzież dostępna także w polskich sklepach bardzo często pochodzi z tego typu obozów pracy. Hiszpańska artystka Yolanda Dominguez chce nam uświadomić tę podwójną moralność.
fot. vice.com
Śmierć i modę połączyli także twórcy magazynu „Vice”. Na swojej stronie internetowej opublikowali sesję zdjęciową przedstawiającą znane pisarki na chwilę przed samobójstwem. Oczywiście w najlepszych ubraniach. Po kontrowersyjne rozwiązania sięgali już wiele razy, ale najwyraźniej tym razem przesadzili.
Po fali krytyki zdjęcia zniknęły z sieci i wiadomo już, że nie pojawią się także w papierowym wydaniu magazynu. O ile inicjatywa wspomnianej artystki miała służyć czemuś dobremu, tak w tym przypadku trudno o głębszy sens.
fot. vice.com
Kontrowersyjna sesja w magazynie „Vice”.
fot. vice.com
Kontrowersyjna sesja w magazynie „Vice”.
fot. yolandadominguez.com
Yolanda Dominguez i jej happening.
fot. yolandadominguez.com
Yolanda Dominguez i jej happening.
fot. vice.com
Kontrowersyjna sesja w magazynie „Vice”.
fot. vice.com
Kontrowersyjna sesja w magazynie „Vice”.
fot. yolandadominguez.com
Modnie ubrana kobieta położyła się na popularnej handlowej ulicy Madrytu. Przysypana gruzem, kartonami i innymi śmieciami udawała martwą ofiarę mody (w nawiązaniu do popularnego terminu „fashion victim”). W ten sposób uderzyła nie tylko w tych, którzy zlecają szycie ubrań w takich fabrykach, jak ta w Bangladeszu, ale także w klientów, których zupełnie nie obchodzi, skąd pochodzi kupowana przez nich odzież. To jedyny przykład łączenia mody i śmierci...
fot. yolandadominguez.com
Yolanda Dominguez i jej happening.
fot. yolandadominguez.com
Yolanda Dominguez i jej happening.