Poznaliśmy wyniki tegorocznych matur. Nie dla wszystkich było to miłe wydarzenie. Niestety, nawet najlepszym może podwinąć się noga. Nie dajcie sobie jednak wmówić, że bez zaliczonego egzaminu dojrzałości stoicie na straconej pozycji. Choć dla niektórych oznacza to radykalną zmianę planów, nie ma się co zamartwiać. Właśnie w tym momencie warto pokazać wszystkim, że odpowiedzialność i siła to nasze mocne strony. Jest sporo możliwości, które możecie wykorzystać.
Poprawka w sierpniu
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników Centralna Komisja Egzaminacyjna podała terminy egzaminów poprawkowych. Z tej możliwości może skorzystać osoba, której nie powiodło się na jednym egzaminie z przedmiotu obowiązkowego (dotyczy części pisemnej, a także ustnej). Poprawa matury pisemnej odbędzie się 27 sierpnia tego roku, a ustnej – w dniach 26-30 sierpnia br.
To nie koniec świata! Na wielu kierunkach rekrutacja będzie już zamknięta, ale wciąż pozostaną wolne miejsca. Być może trafisz na coś interesującego i od października rozpoczniesz studia bez nieplanowanej przerwy. Jeśli wybierasz się na uczelnię niepubliczną – tym bardziej nie powinno być problemów. Rekrutacja na uczelniach prywatnych zazwyczaj kończy się pod koniec września.
Poprawka w przyszłym roku
Ta opcja dotyczy zarówno tych, którzy nie zdali matury przynajmniej z jednego przedmiotu i nie podeszli do poprawki w sierpniu lub tych, którzy nie są usatysfakcjonowani swoim wynikiem. Nawet najlepszym zdarza się podchodzić do egzaminu dojrzałości w tym terminie. Na prestiżowych kierunkach progi punktowe są bardzo wysokie, więc dla niektórych to szansa na zdobycie kilku dodatkowych punktów procentowych i walkę o wymarzony indeks.
Maturę można poprawiać do 5 lat po pierwszym podejściu. Zawsze zdaje się ją w szkole średniej, której jesteśmy absolwentami. Jeśli w tym czasie placówkę zlikwidowano, zostanie wskazana inna szkoła, w której będzie to możliwe. Osoby marzące o popularnym kierunku na publicznej uczelni zazwyczaj korzystają właśnie z tego terminu. Egzamin odbywa się w maju kolejnego roku i daje szansę na uczestniczenie w normalnej rekrutacji na studia. Pamiętajcie o poinformowaniu szkoły o takim zamiarze.
Niektórzy uważają, że na szkołę tego typu szkoda czasu, ale nic bardziej mylnego. Na rynku edukacyjnym działa wiele placówek tego typu. Wszystkie są szkołami prywatnymi, ale nie w każdej trzeba ponosić koszty nauki. Niektóre otrzymują pełne dofinansowanie, więc nie trzeba martwić się o czesne. Przy składaniu dokumentów wymagane jest przedstawienie świadectwo ukończenia szkoły średniej. Matura nie jest oczywiście wymagana.
Nauka w szkole policealnej trwa zazwyczaj 2 lata. Do wyboru jest wiele kierunków, które pomogą w późniejszym znalezieniu pracy lub pozwolą na zdobycie dodatkowej wiedzy, która przyda się na studiach. Wśród nich można wyróżnić m.in. administrację, BHP, hotelarstwo, ochronę osób i mienia, rachunkowość, spedycję, a nawet florystykę, fryzjerstwo, opiekę medyczną itd. Uczeń szkoły policealnej otrzymuje legitymację, która uprawnia do zniżek. Warto pamiętać o tym, że nie wystarczy się zapisać, by otrzymać ten dokument lub zaświadczenie do ZUS i móc z nich korzystać przez kolejny rok – w przypadku nieuczestniczenia w zajęciach możemy być skreśleni z listy uczniów.
Kurs
Niektóre placówki edukacyjne prowadzą kursy, które wzbogacą nasze CV i mogą ułatwić znalezienie pracy. W tym przypadku możemy jednak zapomnieć o legitymacji, zniżkach i zaświadczeniach. Nie jest to oficjalnie kolejny etap edukacji. Zajęcia trwają zazwyczaj kilka-kilkanaście dni (np. kolejne weekendy). Oferta jest bardzo szeroka. Kursy dotyczą bardzo praktycznych umiejętności.
Nauka obsługi komputera i najważniejszych programów informatycznych, marketing internetowy, kursy językowe, przygotowujące do poprawy matury, a nawet dekorowanie wnętrz, florystyka czy uprawa warzyw i owoców. Dla wielu może nie brzmieć to zbyt poważnie, ale to zdecydowanie lepsze wyjście, niż zmarnowanie całego roku, w przypadku braku innych planów. Przyszły pracodawca na pewno doceni i to.
Praca
To rozwiązanie nie wyklucza żadnego z wcześniej zaprezentowanych. Wiele osób planujących poprawę matury, słuchaczy szkół policealnych czy uczestników kursów decyduje się na rozpoczęcie kariery zawodowej. Rynek pracy w dzisiejszych czasach nie sprzyja osobom bez wyższego wykształcenia, ale nie można się poddawać. Matura i dyplom wyższej uczelni nie wszędzie są wymagane.
Niektórzy zaczynają od pracy w gastronomii i handlu. W tym przypadku liczy się przede wszystkim obycie, dobre maniery i pozytywne nastawienie. Najwięcej wolnych wakatów jest w telemarketingu, ale to praca tylko dla wytrwałych – prezentowanie ofert handlowych przez telefon to naprawdę ciężkie zadanie. Dobrze radzą sobie również freelancerzy, czyli osoby wykonujące wolne zawody. Jeśli potrafisz pisać teksty, tworzyć grafikę lub programować – możesz powalczyć o zlecenia w Internecie. Możliwości jest naprawdę sporo, choć z oczywistych względów nie będzie to raczej posada kierownicza. Zarobione w ten sposób pieniądze można przeznaczyć na samodzielne utrzymywanie się lub potraktować jako inwestycję w późniejsze studia.
Na wielu uczelniach i kierunkach istnieje możliwość uczestniczenia w zajęciach jako wolny słuchacz. Oficjalnie nie jest się więc studentem, ale dla wielu to ciekawa alternatywa. W ten sposób można zapoznać się z programem studiów i wykładowcami, a nawet podchodzić do egzaminów. Przede wszystkim pozwala na rozeznanie, czy to odpowiedni dla nas kierunek.
Nie oznacza to, że jest to czas stracony. Po zaliczeniu pierwszego roku i zdaniu egzaminu maturalnego, można ubiegać się o wpisanie na listę studentów drugiego roku. Już oficjalnie, z legitymacją i wszystkimi uprawnieniami z tego wynikającymi. Mimo niezdania egzaminu dojrzałości w pierwszym terminie, nie traci się więc roku.
Może się wydawać, że roczna przerwa to raczej rozrywka dla dzieci bogatych rodziców z krajów zachodnich. Nic bardziej mylnego! Moda ta przyjęła się także u nas i coraz więcej młodych ludzi decyduje się na takie rozwiązanie. Korzystają z niego nie tylko osoby, które nie zdały matury, ale także takie, które zaliczyły egzaminy bardzo dobrze i przed rozpoczęciem studiów chcą spróbować czegoś innego.
Pod pojęciem „gap year” nie kryje się wcale rok lenistwa i ciągłego imprezowania. Czas ten powinien być spożytkowany w ten sposób, by poszerzyć swoje horyzonty, poznać nowych ludzi, nowe kultury, podszkolić język obcy. Młody człowiek wybiera się do konkretnego kraju lub podróżuje po kolejnych państwach, chłonąc z nich jak najwięcej. Wielu podejmuje dorywcze prace, by móc się samodzielnie utrzymać i podróżować dalej. Osoby, które się na to zdecydowały, zaznaczają, że żadna szkoła nie dała im tak wiele.
To nie koniec świata!
Zaprezentowaliśmy kilka najpopularniejszych możliwości. Jak widzisz, oblana matura wcale nie oznacza, że już nic więcej nie da się zrobić. Zawsze można przesiedzieć kolejny rok w domu i marzyć o pięknej przyszłości, ale chyba lepiej wziąć sprawy w swoje ręce już teraz?