Nie wszyscy od razu wiedzą, co chcą w życiu robić. Niestety, decyzje, które mają na to wpływ, podejmujemy dość wcześnie, bo około 19-go roku życia. Po zdaniu matury decydujemy, co dalej. Czy idziemy na studia, czy realizujemy inny plan. A jeżeli decydujemy się pójść na uczelnię, to na jaki kierunek?
„Chcę być bogata”. Kilka wskazówek dla dziewczyn, które są zbyt rozrzutne
Wiele osób nie potrafi podjąć tej decyzji i ma mętlik w głowie. W najgorszej sytuacji są osoby, które nie mają konkretnych zdolności oraz te, których rodzice się nimi nie interesują. Dobrze byłoby, aby rodzic był z dzieckiem w takiej chwili i doradził mu coś. Niektórzy ludzie przyznają, że gdyby nie rodzice, popełniliby kolosalny błąd i skończyliby „nieżyciowe” kierunki.
Zły wybór może kosztować wiele. Mogą się pojawić trudności ze znalezeiniem pracy. Może się okazać, że nagle chcemy robić coś zupełnie innego. Wtedy powstaje pytanie, co z tym dalej zrobić. Zaczynać kolejny kierunek czy próbować dostać się do branży, zatrudniając się na najniższym szczeblu? W przypadku drugich studiów, musimy się nastawić na to, że czekają nas kolejne lata nauki. Długie, żmudne i niekoniecznie zakończone sukcesem. Dlatego najlepiej jak najszybciej określić swoje zainteresowania oraz zdolności i poprosić kogoś o pomoc w dopasowaniu ich do przyszłościowego kierunku studiów.
Weronika napisała maila do naszej redakcji i pyta się was, który kierunek studiów powinna wybrać. Twierdzi, że nie ma nikogo, kto by jej dobrze doradził. Liczy na zaangażowanie starszych czytelniczek, które mają życiowe doświadczenie.
Fot. unsplash.com
Publikujemy fragmenty wiadomości dziewczyny.
- Bardzo denerwuję się tym, co czeka mnie w przeciągu kilku najbliższych miesięcy. Już niedługo będę musiała podjąć bardzo ważną decyzję: co będę studiować? Przyznaję, że mam kilka koncepcji, ale nie wiem, która jest najlepsza. Poza tym jestem zupełnie niezorientowana, jeżeli chodzi o uczelnie. Mieszkam w małej miejscowości i nie znam świata. Co do Internetu, nie mam 100-procentowego zaufania, jeżeli chodzi o zamieszczane tam treści. Wszystkie uczelnie starają się pokazać z jak najlepszej strony. Oczywiście są też placówki, które mają wyrobioną renomę. Na przykład Uniwersytet Warszawski. Prawdopodobnie właśnie tam złożę dokumenty. Nie wiem tylko, na jaki kierunek.
Weronika pytała o radę zaufanej nauczycielki, ale ta powiedziała, że nie chce wpływać na jej decyzję. Rodzice powiedzieli, że cokolwiek nie skończy, i tak nie znajdzie dobrej pracy. Ich zdaniem studiowanie w obecnych czasach to strata czasu i lepiej się wziąć za pracę. Weronika nie ma starszego rodzeństwa ani starszych kuzynów, których mogłaby poprosić o pomoc w dokonaniu wyboru.
- Czuję się bezradna. Nie wiem, co będzie dla mnie najlepsze. Jeżeli chodzi o moje zdolności, jestem typową humanistką. Lubię język polski i języki obce. Skończyłam klasę o profilu językowym. Zdawałam na maturze matematykę, historię, rozszerzony polski i rozszerzony angielski.
Fot. unsplash.com
Myślałam o studiowaniu dziennikarstwa, kulturoznawstwa, filologii angielskiej albo lingwistyki stosowanej. Trudno mi jednak powiedzieć, który kierunek byłby najlepszy. Jeżeli chodzi o pieniądze, to pewnie ta lingwistyka. Może mogłabym się zatrudnić w jakiejś firmie i rozmawiać z klientami w obcych językach. Po filologii angielskiej czeka mnie chyba tylko szkoła.
Kulturoznawstowo brzmi bardzo ciekawie. Obce kultury zawsze mnie pasjonowały. Dziennikarstwo też jest kuszące, ale musiałabym określić jakąś dziedzinę, w której będę się poruszać. Nie interesuje mnie sport ani polityka, więc może być trudno z jej znalezieniem...
Moi znajomi wybierają się na Politechnikę. Kilka osób ma zamiar studiować budownictwo. Inni myślą o mechanice i budowie maszyn albo biotechnologii. Jedna koleżanka marzy o prawie, dwie o polonistyce. Są też ludzie wybierający się na studia językowe.
Słyszałam gdzieś, że dziennikarstwo i kulturoznawstwo to zły pomysł, bo nie ma po tym pracy. Ale z tymi językami to chyba też nic pewnego. Na pewno nie widzę siebie jako nauczycielki. Nie jestem też pewna, czy chciałabym, aby moja praca polegała na kontaktowaniu się w obcych językach z partnerami biznesowymi. To brzmi mało interesująco.
Dla Weroniki najgorsze jest to, że nie wie, kim chciałaby zostać w przyszłości.
- Są osoby, które już od małego potrafią się określić. Tymczasem ja w ogóle nie mam na siebie pomysłu. Przy wybieraniu kierunków kierowałam sie tylko swoimi zdolnościami. Ostatecznej decyzji nie potrafię podjąć.
Proszę was o pomoc.
Co doradzicie Weronice?