Zrobiłam tatuaż, który teraz wydaje mi się paskudny!

Te historie pokazują, że decyzja o zrobieniu tatuażu nie powinna być pochopna...
Zrobiłam tatuaż, który teraz wydaje mi się paskudny!
Fot. iStock
16.01.2017

Tatuowanie ciała jest coraz modniejsze. Niektórzy decydują się na jeden minimalistyczny wzór, z kolei inni pokrywają rysunkami całe ciało. Powody wykonania tatuażu bywają różne: mają przypominać o ważnych osobach i wydarzeniach, podkreślać cechy osobowości, przynosić szczęście, a także po prostu ozdabiać. Wiele lat temu była to bardziej domena mężczyzn i kojarzyła się ze światem przestępczym, obecnie można zauważyć, że sposób postrzegania tatuowania ewoluował. Tatuaż jest po prostu trendy i wiele kobiet również pragnie go mieć.

Decyzja o zrobieniu sobie „dziary” powinna być przemyślana, chociaż nierzadko jest podejmowana pod wpływem chwili. Podekscytowana osoba idzie do pierwszego lepszego salonu i szybko decyduje się na wzór. Czasami główkuje nad tym przez kilka tygodni i staranniej przykłada się do wyboru tatuatora oraz samego wzoru, ale i tak nie gwarantuje to zadowolenia. Zdarza się też, że ozdoba przestaje się podobać po kilku latach, a nawet tygodniach. Niestety usunięcie tatuażu nie jest już tak prostą sprawą, jak jego zrobienie.

Kilka osób opowiedziało nam o tym, dlaczego żałuje wykonania tatuażu. Być może ich opowieści dadzą którejś z Was do myślenia.

Zobacz także: Wytatuowane PODWIĄZKI: 10 megaseksownych tatuaży dla niegrzecznej dziewczynki

tatuaż

Fot. iStock

Róża z zaklęciem na szczęście na karku

- Już od bardzo dawna chciałam zrobić sobie tatuaż, ale nie mogłam się zdecydować na wzór. Z jednej strony zależało mi, żeby ładnie wyglądał, ale istotne było także jego szczególne znaczenie. Myślałam o sentencjach albo zaklęciach przynoszących szczęście. W końcu zdecydowałam się na różę z zaklęciem. Najbardziej podobają mi się dziary, które wyglądają, jakby kwiaty były żywe i to trochę nie bardzo pasuje do napisu. Lepszy byłby jakiś gotycki wzór, ale uparłam się. Poszłam do poleconego tatuatora i prawdę powiedziawszy on bardzo odradzał mi takie połączenie, tym bardziej, że chciałam zrobić tatuaż sporej wielkości. Mimo to byłam nieugięta. Teraz oczywiście żałuję, bo chociaż rysunek jest precyzyjny i róża wygląda jak żywa, nijak pasuje do napisu. Poza tym sam motyw róży nie za bardzo wiąże się ze znaczeniem zaklęcia. Jednym słowemporażka – zwierza się Paulina.

tatuaż

Fot. iStock

Inicjały – symbol miłości

- Już nie dziwię się, że rodzice zabraniają swoim dzieciom robienia tatuażu. Moja mama ciągle powtarzała, że będę jeszcze tego żałować, gdy pokazałam jej inicjały mojej ówczesnej miłości, które wydziarałam sobie na wewnętrznej stronie ręki. Minęło kilka lat i już nie jestem z tamtym facetem. Mam nowego chłopaka i nie za bardzo podoba mu się mój tatuaż. Ja również bardzo ubolewam nad tamtą decyzją. Nawet nie chodzi o same inicjały, bo przecież nikt nie musi wiedzieć, kogo dotyczą, ale infantylizm. Wytatuowanie sobie inicjałów ukochanego chłopaka to dziecinada, której prędzej czy później się żałuje. Mój były pewnie też pluje sobie w twarz, ale czasu już nie cofniemy. Obecnie zastanawiam się nad usunięciem tatuażu. Cieszę się tylko, że obyło się bez serduszka dookoła, ale na szczęście nie miałam wystarczająco dużo kasy – wspomina Jagoda.

Zobacz także: Gdzie zrobić sobie TATUAŻ?

tatuaż

Fot. iStock

Wielki smok na plecach – odwołujący się do znaku zodiaku

- Jestem wielką fanką astrologii i gdy myślałam nad wykonaniem tatuażu, wpadłam na pomysł, że będzie to smok. Według chińskiego horoskopu, jestem przypisana właśnie do tego znaku. Chyba przez kilka tygodni chodziłam oszołomiona swoim pomysłem i opowiadałam o nim wszystkim znajomym. Rodzicom wolałam nic nie wspominać, ale miałam skończone osiemnaście lat, więc odważnie poszłam do salonu. Nacierpiałam się, ale efekt był... powalający, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Staruszkowie wpadli w szał, kiedy zobaczyli, co zrobiłam, ale miałam to w nosie. Ja byłam bardzo zadowolona, dopóki nie minęło kilka lat. Niedawno skończyłam studia i pracuję w kancelarii adwokackiej, gdzie obowiązują pewne standardy. Trzeba wyglądać z klasą. Niestety tatuaż prześwituje przez eleganckie bluzki. W zimę jeszcze nie jest źle, ale latem przeżywam męki, bo muszę zakładać pod spód cieniutką bluzkę na ramiączkach. Próbowałam zapudrować smoka, ale to nic nie dało. Jestem załamana i chyba będę musiała go usunąć - mówi Marta.

tatuaż

Fot. iStock

Ptaszek na ramieniu

- Bardzo pragnęłam mieć tatuaż. Ponieważ jestem estetką, musiał być przede wszystkim ładny. Oglądałam wzory i wreszcie wybrałam. Oczywiście brałam pod uwagę, że kiedyś może mi się znudzić, więc zdecydowałam się na delikatny rysunek przedstawiający ptaszka. Nie wiedziałam tylko, jakie miejsce wybrać. Teraz wiem, że popełniłam błąd. Zdecydowałam się na górną część ramienia, bo chciałam go mieć przed oczami w miarę możliwości, a jednocześnie zależało mi, żeby inni też go widzieli. Zrobiłam go bardziej po wewnętrznej stronie, ale trochę wystaje. Właśnie to wygląda beznadziejnie, bo sam tatuaż jest piękny. Poza tym tatuator namówił mnie na większy wzór niż początkowo zamierzałam, bo stwierdził, że ładniej będzie się prezentował. Byłam naprawdę głupia, że dałam się namówić. Minęło kilka tygodni, a już mam dość tego ptaszka. Jak ja będę wyglądać w sukience na ramiączkach – wzdycha Milena.

tatuaż

Fot. iStock

Kot – ulubione zwierzę

- Mam dwa tatuaże – kota i krótką sentencję - i oba są nietrafione, ale kot to porażka. Kilka miesięcy temu skończyłam osiemnaście lat, a w mojej szkole ludzie dosłownie prześcigają się w robieniu tatuaży, więc i ja nie chciałam być gorsza. Tak bardzo mi zależało, że nie zastanawiałam się długo nad wzorem. Ponieważ nie miałam pomysłu, a przeglądając katalogi, nic mi się szczególnie nie podobało, w końcu zdecydowałam się na kota. Dlaczego? Po prostu uwielbiam te zwierzaki. Jak tylko zobaczyłam gotowy tatuaż, od razu pożałowałam. Wszyscy pracownicy studia zachwycali się wykonaniem, ale dla mnie efekt był nieciekawy. Tatuaż wyszedł dziwnie rozmazany i nie za bardzo przypominał kota. Stwierdziłam jednak, że oni się znają, bo są specjalistami. Kilka dni później pokazałam innym swoją zdobycz i zostałam wyśmiana! Ludzie pytali się, co to jest i radzili, żebym pomyślała nad usunięciem, bo tatuaż najwyraźniej robił jakiś amator... Przeżywałam sprawę przez kilka tygodni i chciałam się pocieszyć innym tatuażem – tym razem sentencją – ale znowu się pospieszyłam. Wybrałam głupie miejsce nad dekoltem. Jak założę bluzkę, częściowo jest zakryty. Istny dramat – przeżywa Klaudia.

tatuaż

Fot. iStock

Czaszka na wewnętrznej stronie ręki

- Chyba wszyscy nastolatkowie przechodzą okres buntu. U mnie wyglądało to tak, że nosiłam glany, przekłułam sobie, co się dało i słuchałam metalu. Niezły miszmasz. Jak wspominam te czasy, dosłownie ciarki mi przechodzą po ciele. Wagary, fajki, no i alkohol. Chciałam być bardzo cool, więc zrobiłam sobie tatuaż, oczywiście nielegalnie, bo miałam dopiero siedemnaście lat. Mój ówczesny chłopak znał takiego jednego faceta i on podjął się zadania. Wybrałam czaszkę z kwiatami dookoła. Efekt wizualny był całkiem całkiem, a co najważniejsze zyskałam uznanie znajomych. Obecnie dobijam trzydziestki, pracuję w znanej firmie i mam fajnego faceta. Przez długi czas bałam się pokazania mu tego tatuażu, ale w końcu stało się. Zrobił wielkie oczy i zażartował, czy przynależę do jakiejś sekty. Opowiedziałam mu co i jak. Teraz bardzo żałuję tego szczeniackiego wybryku, bo po prostu oszpeciłam swoje ciało. Coraz częściej myślę o usunięciu tej czaszki.

Zobacz także: HIT: ultrakobiece tatuaże w wersji mini. Zainspiruj się!

Polecane wideo

Komentarze (13)
Ocena: 4.85 / 5
gość (Ocena: 5) 28.08.2019 17:03
Ja jak na razie nie zamierzam robić żadnych dziar ani piercing. Poza tym ja często patrzę w przyszłość gdy podejmuję decyzje, no więc jak będzie wyglądała stara baba z motylkiem na nadgarstku?... Tusz wraz z wiekiem robi się coraz brzydszy, tatuaż już tak nie zachwyca... Dlatego wolę nie mieć ani tatuażu ani piercing. Pozdro 🤚
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 17.01.2017 20:44
Dzieciaki co udają dorosłych to kretyni, jak można zrobić byle jaki tatuaż 'żeby mieć'? Natomiast jak ktoś ma wzór, który kiedyś był tym wymarzonym, to może traktować to jak bliznę; pamiątkę konkretnego wydarzenia, część nas sprzed iluś tam lat. Każdy przeszedł jakaś drogę zanim znalazł się tu i teraz i tatuaż był częścią tej drogi.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.01.2017 08:24
Ja uważam, że każdy decyduje o sobie. Jego ciało - jego wybór. Ja sama nigdy w życiu nie zrobiłbym sobie tatuażu. A znając moje skłonności to i tak pewnie miałabym alergie na barwniki.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.01.2017 19:49
nie robię tatuaży bo ferrari nie ma naklejek ;p
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.01.2017 19:34
Ja sobie tatuażu nigdy nie zrobię. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć coś na całe życie. Ktoś ma- ok, jego wybór. Sama nie mam i nie będę mieć. I uniknę problemu z dziarą która z wiekiem przestanie mi się podobać.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie